Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narodowy Chaos Szczepień. Bałagan, którzy zrobili politycy musieli posprzątać lekarze

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Bez uprzedzenia, w nocy ze środy na czwartek, udostępniono możliwość rejestracji na szczepienia osób w wieku 40-59 lat
Bez uprzedzenia, w nocy ze środy na czwartek, udostępniono możliwość rejestracji na szczepienia osób w wieku 40-59 lat Adam Jankowski
Choć przez wielu mogło to zostać odebrane jako niezbyt udany primaaprilisowy żart, to szybko okazało się, że wcale nim nie było. W nocy z 31 marca na 1 kwietnia Ministerstwo Zdrowia otwarło zapisy na szczepienia na COVID-19 dla młodszych roczników. Michał Dworczyk najpierw potwierdził, że wszystko się zgadza. Później jednak, gdy fala zgłoszeń ruszyła a w sieci zawrzało - szybko się z tego wycofał i oznajmił, że to błąd systemu. Ale mleko się rozlało. W przychodniach rozdzwoniły się telefony od pacjentów którzy domagali się wystawienia skierowania i ustalenia terminu. Nie obeszło się bez awantur i krzyków. Bałagan zrobiony przez polityków musieli posprzątać lekarze.

FLESZ - Wielkie zamieszanie z zapisami na szczepienia

W nocy z 31 marca na 1 kwietnia ku zaszkodzeniu wszytkich w Internecie pojawiły się informacje o błędzie systemu związanym z Narodowym Programem Szczepień. Okazało się, że pojawiły się nowe terminy szczepień dla młodszych Polaków.

Informacja ta okazała się sporym zaskoczeniem, bo jeszcze we wtorek rząd mówił o uruchomieniu zapisów dla osób urodzonych pomiędzy rokiem 1962 a 1973.

W porannej rozmowie z dziennikarzem RMF FM szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zapewnił, że cała sprawa nie jest ani primaaprilisowym żartem, ani pomyłką systemu.

Zdumnienia dotyczącego zmiany kalendarza szczepień nie kryli nawet tym lekarze pracujący w przychodniach będących punktami szczepień.

- W środę odbyło się cotygodniowe szkolenie dla punktów szczepień i nikt ani słowem nie wspomniał o tym, że za kilka godzin odblokuje się bramka dla nowej - dość licznej - grupy wiekowej. W tych szkoleniach uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia, Rządowej Agencja Rezerw Strategicznych i wszyscy ci, którzy są zaangażowani w organizację szczepień od strony urzędów. Prezentowane są tam aktualne wytyczne i zalecenia - takie podsumowanie bieżącej sytuacji i planów. O szczepieniu młodszych roczników nikt nawet słowem się nie zająknął

- mówi dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie.

Błąd systemu

Tymczasem wielu osobom w wieku 40-59 w czwartek udało się znaleźć termin na początek najbliższego tygodnia. Po kilku godzinach jednak rząd wyjaśnił, że doszło do "usterki w systemie" i na kilka godzin wstrzymano rejestrację.

Już około godziny 10 rano Dworczyk rozmawiał z dziennikarzami na konferencji prasowej i przyznał, że doszło do chaosu komunikacyjnego wokół rejestracji na szczepienia. - Rzeczywiście powinniśmy to lepiej zakomunikować - stwierdził minister.

W tym czasie przychodnie przeżywały szturm pacjentów chcących się zaszczepić.

- Totalny chaos. Od rana dzwonili do nas wściekli pacjenci, którzy domagali się wystawienia skierowania, zarejestrowania i ustalenia terminu szczepienia. Zdarzały się krzyki i awantury. To dezorganizuję pracę całej przychodni. Jesteśmy od tego, żeby leczyć i szczepić pacjentów, a nie tłumaczyć się za niedziałający system - denerwuje się dr Radziszowski.

Problem urósł jednak do takiego rozmiaru, że po południu odbyła się kolejna konferencja ministra Michała Dworczyka, na której polityk przeprosił. - W ciągu jednego dnia ten błąd naprawimy i za niego bardzo przepraszamy - zadeklarował Dworczyk. Błąd, za który przepraszał minister Dworczyk, miał polegać na tym, że 40-latkowie mieli dostawać terminy na maj, a nie - jak to się działo - na pierwsze dni kwietnia.

O tej zasadzie nie wiedziały jednak nawet osoby, które od rana przydzielały terminy dzwoniącym na infolinię 40-latkom. Co ciekawe, o wprowadzonych w nocy w program szczepień zmianach nie wiedzieli nie tylko lekarze rodzinni, ale również sam minister zdrowia Adam Niedzielski.

- Najłatwiej zrobić kozła ofiarnego z systemu. Kiedy w mediach społecznościowych poszła informacja, że uwolniono te terminy lawina chętnych ruszyła.  Informacje o możliwości rejestrowania się na szczepienie 40 i 50 latków potwierdził przecież w mediach Pan Minister Dworczyk, to raczej trudno w tej sytuacji mówić, że to „błąd systemu”. Po kilku godzinach zorientowano się, że jednak źle się stało, bo „błąd systemu” spowodował, iż ludzie młodsi byliby szczepieni wcześniej niż już zarejestrowani na późniejsze kwietniowe i majowe terminy osoby starsze. To zapewne miałoby nie najlepszy wydźwięk społeczny i z „błędu” się wycofano. Takie błędy jednak mocno nadwyrężają cierpliwość przede wszystkim pacjentów zdezorientowanych i zmęczonych już narodowym programem szczepień - komentuje dr Radziszowski.

Narodowy Chaos Szczepień

I dodaje, że ostatnie dwa tygodnie to ciągłe pasmo pomyłek jeśli chodzi o kwestię szczepień przeciwko COVID-19

- Od co najmniej 10 dni zauważyliśmy bardzo małą aktywność zapisów przez infolinię. To było bardzo dziwne, że nagle ludzie przestali korzystać z tego sposobu rejestracji. Zgłosiliśmy więc te wątpliwości do NFZ, tam zapewniano nas, że wszystko działa jak należy. Nie dawało mi to jednak spokoju. Zadzwoniłem więc na infolinię. I co się okazało? Ze system nie widzi wolnych terminów dla 60-70 latków, mimo iż takie w mojej przychodni były. To kolejna pomyłka. Jedna z wielu, która niestety negatywnie wpływa na całą kampanię szczepień - wyjaśnia dr Radziszowski.

Tymczasem jak zapewnił Dworczyk terminy osób, które zarejestrowały się na szczepienie 1 lub 2 kwietnia, nie będą anulowane. Wszystkim tym, którym przez błąd systemu dało zapisać się na szczepienie jeszcze w tym miesiącu zostaną zaproponowane w piątek daty na maj.

Jednak jak zauważają medycy kolejne potknięcia w związku ze szczepieniami - opóźnienia dostaw, brak terminów, czy też "błędy systemu" nie sprzyjają całemu programowi. Ich zdaniem mogą wręcz doprowadzić do tego, że część społeczeństwa będzie niechętna do przyjęcia preparatu przeciwko COViD-19.

- Ludzie są zmęczeni i zdezorientowani. Zwłaszcza młodzi w wieku 40-50 lat chcą się szczepić. To grupa, która jest najbardziej mobilna. Oni chcą normalnie żyć, pracować, jeździć na wakacje. Tymczasem 60+ latkowie bardzo niechętnie zapisują się na szczepienia. Może to mieć związek z tym, że do tej pory mieli być oni szczepieni tylko preparatem AstryZeneki, który jest traktowany z większą nieufnością niż Pfizer i Moderna. Nie widzę w tym momencie żadnego powodu, żebyśmy nie mogli szczepić wszystkich chętnych. Po co bezsensownie blokować terminy? .  Teraz mamy sytuację, w której osoby mogące się szczepić nie wyrażają takiej chęci, o osoby które są zdecydowane na szczepienie nie mogą się zaszczepić. W efekcie mamy mnóstwo wolnych terminów na szczepienia i brak zarejestrowanych osób - komentuje dr Radziszowski.

30 sekundowe szczepienie i 10 minut papierologii

Lekarze rodzinni zwracają uwagę na jeszcze jedna ważną kwestię: szczepienia organizują urzędnicy, którzy nigdy w życiu nie zaszczepili ani jednego pacjenta i nie mają pojęcia o pracy w przychodni czy punkcie szczepień.  

- Liczyliśmy, że nowe systemy informatyczne usprawnia naszą działalność i pozwolą zredukować czas poświęcany na procedury administracyjne, na razie tak się nie stało. Twórcy systemów informatycznych muszą zrozumieć, iż tworzone przez nich aplikacje są dla nas i powinny spełniać nasze oczekiwania. Przecież to my medycy, (nie programiści, analitycy, urzędnicy, ministrowie) wprowadzamy dane do aplikacji. Na podstawie wprowadzanych przez personel medycznych, generowane są dane statystyczne, niezbędne do prawidłowego zarządzania systemem opieki zdrowotnej w Polsce. Z danych tych korzystają Ministerstwo Zdrowia, NFZ, Sanepid i wiele innych instytucji. Dlatego oczekujemy w tym zakresie na współpracę - wylicza dr Radziszowski.

Tymczasem jak się okazuje zaszczepienie jednego pacjent trwa mniej więcej 30 sekund. Zaś wypełnienie niezbędnej do tego celu dokumentacji medycznej blisko 10 minut! Informację o szczepieniu jednej osoby, lekarz musi bowiem wpisać aż do trzech różnych systemów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Narodowy Chaos Szczepień. Bałagan, którzy zrobili politycy musieli posprzątać lekarze - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski