Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki: problem nie tylko Krakowa

Redakcja
Nowosądecka policja niedawno zlikwidowała hodowlę konopi indyjskich Fot. archiwum policji
Nowosądecka policja niedawno zlikwidowała hodowlę konopi indyjskich Fot. archiwum policji
Oddalenie od domu i rodziców, chęć przeżycia przygody, poczucie wolności, a czasem nuda sprzyjają podczas wakacji sięganiu po narkotyki czy alkohol. Ten czas sprzyja również dilerom. Handlarze najbardziej aktywni są w regionach turystycznych - mówi Maciej Weber, kierownik poradni Monar w Nowym Sączu.

Nowosądecka policja niedawno zlikwidowała hodowlę konopi indyjskich Fot. archiwum policji

ZAGROŻENIA. Wakacje to dla dilerów czas żniw.

Informacje o tym, gdzie kupić narkotyki docierają do młodzieży pocztą pantoflową. Skończyły się czasy tzw. bajzli, czyli stałych miejsc handlu. Nikt też nie stoi z narkotykami na ulicy, pod szkołą, czy ośrodkiem kolonijnym. - Teraz handel odbywa się telefonicznie. Diler przywozi narkotyki praktycznie pod sam dom - dodaje Weber.
Wakacje to także czas wzmożonej aktywności policji. Na kilka tygodni przed ich rozpoczęciem zlikwidowano w Nowym Sączu plantację marihuany. Była to profesjonalna, w pełni zautomatyzowana hodowla konopi indyjskich. Zabezpieczono około 200 krzewów, z których można było uzyskać około 20 kg narkotyku. - Najprawdopodobniej narkotyki miały być gotowe na wakacje - mówi rzecznik sądeckiej policji aspirant sztabowy Beata Fröhlich.
W Nowym Sączu dość często dochodzi do zatrzymań osób z narkotykami lub pod ich wpływem. 6 lipca na jednym z osiedli policjanci zatrzymali 17-latka, który kierował rowerem będąc pod wpływem narkotyku. 18 lipca podczas kontroli 19-latek usiłował wyrzucić cztery woreczki marihuany. 21 lipca na ul. Browarnej policjanci zatrzymali dwóch 19-latków, którzy posiadali po kilka działek marihuany. W tym samym czasie w jednym z mieszkań na osiedlu Milenium ujawniono 7,48 g marihuany i 16,7 g amfetaminy. Coraz częściej zatrzymywane są osoby prowadzące pojazdy pod wpływem narkotyków. Od początku wakacji ujawniono cztery takie przypadki.
W Tarnowie do końca sierpnia trwać będzie policyjna akcja "Bezpieczne wakacje", która specjalnym nadzorem obejmuje kolonie i półkolonie. Policjanci patrolują kąpieliska w Niwce, Radłowie, Dwudniakach, Bobrownikach, Komorowie, a także rzeki, Dunajec i Białą.
- Nasi funkcjonariusze prowadzą działania prewencyjne w miejscach, w których najchętniej gromadzą się młodzi ludzie, tj. parkach, osiedlach i boiskach szkolnych, a także w rejonie lokali rozrywkowych. Szczególną uwagę zwracamy na placówki oferujące alkohol i papierosy, aby zapobiec sprzedaży używek osobom nieletnim. Kładziemy też nacisk na posiadanie i dystrybucję środków odurzających - zapewniają w tarnowskiej komendzie.
Policjanci zdają sobie sprawę, że narkotykowi dilerzy nie wzięli urlopu, zmieniają się jedynie miejsca rozprowadzania odurzających specyfików. Handlarze pojawiają się na dyskotekach, masowych imprezach rozrywkowych, także popularnych kąpieliskach. Zdarza się, że oferują narkotyki w pociągach kursujących na wakacyjnych trasach.
Już od ponad roku Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie zajmuje się zorganizowaną grupą przestępczą, wprowadzającą do obiegu środki odurzające. W listopadzie ubiegłego roku prokuratura skierowała do sądu akty oskarżenia obejmujące siedem osób. Wśród nich jest małżeństwo - Beata i Tomasz K. Niedawno trafiły do sądu kolejne akty oskarżenia przeciwko handlarzom amfetaminy, extasy, marihuany. Wśród trojga oskarżonych jest kolejne tarnowskie małżeństwo - Kinga i Tomasz P.
Zespół ds. prewencji kryminalnej nieletnich w zakopiańskiej KPP systematycznie kontroluje kolonie i obozy na terenie powiatu tatrzańskiego, współpracując z przedstawicielami kuratorium oświaty, sanepidu, Straży Miejskiej. Takie naloty od początku wakacji nie doprowadziły jednak do ujawnienia przypadków używania narkotyków lub ich rozprowadzania przez wypoczywającą pod Giewontem młodzież.
Od początku wakacji policja spotkała się tylko z jednym incydentem - wdychania przez uczestników kolonii kawy, herbaty i proszku z tabletki przeciwbólowej. Trójka wypoczywających pod Zakopanem nastolatków odurzała się natomiast dezodorantem kosmetycznym.
Wydział kryminalny zakopiańskiej KPP nie wiąże wzmożonej aktywności dilerów z wakacjami. Na przełomie kwietnia i maja zatrzymano posiadacza 50 gramów amfetaminy. W kwietniu jedna osoba - również spoza Zakopanego - miała przy sobie 83 gramy marihuany, 40 gramów amfetaminy i 40 tabletek extasy.
Spośród 132 kierowców skontrolowanych testerem w okolicach dyskotek u 6 stwierdzono obecność środków odurzających. W związku z posiadaniem narkotyków zakopiańska policja zatrzymała 13 osób, w tym 6 nieletnich.
Nowotarska prewencja - jak mówi Marek Karkula, zastępca naczelnika wydziału - prowadziła działania w rejonie dyskotek, starając się wyłapać kierujących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Akcje takie były przeprowadzane w Nowym Targu, Czarnym Dunajcu, Krościenku. Nigdzie jednak nie zatrzymano kierowców pod wpływem środków odurzających.
Policjanci z powiatu wadowickiego najwięcej problemów mają z dilerami operującymi w dwóch wielkich dyskotekach. W weekendy w Przytkowicach i Izdebniku bawi się po kilka tysięcy osób. Kilka tygodni temu właśnie przed dyskoteką w Przytkowicach wpadł 23-latek z Krakowa, który posiadał przy sobie 20 działek amfetaminy i 30 marihuany.
W czerwcu w Wadowicach u jednego z handlarzy zabezpieczono 195 działek marihuany. 22-latek miał stałą pracę, a handel narkotykami traktował jako źródło dodatkowych zysków.
Od narkotyków nie jest też wolny powiat olkuski, choć nie jest to akurat kwestia letniej kanikuły.
- Ponieważ na naszym terenie nie ma popularnych miejscowości wypoczynkowych, problem może się pojawić, gdy młodzież wróci z wakacji - mówi sierżant Łukasz Czyż, rzecznik olkuskiej KPP. - W ramach akcji "Alkohol i narkotyki" przy dużych dyskotekach ustawiane są punkty zaporowo-blokadowe i kontrolowane wszystkie samochody - dodaje.
W powiecie chrzanowskim w pierwszym półroczu ujawniono 38 czynów związanych z przestępczością narkotykową. To więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego (było ich 27).
- Przestępczość narkotykowa na naszym terenie nieznacznie wzrosła. Mamy jednak spore sukcesy, jeżeli chodzi o wykrywalność. Niedawno chrzanowscy policjanci zatrzymali dwóch 18-latków z Jaworzna, którzy mieli przy sobie znaczną ilość marihuany i haszyszu - wyjaśnia młodszy aspirant Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji.
W lipcu libiąscy policjanci wykryli plantację konopi indyjskiej na prywatnej posesji. 21-letni mieszkaniec Libiąża hodował w ogródku rodziców 226 sadzonek. Twierdził, że nasiona kupił w sklepie zoologicznym, jako karmę dla ptaków.
Oświęcimscy stróże prawa mają te same zmartwienia. - Trzeba pamiętać, że jesteśmy w swoistym "trójkącie bermudzkim": Bielsko - Katowice - Kraków - zaznacza podinspektor Robert Chowaniec, wiceszef Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Środki odurzające nie są tu jednak plagą typowo wakacyjną. - Miasto nie jest kurortem. Narkotyki nie są jakoś szczególnie obecne w szkołach, knajpach czy dyskotekach. One są raczej na podwórkach - ocenia podinspektor Chowaniec.
(MONK, mab, asz, GM, LIZ, SYP, PLIN)

Piotr Legutko: KOMENTARZ

Narkofobia
Lato jest czasem licznych kampanii społecznych na rzecz walki z narkomanią. Także dlatego, że właśnie teraz narkotyki są wyjątkowo łatwo dostępne. W wielu środowiskach stały się już one takim samym atrybutem "dobrej zabawy" jak alkohol.
W naszym cyklu staramy się zwrócić uwagę na bardzo niepokojące zmiany obyczajowe, jakie dokonały się w Polsce w podejściu do tzw. miękkich narkotyków. Uważamy, że bagatelizowanie ich szkodliwości stanowi dużo poważniejsze zagrożenie, niż zbyt restrykcyjne prawo, grożące więzieniem za posiadanie narkotyków. Zwłaszcza że i tak jest ono w praktyce martwe.
Tymczasem głównym przesłaniem kampanii prowadzonej przez "Gazetę Wyborczą" pod kontrowersyjnym hasłem "My narkopolacy", jest postulat liberalizacji ustawy i wezwanie do zakończenia prowadzonej jakoby w Polsce "wojny narkotykowej". Partner tej kampanii, zawiązana w Krakowie Polska Sieć ds. Polityki Narkotykowej, w swej misji mówi wręcz o potrzebie odejścia od narkofobii w mówieniu o uzależnieniach.
Z naszych tekstów wynika coś zgoła odmiennego. Wojna, jeśli jest, to policji z producentami oraz dystrybutorami narkotyków. I trudno jej nie popierać. Natomiast co do konsumentów środków psychoaktywnych mamy raczej do czynienia z rozwijającą się bez specjalnych przeszkód modą na palenie "trawki" i łykanie "dropsów", obejmującą coraz młodsze roczniki. A modzie tej towarzyszy powszechna niewiedza co do skutków brania. Na przykład, według Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, organizatora kampanii "Brałeś, nie jedź", młodzież wie, że nie należy prowadzić pod wpływem alkoholu, ale nie widzi niczego złego w siadaniu za kierownicą po narkotykach.
Jeśli zatem jest coś takiego jak "narkofobia", to raczej nazwać tak trzeba lęk przed mówieniem całej prawdy o skali problemu, z jakim mamy do czynienia.
W naszym cyklu pod wspólnym tytułem "Narkoproblem" pisaliśmy o rosnącej liczbie uzależnionych oraz o wzrastającej przestępczości związanej z narkotykami. Przedstawiliśmy szkodliwy wpływ poszczególnych środków odurzających i pokazaliśmy, jak trudno wyjść z nałogu.
Naszymi tekstami chcemy zwrócić uwagę na dramatyczne konsekwencje narkomanii. Problem staje się coraz poważniejszy, a tymczasem tu i ówdzie odzywają się głosy, domagające się legalizacji tzw. narkotyków miękkich.
Jutro w Magazynie "PIĄTEK" - "Przystań" - reportaż Ewy Kopcik.
Wkrótce - "Uzależnionych trzeba leczyć nie karać"
**Wszystkie teksty z cyklu Nakroproblem zamieściliśmy

TUTAJ>>

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski