Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narodowiec Marek M. porwał syna w Krakowie? Wpadł nad morzem

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Zatrzymany Marek M.
Zatrzymany Marek M. Artur Drożdżak
Policjanci zatrzymali 37-letniego Marka M. z Krakowa podejrzanego o porwanie swojego 4-letniego syna Leona. Mężczyzna wpadł w niedzielę na terenie jednej z nadmorskich miejscowości w gminie Kołobrzeg.

37-latek nie zastosował się do poleceń sądu przyznającego opiekę nad dzieckiem matce i uprowadził swojego 4-letniego synka był poszukiwany listem gończym wydanym przez Prokuraturę Rejonową w Krakowie - Nowej Hucie.

Również inne krakowskie prokuratury prowadziły przeciwko niemu postępowanie, ponadto miał do odbycia zaległą karę półtora roku pozbawienia wolności. Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywa wraz z chłopcem w Czechach.

Ustalenia operacyjne wskazywały, że mężczyzna mógł przekroczyć granice i znaleźć się na terenie Polski. W weekend rzeczywiście pojawił się w jednym z pensjonatów na terenie województwa zachodniopomorskiego. Został tam przez policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu Komendy Miejskiej Policji w Krakowie wspomaganych przez funkcjonariuszy z Kołobrzegu.

Marku M. głośno zrobiło się trzy lata temu, gdy został oskarżony o „zamach krzesłem” na Bronisława Komorowskiego podczas spotkania wyborczego na Rynku Głównym w Krakowie. Ostatecznie M. został uniewinniony. Sąd skazał go jednak za znieważenie byłego prezydenta i podanie fałszywych danych po zatrzymaniu przez policję.

Na przełomie roku Marek M. znów dał o sobie znać. W internetowym nagraniu oskarżył policję, że 19 grudnia wraz z małżonką został pobity przez funkcjonariuszy policji. Narodowiec złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu dziesięciu przestępstw, m.in. pobicia, znęcania się, kierowania wyzwisk i narażenia na utratę życia oraz zdrowia. Zarzuty usłyszał też M. Policja oskarża go o napaść na funkcjonariuszy i ich znieważenie, a także o niewylegitymowanie się.

To jednak nie był koniec kłopotów mężczyzny. Nowohucka prokuratura prowadzi postępowanie przeciwko niemu, bo w grudniu ub. roku uprowadził synka. Mężczyzna odebrał wtedy dziecko z przedszkola i od tego czasu matka chłopca (M. rozstał się z nią kilka lat temu) nie ma kontaktu z synem. Pod koniec stycznia sąd zdecydował o odebraniu chłopca ojcu, i to w trybie pilnym. Wyznaczono nawet kuratora, który powinien to zrobić, ale mu się nie udało.

Po zatrzymaniu mężczyzna został przewieziony do Krakowa a w poniedziałek został przesłuchiwany w nowohuckiej prokuraturze do sprawy uprowadzenia rodzicielskiego. Został potem przewieziony do Zakładu Karnego w Krakowie, gdzie będzie odbywać zaległą karę pozbawienia wolności.

Marek M. do niedawna był aktywnym działaczem stowarzyszeń narodowych, działał w ramach Młodych dla Polityki Realnej. Często można było go spotkać na manifestacjach pod Wawelem w miesięcznice pogrzebu pary prezydenckiej.

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Narodowiec Marek M. porwał syna w Krakowie? Wpadł nad morzem - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski