Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napoje wyskokowe nie przez całą dobę

Piotr Tymczak
Fot. Tomasz Bołt
Prawo. Władze Krakowa cieszą się, że posłowie pracują nad zmianami w ustawie, które pozwolą ograniczać godziny sprzedaży alkoholu w sklepach i lokalach.

PiS przygotowuje zmianę przepisów o sprzedaży alkoholu. Podstawową innowacją ma być możliwość ograniczania przez lokalne władze godzin handlu napojami procentowymi na terenie całego miasta albo w jego częściach, np. dzielnicy, placu czy nawet na wybranej ulicy. Samorządy mogłyby też wskazywać dni, w których ograniczenia miałyby obowiązywać. W grę wchodzą np. piątki i soboty, gdy nasilają się spowodowane nadużyciem alkoholu hałas i akty agresji na ulicach.

"Całkiem trzeźwo o handlu alkoholem" - przeczytaj komentarz Janusza Ślęzaka >>

- Takie zmiany przepisów byłyby pomocne w rozwiązywaniu problemów z zakłócaniem porządku i ciszy nocnej, których powodem jest sprzedaż alkoholu w całodobowych sklepach, dyskotekach czy klubach - komentuje Agnieszka Karbowska ze Stowarzyszenia Kraków-Prawo-Bezpieczeństwo.

Inicjator prac nad zmianami ustawowymi, poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk, chce, by nowe zasady zostały uchwalone przed sezonem letnim, gdy alkoholowe ekscesy najbardziej dają się we znaki mieszkańcom miast. Tak jest m.in. w Krakowie, gdzie prezydent Jacek Majchrowski od lat zabiega o to, aby gminy miały więcej do powiedzenia w sprawie handlu alkoholem.

- Prace nad ustawowymi zmianami to dobra wiadomość. Mieszkańcy skarżą się na całodobowe sklepy z alkoholem na osiedlach, ale na razie nie można regulować godzin ich otwarcia - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. Protestujący podają przykłady z innych krajów Europy. Do Krakowa przyjeżdża na weekendy wielu Anglików, bawią się do rana, gdy tymczasem u nich puby zamyka się o godz. 23.

Jak można było się spodziewać, sceptycznie podchodzą do ograniczeń właściciele krakowskich sklepów i lokali z alkoholem. - Chcę mieć wolność działalności gospodarczej. Kraków jest miastem turystycznym. Wiele osób, szczególnie latem, wychodzi na miasto po godz. 23, chce posiedzieć w ogródku również po północy. Miasto czerpie z tego zyski - zauważa Jacek Żakowski, współwłaściciel klubów Alchemia i Bunkier Cafe.

Poseł Szynkowski vel Sęk zastrzega: - Nie wprowadzamy żadnej prohibicji. Chcemy dać samorządom więcej swobody reagowania na negatywne zjawiska, których jedną z przyczyn jest nadmierna dystrybucja alkoholu.

Znowelizowana ustawa ma skłonić właścicieli punktów z alkoholem i protestujących mieszkańców do dialogu

O prawo do wyznaczania przez gminę godzin sprzedaży alkoholu w mieście prezydent Krakowa występował już w 2014 r. do rządu PO-PSL. Wtedy pozostało to bez reakcji, ale teraz ma być inaczej.

Zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości domaga się od dawna Związek Miast Polskich. Problem całodobowego handlu alkoholem zgłaszają szczególnie duże miasta oraz mniejsze ośrodki turystyczne, oprócz Krakowa m.in. Warszawa, Poznań i Sopot. W związku prezydent Jacek Majchrowski jest wiceprezesem, a w zarządzie zasiada obecny poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk. To właśnie on uzupełnił niedawno projekt nowelizacji ustawy regulującej handel alkoholem i przedstawił do zaopiniowania innym posłom PiS. Wypowiedzieć mogą się w tej sprawie również organizacje, stowarzyszenia (w tym mieszkańców walczących o ciszę i spokój) oraz przedsiębiorcy. Ostateczne rozwiązanie z ewentualnymi poprawkami posłów trafi pod głosowanie w Sejmie.

Nowe przepisy mogą dopuścić wyznaczanie godzin funkcjonowania punktów z alkoholem w całym mieście lub jego części, ale nie mogą dotyczyć tylko jednego sklepu czy pubu, na które skarżą się okoliczni mieszkańcy. - Wtedy byłoby to naruszenie swobody działalności gospodarczej - wyjaśnia poseł Szynkowski vel Sęk. Dodaje jednak, że można by wprowadzać ograniczenia dla całej ulicy, na której są problemy z ładem i porządkiem. W świetle proponowanych zasad gmina mogłaby np. zadecydować, że może być na niej tylko jeden lokal z alkoholem i to czynny tylko do godz. 23. Wystarczyłaby do tego uchwała rady miasta.

Agnieszka Karbowska ze Stowarzyszenia Kraków-Prawo-Bezpieczeństwo jako przykład podaje ul. Szewską w Krakowie, gdzie w związku z działalnością dyskotek w weekendowe noce, szczególnie latem, tłumy ludzi powodują ogromny hałas. Inne przykłady podawane przez mieszkańców to zaułek ul. św. Tomasza czy plac Nowy i ul. Bożego Ciała na Kazimierzu.

- Myślę, że nową ustawą skłonimy do dialogu i zawierania umów społecznych między właścicielami nocnych sklepów oraz lokali a mieszkańcami danej ulicy. Tak było w Poznaniu na ul. Taczaka, gdzie ustalono godzinę, do której mogą funkcjonować restauracyjne ogródki - mówi poseł Szynkowski vel Sęk. Zaznacza też, że nowe przepisy mogą dać gminom prawo wyznaczania limitu punktów sprzedaży alkoholu w poszczególnych częściach miasta (np. w centrum), a nie tylko dla jego całości.

Kraków, nie czekając na zmiany w ustawie, już z tego zresztą skorzystał. W lipcu ubiegłego roku rada miasta przegłosowała zmniejszenie liczby dopuszczalnych punktów z alkoholem w mieście z 2500 do 2378 i wyznaczyła limity sklepów i lokali z trunkami dla poszczególnych 18 dzielnic.

Nowe przepisy mają wejść w życie w sierpniu. - Bez zmian w ustawie limity dla dzielnic będą wątpliwe prawnie - przyznaje poseł Szynkowski vel Sęk.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski