Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napastnicy z Niecieczy potrzebują przełamania

Piotr Pietras
Adrian Paluchowski (Termalica)
Adrian Paluchowski (Termalica) Fot. GRZEGORZ GOLEC
I liga piłkarska. W wiosennej części sezonu napastnicy Termaliki Bruk-Betu strzelili tylko dwie bramki. Autorem obu trafień w meczu z Sandecją Nowy Sącz był Emil Drozdowicz.

Pozostałe bramki w wiosennych meczach strzelili dla niecieczan pomocnicy i obrońca. Dlaczego jednak całkowicie zablokowali się napastnicy „Słoników”?

Bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba chyba zachować spokój i cierpliwość, przyjdzie bowiem taki moment, że zaczniemy strzelać bramki. Tego się przecież nie zapomina, potrzebne jest tylko przełamanie – uważa Adrian Paluchowski, który w tym sezonie strzelił dla zespołu Termaliki Bruk-Betu tylko dwie bramki.

Drugi z napastników „Słoników” Emil Drozdowicz w tym sezonie ma na koncie 11 bramek, w tym pięć w dwóch meczach z Sandecją Nowy Sącz. Wiosną także nie popisał się i tylko dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Gdy w spotkaniu z Sandecją trener Piotr Mandrysz postawił na Drozdowicza, a ten strzelił dwie bramki, wydawało się, że napastnik się odblokował i w kolejnych meczach bez większych problemów będzie trafiał do siatki rywali. Niestety nic takiego nie nastąpiło i Termalica Bruk-Bet nadal nie ma w swoich szeregach gracza, na którego można by było liczyć w ofensywie. W kontekście walki o czołowe miejsca w tabeli z Zagłębiem Lubin i Wisłą Płock nie jest to dla niecieczan sprzyjający fakt.

– Trudno wyjaśnić, dlaczego Emil Drozdowicz potrafi strzelać bramki akurat drużynie Sandecji, tymczasem w __innych meczach goli nie zdobywa – mówi trener „Słoników” Piotr Mandrysz. – Faktem jest jednak, że wiosną napastnicy nie strzelają bramek. Z drugiej strony piłka nożna jest grą zespołową, w której nie jest ważnym kto strzela bramki. Mogą to robić nawet obrońcy, ważne jest bowiem, by w każdym meczu zdobywać jednego gola więcej niż przeciwnik. Niestety wiosną mamy z tym spore problemy.

Niecieczanie wiosną nie tylko strzelają mniej bramek niż w jesieni, ale też znacznie więcej tracą. _– Ten fakt niepokoi mnie najbardziej. W trzech wiosennych meczach wyjazdowych straciliśmy już bowiem sześć bramek. Wcześniej nam się to nie zdarzało, defensywa było przecież jedną z najmocniejszych naszych formacji _– podkreślił Mandrysz.

Najbliższe mecze Termalica Bruk-Bet rozegra na własnym boisku z Miedzią Legnica i Stomilem Olsztyn jest więc szansa, że napastnicy „Słoników” wreszcie przełamią się i strzelą bramki. – Dobrze by było, gdyby sprawdził się taki scenariusz, ale najważniejsze jest, żebyśmy wygrali oba te mecze – stwierdził Mandrysz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski