Rowerzyści, aby bezpiecznie przejechać przez ul. Księcia Józefa muszą łamać przepisy i korzystać z chodnika lub buspasa Fot. Anna Kaczmarz
KONTROWERSJE. Dzięki swobodnemu przejazdowi autobusy komunikacji miejskiej nie stoją już w korkach, ale cierpią rowerzyści i okoliczni mieszkańcy
Ich zdaniem komunikacja miejska zaczęła kursować w tym miejscu zdecydowanie szybciej, a autobusy nie grzęzną już w korkach. Zdaniem kierowców lepszym rozwiązaniem byłoby jednak usprawnienie sygnalizacji świetlnej. Rowerzyści skarżą się, że muszą przeciskać się pomiędzy pojazdami, bo z buspasa nie wolno im korzystać.
- Przyczyną codziennych porannych gigantycznych korków jest przede wszystkim zła organizacja świateł na Salwatorze - uważa Andrzej Michaliszyn, jeden z naszych czytelników. - Rano główny ruch samochodowy jest w kierunku centrum i należy zdecydowanie wydłużyć cykl światła zielonego na tym kierunku, a po południu odwrotnie. To przyniosłoby lepszy efekt niż buspas.
Również Szczęsny Filipiak, przewodniczący Rady Dzielnicy Zwierzyniec podkreśla, że ma wiele wątpliwości co do okoliczności wyznaczenia buspasa. - Przede wszystkim nikt nie zapytał nas nawet o opinię w tej sprawie. Nie jestem przeciwnikiem buspasów, ale trzeba robić to z rozmysłem, a nie tylko wymalować linie i myśleć, że jest wszystko super - mówi Filipiak.
I podkreśla, że teraz wiele problemów mają m.in. rowerzyści i okoliczni mieszkańcy. - W wielu miastach europejskich dopuszcza się jazdę po buspasie rowerów u nas, niestety, to nie obowiązuje i kolarze przeciskają się między autobusami a ciężarówkami, bo nie mają żadnej alternatywy. Wyznaczając buspas, można było wcześniej pomyśleć o zapewnieniu dla nich jakiejś infrastruktury - mówi Filipiak.
Problem mają również właściciele okolicznych domów, którzy mają utrudniony wjazd na swoje posesje. - Wcześniej na chwilę parkowali auta po części na chodniku, po części na jezdni, aby wyjść z pojazdu, otworzyć bramę i wjechać. Teraz jezdnia jest tak wąska, że nie mają na to miejsca - tłumaczy radny ze Zwierzyńca.
Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpierają jednak zarzuty. - Dzięki takiemu rozwiązaniu autobusy pokonują ten odcinek dużo szybciej. Pasażerowie donoszą, że nawet 10 minut zyskują i to jest ewidentny sukces i ulga dla tysięcy osób, więc coraz bardziej przekonujemy się, że nasza decyzja była dobra - uważa Piotr Hamarnik z ZIKiT.
Dodaje, że nie może być zgody na poruszanie się po buspasie rowerów.
- Dopuszczenie na nich ruchu rowerowego spowolniłoby komunikację miejską, a na to nie możemy pozwolić. Na tym fragmencie rowerzyści powinni poruszać się w ruchu ogólnym. Jeśli chodzi zaś o światła, to są ustawione optymalnie. Sprawdziliśmy to rok temu i nic się nie da już poprawić - dodaje Hamarnik.
Co więcej, urzędnicy z ZIKiT podkreślają, że obecnie buspasy wyznaczone są na łącznej długości 23,6 km krakowskich ulic.
- I nadal będziemy starać się poprawiać funkcjonowanie komunikacji miejskiej poprzez wprowadzanie nowych buspasów. Kolejny planowany jest w rejonie ul. Brodowicza - przyznają w ZIKiT.
arkadiusz.maciejowski@dziennik.krakow.pl
Jeśli w twojej dzielnicy dzieje się coś ciekawego, skontaktuj się z reporterem "Dziennika".