Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 27 lutego. W sklepie spożywczym w Śródmieściu był właściciel sklepu i jego dwie pracownice.
W pewnym momencie jedna z kobiet spostrzegła, iż za ladę sklepową wchodzi mężczyzna. - Proszę pana. To nie jest miejsce dla klientów. Proszę stąd wyjść - zwróciła mu uwagę. Po chwili zorientowała się, iż klient ma założony na głowę kawałek rajstop z wyciętymi otworami na oczy. Napastnik wyjął nóż i zażądał wydania pieniędzy.
Wystraszona kobieta otworzyła szufladę biurka, gdzie była przechowywana gotówka. Zdenerwowany 33-latek zaczął wybierać garściami banknoty z szuflady i chować do kieszeni kurtki. Zrabował 510 zł. Gdy skierował się do wyjścia, na jego drodze stanął - powiadomiony przez jedną z pracownic - właściciel. Pomiędzy mężczyznami wywiązała się szarpanina.
Napastnikowi udało się wyrwać. Właściciel sklepu rzucił się w pogoń. Po krótkim pościgu dopadł uciekiniera. W trakcie szamotaniny ściągnął mu rajstopy z głowy. Gdy przyszedł mu z pomocą przypadkowy świadek zdarzenia, razem obezwładnili Marcina J. - Proszę. To są wszystkie zrabowane pieniądze. Już je oddaję, tylko nie wzywajcie policji - błagał 33-latek. Pokrzywdzony na to się nie zgodził.
(AD)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?