Narty w Delfinacie

Krzysztof Kawa

Krzysztof Kawa

Korespondencja z Alp Francuskich

arciarzom i snowboardzistom pragnącym uniezależnić się od kaprysów zimy w Polsce, polecamy Alpy Francuskie. Tam śnieg leży od listopada do kwietnia, a mnogość tras i wyciągów gwarantuje, że nie stracimy czasu na stanie w kolejkach.
     Dziś przedstawiamy stacje narciarskie Delfinatu - krainy leżącej w dorzeczu Izery, w środkowej części Alp Francuskich. Podawane poniżej ceny dotyczą osób wybierających się do Francji na własną rękę. Pamiętajmy jednak, że wykupując wczasy w biurze turystycznym, możemy obniżyć koszty pobytu nawet o ok. 20 procent.

Dojazd

     Z Krakowa (samochodem lub autokarem) najlepiej dojechać do przejścia granicznego w Cieszynie, a stamtąd kierować się na Brno i dalej (autostradami) na Wiedeń, Mediolan, Turyn, by wreszcie znaleźć się w Montgenevre (pierwsza stacja narciarska na szlaku - z 24 wyciągami i liczącymi 65 km długości trasami zjazdowymi).
     Z Montgenevre kierujemy się na Briancon, a stąd już według uznania: albo na południe do Puy St. Vincent, albo przez Serre Chevalier do Les 2 Alpes, Alpe d'Huez, Grenoble. Wybierając pobyt w Val Cenis, za Turynem (w Susa), trzeba odbić na północ.
     Odległość ok. 1600 km nasz autokar pokonał w 21 godzin.
     Inna możliwość to przelot samolotem na lotnisko Satolas w Lyonie, bądź St. Geoirs w Grenoble, stąd transfer autobusem do jednego z ośrodków. Można też lecieć specjalnym czarterem dla narciarzy (w każdą sobotę - do końca marca br.) z Warszawy do Genewy.

Waluta

     1 frank francuski (FF) = 0,1671 USD l 1 frank francuski (FF) = 0,5916 zł

Noclegi

     Studio dla dwóch osób w kompleksie apartamentowym (pokój z wnęką kuchenną, łazienką, WC) na 7 dni kosztuje ok. 1500 FF od osoby, miejsce w 4-osobowym studio jest o 200-300 FF tańsze. W hotelach w zależności od standardu za dobę zapłacimy 300-600 FF.

Posiłki

     Stacje narciarskie we Francji są zagospodarowane nie tylko przez sieć wyciągów, ale i restauracji. W tych na stokach jest 20-30 procent drożej niż w miasteczkach. I tak zwykły lunch złożony z przystawki (sałata) i dania podstawowego kosztuje 45-65 FF. Naleśniki, popularniejsze tu bardziej niż pizza, kosztują 25-30 FF. Jeśli chcemy do tego deser, trzeba doliczyć 15-20 FF plus 7-12 FF za kawę. Droższa jest herbata - 15 FF, piwo kosztuje 12-16 FF. Mieszkając w hotelach, śniadanie mamy wliczone w cenę noclegu, ale już za kolację płacimy osobno. Za najprostszą (przystawka, danie główne, wino) zapłacimy 80-90 FF, za taką z serami i deserem co najmniej 120 FF.

Les 2 Alpes

     Najtańszy 1-dniowy karnet narciarski na 19 wyciągów kosztuje 82 FF, najdroższy - na wszystkie trasy plus basen i lodowisko - 182 FF. Karnet 6-dniowy w sezonie - 908 FF, w innych terminach (np. 18.04. - 3.05) - 817 FF.
     Od 7 lat, na otwarcie sezonu (pod koniec października) stacja organizuje snowboardowy mundial, coś na kształt rockowego Woodstock, tyle że na śniegu. Bierze w nim udział ok. 20 tysięcy osób. Na lubiących ewolucje zarówno na nartach, jak i na desce czeka (przez cały rok) snowpark - w zimie obok jednej z tras na wysokości 2600 metrów, w lecie na lodowcu 3200 metrów n.p.m.
     Na Mont de Lans (tworzącym wraz z St. Christophe en Oisans największy lodowiec Europy) znajduje się ciekawa grota. Dla posiadaczy karnetów narciarskich wstęp do niej jest bezpłatny (pozostali płacą 20 FF, dzieci 15 FF). Niestety, zejście do podziemi z nartami na ramieniu jest nieco męczące, ale za to w ciągu 5-6 minut kolejka pokonuje wydrążony pod lodowcem tunel (we Francji taka kolejka pod lodem jest jeszcze tylko w Tignes). Na szczycie możemy się znaleźć po ok. półgodzinie jazdy z centrum Les 2 Alpes. Na górze rzadko jest ładna pogoda (temperatura: -15 stopni C). Po wyjściu ze stacji kolejki musimy się liczyć ze śnieżną zamiecią. W grocie (na wysokości 3421 metrów n.p.m. - Dome de Puy Salie) panują warunki diametralnie inne (zero stopni Celsjusza, bezwietrznie). Labirynt korytarzy wypełniają lodowe rzeźby przedstawiające zwierzęta i ludzkie postacie. Co roku rzeźby są wymieniane, z ubiegłego roku pozostał tylko lubiany przez turystów kilkumetrowej wysokości dinozaur.
     Po wyjściu na zewnątrz czeka nas zjazd na nartach w zadymce śnieżnej, przy małej widoczności. Mimo że trasa jest łatwa (niebieska, ale można też wybrać czerwoną), słabiej jeżdżący mogą mieć kłopoty. Można jednak wrócić tą samą drogą, którą wyjeżdżało się na górę, tak czynią turyści zwiedzający grotę latem.
     W Les 2 Alpes (27 lipca tego roku znajdować się tu będzie meta jednego z etapów kolarskiego wyścigu Tour de France) trzeba zwrócić uwagę na wyciąg krzesełkowy lub gondolkę, którą wyjeżdżało się do góry. Są tu bowiem tzw. ślepe kolejki, czyli powrót w to samo miejsce do niektórych części miasteczka nie jest na nartach możliwy.
     Pomiędzy Les 2 Alpes i Alpe d'Huez trwa zacięta rywalizacja. Będąc w jednej z tych stacji, można usłyszeć o drugiej, że "tam nie ma śniegu". Nie należy się tym przejmować, bo śniegu w obu ośrodkach jest pod dostatkiem (w najgorszym razie jest sztuczny). Pomiędzy stacjami kursuje awionetka (400 FF od osoby), w Alpe d'Huez znajduje się jedyny w swoim rodzaju stromy pas startowy.
     Informacja turystyczna: tel. +33-4-76-79-22-00, fax.+33-4- 76-79-01-38.

Alpe d 'Huez

     Największa stacja narciarska Delfinatu została zbudowana pod koniec lat 60. Uwaga kierowcy - dojazd do niej uchodzi za jeden z trudniejszych, trzeba pokonać aż 21 "agrafek", czyli pełnych serpentyn (w razie silnych opadów śniegu konieczne są łańcuchy na koła).
     1-dniowy karnet kosztuje 189 FF (dzieci poniżej 16 lat - 128 FF, studenci - 138 FF), 6-dniowy - 1000 FF (dzieci i starsi powyżej 60 lat - 790 FF). Na trasach biegowych płacimy 37 FF za dzień lub 168 FF za tydzień. Korzystanie z wszystkich wyciągów a dodatkowo także z basenu, lodowiska, ściany wspinaczkowej, z gier halowych (oraz wstępy do muzeum, na koncerty itd.) zapewnia tzw. VISALP (6-dniowy za 1000 FF).
     Wśród górskich restauracji warta polecenia jest "Les Marmottes" na Plat De Marmottes (2300 metrów n.p.m.). Gospodarz wita nawet Polaków w ich ojczystym języku, a w głównej sali można oglądać programy z satelity Hot Bird, w tym Polsat. Tylko tu spotkaliśmy przygotowane dla gości kapcie, dzięki czemu na czas posiłku można zdjąć ciężkie buty narciarskie. Nie jest tanio, od ubiegłego roku sporo podrożało. Na przykład herbata kosztuje 17 FF, tyle co małe piwo. Duże piwo i kawa po 32 FF.
     Informacja turystyczna: tel. +33-4-76-114444, fax +33-4- 76-806954

Val Cenis

     Karnet jednodniowy kosztuje w sezonie 116 FF (dla dzieci poniżej 12 lat - 94 FF), od 1 do 21 marca: 93 FF (70 FF) a w terminie 22.03. - 24.04.: 89 FF (68 FF). Za 7-dniowy ski pass zapłacimy odpowiednio - 697 FF (554 FF), 549 FF (423 F), 523 FF (403 FF).
     Prawdziwy raj dla miłośników nart biegowych znajduje się w pobliskim Bessans (7 minut jazdy samochodem), gdzie jest 80 km przygotowanych tras. Tam wstęp jest już płatny (pół dnia - 36 FF, dzień - 46 FF, karnet tygodniowy dla dzieci od 13 do 16 lat - 80 FF, dorośli - 180 FF). Można też chodzić po nie ubitym śniegu na rakietach śnieżnych. Bessans kandyduje do organizacji mistrzostw świata w biathlonie w 2003 roku.
     W całej dolinie mnóstwo jest pamiątek z okresu baroku. Warta uwagi jest na przykład kaplica św. Sebastiana w Lanslevillard, gdzie duże wrażenie robią malowidła z końca XV wieku. Znakomicie zachowane, choć nigdy nie były odnawiane (czyszczono je tylko przed trzema laty). Zagadka kryje się w klimacie, bardzo suchym, co sprzyja ich konserwacji. Kaplica jest z kamienia, z wyjątkiem drewnianego sufitu. Kamienne budowle są wizytówką regionu Vanoise. Val Cenis oferuje za dopłatą do karnetu narciarskiego (75 FF za dzień) możliwość jazdy w Trzech Dolinach.

Puy St. Vincent

     Karnet całodzienny kosztuje tutaj 120 FF (dzieci od 5 do 12 lat i osoby w wieku 65-70 lat płacą po 99 FF), 6-dniowy karnet: 600 FF (490 FF).
      Niewielka, ale przytulna dyskoteka kusi wstępem za 40 FF, w cenę wliczono jednego drinka.
Zdjęcia: Marek Mordan