Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narciarstwo alpejskie. Shiffrin, Hirscher i Maryna Gąsienica Daniel. Polka w świetnym towarzystwie. Czas wejść z wynikami na nowy poziom

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
Maryna Gąsienica Daniel
Maryna Gąsienica Daniel Pawel Relikowski / Polska Press
Narciarstwo alpejskie. Zima się zaczyna. W weekend w austriackim Soelden pierwsze zawody Pucharu Świata w tym sezonie. W sobotę na trasie (start o godz. 10) pokaże się Maryna Gąsienica Daniel, nasza największa nadzieja na przełamanie polskiego kryzysu w tej dyscyplinie. Bo sytuacja wciąż nie napawa optymizmem. W rywalizacji mężczyzn - w niedzielę - pokaże się kryniczanin Szymon Bębenek, debiutant w PŚ, który nawet nie trenuje razem z kadrą.

– Głowa jest pełna marzeń. Mam tylko nadzieję, że teraz będą już łatwiejsze do realizacji. To znaczy, że przestaną już być takimi dziecięcymi marzeniami o medalu olimpijskim, a po prostu staną się celami znajdującymi się w moim zasięgu – mówi Maryna Gąsienica Daniel, najlepsza polska alpejka. Odważnie, ale w tym sporcie odwagi nie może ci brakować.

Polskie narciarstwo alpejskie ciągle czeka na swojego Adama Małysza lub Justynę Kowalczyk. Kogoś, kto dobrymi wynikami da impuls do rozwoju. Polski Związek Narciarski, od lat krytykowany za traktowanie po macoszemu tej dyscypliny sportu, podejmuje nieśmiałe próby zmiany tego stanu rzeczy. Do pracy z męską kadrą – nie przez przypadek nazywanej młodzieżową – zatrudniono Austriaka Christiana Leitnera, byłego trenera m.in. fińskiej kadry i mistrza świata w slalomie Kallego Palandera. To jednak inwestycja w przyszłość, bez gwarancji zwrotu. Jeśli coś w tym sezonie ma drgnąć w rezultatach Polaków, to tylko za sprawą 24-latki z zakopiańskich Krzeptówek.

Wierzą w nią w PZN, Gąsienica Daniel już od ubiegłego sezonu ma indywidualny tok przygotowań i własny team (trenerem jest młody i ambitny Marcin Orłowski, jego asystentem i serwismenem Włoch Matteo Baldissarutti, ekipa szuka jeszcze fizjoterapeuty). Wierzą w nią też w firmie Atomic, kilka miesięcy temu została członkiem międzynarodowego zespołu tego producenta sprzętu narciarskiego.

– To duże wyróżnienie, nie jest łatwo dostać się do grona wybranych – przyznaje Polka, która dzięki tej współpracy ma dostęp do najlepszych produktów marki.

Międzynarodowa grupa Atomica to nie w kij dmuchał. Na samym szczycie hierarchii są obecnie dwie największe gwiazdy i jednocześnie najwięksi faworyci nadchodzącego Pucharu Świata: Amerykanka Mikaela Shiffrin, najlepsza alpejka w ostatnich dwóch latach i Austriak Marcel Hirscher, który Kryształową Kulę zdobywa nieprzerwanie od siedmiu (!) sezonów. – Towarzystwo robi wrażenie, choć nie mogę się z nimi porównywać. Oni mają zupełnie inną pozycję, inne kontrakty. Na początku dostaje się podstawową umowę, a później jeśli jest się coraz lepszym, to pojawiają się też coraz większe możliwości – opowiada Gąsienica Daniel.

Ona wspina się powoli, ale konsekwentnie. Rok po roku poprawia rezultaty, po igrzyskach w Pjongczangu, na których pokazała spory potencjał, ambitnie mówiła o przyszłości. Teraz celem jest regularne punktowanie w Pucharze Świata i dobry występ na mistrzostwach świata w szwedzkim Are.

– Na pewno z zawodów na zawody, z wyjazdu na wyjazd jestem bardziej doświadczoną narciarką. Mam nadzieję, że to przełoży się na lepszy sezon – przyznaje. – Przygotowania poszły po naszej myśli, były dobre warunki i dobre treningi. Cztery tygodnie spędziłam w Nowej Zelandii, to był superczas.

Na zawodach w Coronet Peak, Pucharze Australii i Nowej Zelandii, zajęła 2. miejsce w gigancie. W mocnej obsadzie.

– Nie mogę narzekać, ale dopiero w sobotę będziemy mogli sprawdzić co i jak – mówi Gąsienica Daniel. – Soelden to otwarcie sezonu, ten pierwszy start zawsze jest bardziej stresujący. Mam jednak nadzieję, że opanuję nerwy i wszystko poskłada się tak, że będzie dobry wynik. Ostatnio czułam się naprawdę dobrze i teraz chciałabym na trasie potwierdzić te wrażenia.

Na lodowcu Rettenbach wystartuje też Szymon Bębenek (gigant mężczyzn w niedzielę). Dla 20-latka z Krynicy to będzie debiut w zawodach tej rangi. Co jednak ciekawe, trenuje on poza kadrą i za własne środki. Prawo do startu w Soelden wywalczył na krajowych eliminacjach, podczas których miał tylko… jednego konkurenta, Andrzeja Dziedzica. Też zresztą zawodnika spoza centralnego szkolenia. To obrazuje miejsce, w którym jest nasze narciarstwo alpejskie.

53-letni Leitner, nowy trener kadry, nie zdecydował się delegować na wewnętrzne kwalifikacje przed pierwszymi zawodami żadnego ze swoich młodych podopiecznych. W jego ekipie są 20-letni Piotr Habdas, 19-letni Paweł Pyjas (krakowianin miał przed rokiem wystartować w Soelden i zadebiutować w PŚ, ale zawody wówczas odwołano), 17-letni Michał Michalik oraz 18-letni Jan Grodecki. Młodzieżową kadrą kobiet (Daria Krajewska, Katarzyna Wąsek, Maria Łuczak i Magdalena Łuczak) nadal opiekuje się Włoszka Elena Valt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski