Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napastnik Wisły Paweł Brożek liczy, że w derbach Krakowa przełamie strzelecką niemoc

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Z obecnych graczy Wisły Paweł Brożek, wraz z Rafałem Boguskim, ma najwięcej derbowych goli - trzy
Z obecnych graczy Wisły Paweł Brożek, wraz z Rafałem Boguskim, ma najwięcej derbowych goli - trzy fot. Anna Kaczmarz
Paweł Brożek w tym sezonie strzelił jedynie trzy bramki w lidze i jedną w Pucharze Polski. Jednak trudno mieć większe zastrzeżenia do jego gry.

Wykonuje mnóstwo pracy dla zespołu, a gdyby koledzy mieliby lepiej ustawione celowniki, to w ostatnim meczu z Lechią napastnik „Białej Gwiazdy” zanotowałby trzy asysty. Po jego podaniach bardzo dobre okazje na gola mieli: Patryk Małecki, Rafał Boguski i Jakub Bartosz. Brożek cieszy się jednak przede wszystkim z tego, że Wisła wreszcie gra na miarę oczekiwań.

Po spotkaniu z Lechią Brożek przyznał, że tak dobrego meczu Wisła nie zagrała od dawna.

- Taktycznie na pewno był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie - mówi piłkarz Wisły. - Wiedzieliśmy, że jesteśmy po ciężkim spotkaniu Pucharu Polski. Lechia miała cały tydzień, żeby przygotować się do meczu z nami, dlatego musieliśmy zagrać mądrze. Muszę przyznać, że pod koniec sobotniego spotkania czuliśmy już trudy środowej potyczki z Lechem. Możemy się jednak cieszyć, że nawet czując w kościach poprzedni mecz, drużyna potrafiła zagrać konsekwentnie, z agresją i przede wszystkim, że zakończyło się to wszystko naszym efektownym zwycięstwem. Taka postawa napawa optymizmem przed końcówką roku i przed __derbami Krakowa.

Odkąd za ustalanie składu i taktyki odpowiada w Wiśle duet Kazimierz Kmiecik - Radosław Sobolewski, drużyna z ul. Reymonta gra trochę inaczej niż za czasów Dariusza Wdowczyka. Przede wszystkim Brożek jest jedynym napastnikiem. Uważa jednak, że to nie jest dla niego problemem i nie czuje się osamotniony w pierwszej linii.

- Są Petar Brlek, który podłącza się do akcji, Krzysiu Mączyński, „Boguś”, „Mały”. Nie mogę w najmniejszym stopniu czuć się osamotniony w __ataku - tłumaczy Brożek.

Dodaje, że Wisła potrafi zagrać zarówno bardzo ofensywnie, jak w meczu z Arką Gdynia, jak i nieco inaczej, ostrożniej z tyłu, a jednocześnie z szybkim atakiem, jak to miało miejsce w starciu z Lechią.

- Mamy ludzi do tego, żeby szybko zagrać z przodu - przyznaje Brożek. - Cieszę się, że to nam ostatnio wychodziło. Kluczem do takiej gry w meczu z Lechią był odbiór piłki w środkowej strefie. Wychodziliśmy z kontrami, takimi, jak sobieustaliliśmy przed meczem. Musieliśmy jednocześnie przeciwstawić się Lechii, która ma duży potencjał w ofensywie. Myślę, że zaskoczyliśmy ich naszym ustawieniem.

Wisła dobrze funkcjonowała w obronie, bo miała w składzie m.in. Arkadiusza Głowackiego.

- Każdy zna „Głowę” od __lat - uśmiecha się Brożek. - Z nim drużyna w defensywie wygląda o niebo lepiej niż bez niego. Nie ma co ukrywać, że jak gra Arek, to wszyscy czują się o wiele pewniej, grają znacznie swobodniej. Jego obecność w składzie przekłada się na dobrą grę całej drużyny.

Dodatkowym elementem, który pomaga wiślakom w ostatnim czasie dobrze się prezentować, jest przygotowanie kondycyjne. Widać, że pod tym względem nie można drużynie na koniec roku nic zarzucić. Skoro piłkarze byli w stanie agresywnie doskakiwać do przeciwników w końcówce tak wyczerpującego spotkania jak z Lechią, to jest to najlepszy dowód, że Wisła jest w wysokiej formie nie tylko piłkarskiej, ale również fizycznej.

- To fakt, że dobrze się czujemy - przyznaje „Brozio”. - To, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, widać w kolejnych meczach. Wystarczy przypomnieć, że w spotkaniu z Lechem graliśmy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Adama Mójty, a jednak byliśmy w stanie przycisnąć tak wymagającego rywala i nawet strzelić mu bramkę. Przed derbami mamy tydzień na odpoczynek, na odpowiednie przygotowanie. Będziemy gotowi na sobotę na sto procent!

Derby, jak zawsze, wywołują ogromne emocje. Brożek stara się je studzić, jednocześnie tłumacząc, że po efektownej wygranej z Lechią nie ma w drużynie samozadowolenia, a wszyscy zdają sobie sprawę, że w najbliższą sobotę drużynę czeka kolejna ciężka przeprawa.

- To są derby - podkreśla napastnik Wisły. - Nawet w czasach, gdy byliśmy zdecydowanym faworytem tych meczów, mieliśmy kłopoty, żeby wygrywać z Cracovią. Te spotkania niezbyt często układały się dla nas od początku bardzo dobrze, przeważnie trzeba było zostawić mnóstwo zdrowia, żeby zwyciężyć. Tak samo będzie teraz. Wiemy, jak ważny to jest mecz dla naszych kibiców, również dla nas. Będziemy starali się zagrać tak, żeby wygrać. Może trochę inaczej, ale w taki sposób, żeby na __końcu cieszyć się ze zwycięstwa.

Napastnik nie kryje, że jest jedna rzecz, której mu brakuje - wspomnianych na wstępie bramek. Choć Brożek gra ostatnio bardzo dobrze, to z trafianiem do siatki jest problem.

- Brakuje, brakuje mi tych goli - kręci głową piłkarz Wisły. - W każdym meczu dużo walczę z obrońcami, sporo gram ciałem. Staram się pracować dla drużyny, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że nie brakuje mi bramek. Oczywiście dopóki wygrywamy, nie ma co narzekać, ale bardzo chciałbym dokładać do __tych zwycięstw również swoje gole.

Wiślak podkreśla jednak, że na koniec roku najważniejsze będzie, by drużyna była w pierwszej ósemce, do której wróciła ostatnio po kilku miesiącach przerwy.

- Chcemy wygrać dwa ostatnie spotkania: z Cracovią i Ruchem, bo wiemy, jaki jest ścisk w tabeli. Jedno, dwa potknięcia znów mogą nas zepchnąć o kilka miejsc. Tego chcemy uniknąć, bo po meczu w Chorzowie pragniemy rozjechać się na urlopy w dobrych nastrojach i przezimować w górnej ósemce - kończy Brożek.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski