"Działka" amfetaminy kosztuje tyle, co piwo. Nic dziwnego, że sięga po nią coraz więcej młodych ludzi.
Polska co prawda nie przoduje w tej dziedzinie, ale i tak liczby są niepokojące. Podobne dane statystyczne, dotyczące narkotyków wśród studentów, podają lekarze ze Stanów Zjednoczonych.
- Nie można straszyć ani zakazywać. Trzeba mówić o zagrożeniach i uświadamiać złożoność problemu uzależnienia. I to właśnie robimy - mówi prof. Janusz Pach, kierownik Katedry Toksykologii Klinicznej i Środowiskowej Collegium Medicum UJ, organizator dwudniowego międzynarodowego sympozjum pod hasłem "Postępy w toksykologii klinicznej i sądowej", które wczoraj rozpoczęło się w Krakowie.
Uniwersytet Jagielloński przystąpił do ogólnopolskiej akcji antynarkotykowej "Uczelnie wolne od uzależnień". W październiku 2004 r. kolegium rektorów krakowskich uczelni podjęło decyzję (i przeznaczyło na ten cel fundusze) o konieczności przeciwdziałania narkomanii w środowisku akademickim. Rozpoczęto akcję prowadzącą do uświadomienia studentom zagrożeń związanych z działaniem substancji psychotropowych.
W grudniu 2004 r. w Szpitalu Uniwersyteckim została powołana Poradnia Chorób Środowiskowych dla Szkół Wyższych, której celem jest profilaktyka, diagnostyka i leczenie.
- Narkomania to problem, którego nie da się rozwiązać w pojedynkę. Stąd pomysł stworzenia programu dla uczelni, który skonsoliduje działania - mówi minister Barbara Labuda, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Warto pamiętać, że być może nie byłoby tak wielu uzależnionych studentów, gdyby nie to, że kontakt z narkotykami mają oni już jako dzieci w wieku szkolnym. Narkotyki są powszechnie dostępne, łatwo je zdobyć, a ceny nie są wygórowane. "Działka" amfetaminy kosztuje tylko 3 zł - tyle, co piwo. Nic dziwnego, że sięgają po nią coraz młodsi. Spośród ankietowanych studentów jedna trzecia uzależnionych przyznaje się do inicjacji narkotykowej już w szkole średniej.
- Podpisaliśmy umowę z policją, na mocy której w pościgu za dilerem funkcjonariusze mają prawo wejść na teren uczelni i domów studenckich, bez konieczności uzyskiwania każdorazowo zgody - mówi prof. Franciszek Ziejka, rektor UJ. - Wkrótce być może uzyskamy narzędzie w postaci ustawy, które pozwoli nam na relegowanie z uczelni przyłapanego na handlu studenta - dilera. Dotąd nie mieliśmy takiej możliwości.
(E)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?