Naprawy kontra ulewy

Zaledwie tydzień temu mieszkańcy Woli Dobranowskiej, mieszkający przy żwirowej drodze, awaryjnie ją naprawiali. Była dziurawa jak szwajcarski ser. Sołtys z kasy sołeckiej zakupił materiał, mieszkańcy na własny koszt wynajęli koparkę i zasypali najgorsze wyrwy. Gmina na naprawę nie miała pieniędzy...

Dziś, po ostatnich deszczach, w wielu miejscach znów widać koleiny i głębokie dziury. - Tak będzie dopóki nie zostaną zrobione odwodnienia - denerwują się nasi rozmówcy i przypominają, że na wyłożenie asfaltu na drodze łączącej Dobranowice z Grajowem czekają od 10 lat.

Teresa Kuchnia, dyrektor Gminnego Zarządu Dróg w Wieliczce zaznacza, że dopóki nie zostanie uregulowany stan prawny drogi gmina nie może jej przejąć i wyłożyć asfaltu. Przyznaje, że to skomplikowana i trudna do załatwienia sprawa. Jeśli bowiem nieżyją już właściciele któregoś odcinka trzeba przeprowadzić sprawy spadkowe.

- Drogę tę mamy tylko we władaniu. Utrzymujemy ją doraźnie. Do 15 października pojedzie tam nasz inspektor i oceni jej stan. Mamy zawartą umowę na jej naprawy, więc jeśli wygląda źle, będzie trzeba ją zrobić. Na razie nie mamy jednak pieniędzy. Nie mogę więc podać dokładnej daty kiedy to nastąpi - mówi dyrektor Teresa Kuchnia.

Mieszkańcy stan drogi określają jako dramatyczny, a „topieniem pieniędzy w błocie” nazywają prowadzenie tam przez gminę „permanentnych remontów nawierzchni, polegających na zasypywaniu wyrw i ubytków drobnym kamieniem lub żwirem”.

- Po dwóch-trzech deszczach kamienie zostają wypłukane i wszystko zaczyna się od początku - irytują się mieszkańcy. Przy szutrowej, pełnej wyrw drodze jest obecnie 19 domów, a osiedle ciągle się rozbudowuje.- Sołectwo ma skromny budżet. Ostatnio kupiliśmy materiał na awaryjną naprawę, ale nie jesteśmy w stanie bardziej pomagać w utrzymywaniu drogi - mówi Wiesław Malarczyk, sołtys Dobranowic.

[email protected]