Czołowy piłkarz Cracovii został pobity w krakowskiej dyskotece „Frantic”. Piłkarz świętował tam w środę w nocy wygraną swojej drużyny w meczu z Podbeskidziem.
Zawodnik został podobno pobity „przypadkowo” i nie miało to podłoża kibicowskiego. Wygląda na to, że napastnik nie wiedział, kogo atakuje. Bartosz Kapustka, reprezentant Polski w drużynie Adama Nawałki, został uderzony kilka razy w twarz. Jest opuchnięty i nie znalazł się w składzie „Pasów” na dzisiejszy mecz w Gliwicach.
Sam zainteresowany był wczoraj nieuchwytny, a jego telefon wyłączony. Cracovia nie zabiera głosu.
- Nie komentujemy sprawy, nie będzie żadnego komunikatu - powiedział nam rzecznik prasowy klubu Dariusz Guzik.
O piłkarzu zrobiło się ostatnio głośno, gdy dla drużyny narodowej zdobył dwie bramki w trzech występach. Jest poważnym kandydatem do wyjazdu na turniej Euro 2016.
Na przedmeczowej konferencji prasowej, zanim sprawa ujrzała światło dzienne, trener Cracovii Jacek Zieliński tak tłumaczył nieobecność piłkarza w kadrze na mecz: - Zawodnik był ostatnio mocno eksploatowany. Dostał więc wolne, bo w dalszym ciągu ma problem z mięśniem przywodziciela i więzadłem pobocznym, nie jest brany pod uwagę na sobotni mecz. Grał ostatnio, ale świadomie postępowaliśmy, żeby go nie „dorzynać” w sobotę na Piaście - mówił szkoleniowiec Cracovii. - To młody chłopak, był ostatnio mocno obciążony. Dolega mu noga, dostał więc kilka dni wolnego, boiska są coraz cięższe, akurat ta kontuzja odzywa się.
Dodajmy, że z jedenastki wypada też Hubert Wołąkiewicz, kontuzjowany w meczu z Podbeskidziem. Ostatni mecz skończył po kilku minutach z powodu urazu mięśnia czworogłowego. Nie miał jeszcze wykonanego badania USG, ponieważ trzeba poczekać aż zniknie obrzęk. Trener będzie musiał wybierać partnera dla Piotra Polczaka między kimś z dwójki: Bartosz Rymaniak - Sreten Sretenović. Nikt nie pauzuje za kartki, a po przerwie wraca Miroslav Covilo.
Cracovia jest w dobrej formie - cztery wygrane mecze w ekstraklasie z rzędu, 6 kolejnych na własnym boisku. Widać, że drużyna uwierzyła w swoje możliwości. W przypadku wygranej krakowianie mogą zmniejszyć stratę do Piasta do 4 punktów.
„Pasy” nie muszą mieć kompleksów, jadąc do lidera. Piłkarze mocno wierzą w swoje możliwości. - W każdym meczu gramy o zwycięstwo, to widać, w każdym spotkaniu praktycznie dominujemy nad przeciwnikiem, jeśli chodzi o posiadanie piłki - mówi szkoleniowiec.
- Gramy z liderem tabeli, najlepszym zespołem w tym momencie w polskiej lidze. Ja, mimo wpadki Piasta w Zabrzu (porażka gliwiczan 2:5 - przyp. żuk), uważam, że to najlepszy zespół, tabela nie kłamie. Mówienie z przekąsem po meczu w Zabrzu że Piast ma zadyszkę jest nie na miejscu, bo to zespół, który ma 40 punktów, trzeba mu oddać szacunek. Ale my mamy swoje atuty i postaramy się je sprzedać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?