Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narwiańskie twierdze

Redakcja
Różnorodne świadectwa kultury materialnej, splotły się w harmonijną całość z unikatową przyrodą, i zbliżonymi do pierwotnych, krajobrazami. Malownicza dolina Narwi i bagna biebrzańskie. Znajdą tu coś dla siebie wędkarze, grzybiarze, wielbiciele samotnych wędrówek, wodnych i słonecznych kąpieli, miłośnicy zabytków, fortyfikacji i bezkrwawych łowów, tropiciele staroci i śladów kultury ludowej.

Podlasie, ziemia nieznana

Dla nas, mieszkańców Małopolski, między Jurą a Beskidami, Podlasie stanowi ziemię nieznaną. Ten, pozostały przy Polsce skrawek dawnych litewsko-ruskich ziem Rzeczpospolitej, jest fascynujący jako teren pogranicza. Tu stykają się wielkie kultury Wschodu i Zachodu. Przez stulecia, jak w wielkim tyglu, wymieszały się narody, rasy i religie. Ludzie tu mieszkający nie poddawali się unifikacji, zachowali swoją odrębność. My jeszcze mamy szansę spotkać ostatnich Tatarów i staroobrzędów, wejść do molenn i meczetów. Następne pokolenia już tej szansy mieć nie będą.

Z bagien Białorusi...

 Narew wypływa z bagien Białorusi i na 36 kilometrze swojego biegu wkracza na teren Polski. Tuż przy granicy utworzono sztuczny zalew Siemianówka. Dalszy jej bieg (448 km w granicach naszego kraju) jest niebywale urozmaicony: szerokie rozlewiska, leniwy nurt, liczne zakola i starorzecza, piaszczyste plaże i rozległe bagniska.
 Najbardziej malowniczy i cenny przyrodniczo odcinek, między Surażem a Choroszczą w pobliżu Białegostoku, objęto ochroną jako Narwiański Park Krajobrazowy. Dalej mija Tykocin, i w pobliżu Wizny przyjmuje swój największy prawobrzeżny dopływ - Biebrzę. Tu, na krótkim odcinku, Narew stanowi granicę Biebrzańskiego Parku Narodowego. Coraz większa i szersza, mijając Łomżę, Nowogród ze skansenem, Ostrołękę i Pułtusk, zmierza do połączenia z Bugiem. Już wspólnie, poprzez Zalew Zegrzyński, wpadają do Wisły.

Naturalna przeszkoda

 W średniowieczu Narew stanowiła naturalną przeszkodę przeciwko najazdom Jaćwingów, Litwinów i Krzyżaków na Mazowsze. W XIX wieku, w pobliżu przebiegała granica między Prusami a carską Rosją, a po I wojnie światowej między Niemcami (Prusy Wschodnie) a Polską.
 Naturalne walory obronne systemu wodnego Narwi i Biebrzy zostały spotęgowane przez budowę rosyjskiej twierdzy w Osowcu, a latem 1939 roku, umocnionego odcinka "Wizna". Obrona tej rubieży była jednym z najbardziej bohaterskich, ale i mniej znanych epizodów wojny obronnej.
 W dniach 7-10 września 1939 roku, 720 żołnierzy i oficerów pod dowództwem kpt. Władysława Raginisa, broniło linii Narwi i przepraw na rzece przed przeważającymi siłami pancernymi nieprzyjaciela. Kilka bunkrów żelbetonowych przyjęło na siebie główny impet ataku XIX niemieckiego korpusu pancernego z pobliskich Prus Wschodnich. W czasie trzydniowych walk rozbito wiele czołgów i wozów pancernych i znacznie opóźniono marsz wroga w kierunku Warszawy. Po rozbiciu bunkrów, obrońcy byli zmuszeni się poddać, a bohaterski dowódca popełnił samobójstwo.

Główny gród Mazowsza

 Aby zwiedzić arenę zmagań, należy autobusem relacji Białystok - Łomża dojechać do miejscowości Wizna. Trudno dziś uwierzyć, że to malutkie miasteczko ma rodowód XI-wieczny i było głównym grodem Mazowsza i to grodem kasztelańskim.
 Jedynymi śladami dawnej świetności są średniowieczny układ urbanistyczny z prostokątnym rynkiem i cenny ceglany gotycki kościół z około 1500 roku, pieczołowicie odbudowany po zniszczeniach ostatniej wojny. Warto też z rynku podejść ulicą Cmentarną na cmentarz (po lewej działo jednego z obrońców, por. Brykalskiego i mały pomnik).
 Z cmentarza wąską ścieżką można wyjść na Górę Zamkową. Choć nie zachowały się żadne ślady zamku, rozebranego w XIX wieku, to jednak jest stąd piękny widok na dolinę Narwi. Turyści rzadko tu zaglądają, gdyż brak bazy noclegowej, a i rzeka niezbyt czysta (brak oczyszczalni ścieków).
 W rogu rynku, niedaleko poczty są drogowskazy szlaków pieszych. Szlakiem niebieskim - koło kościoła - schodzimy nad Narew i piaszczystą drogą podążamy do mostu drogowego. Przekraczamy rzekę i kilkaset metrów dalej skręcamy z szosy w lewo, do wioski Sulin. Przykry, ale krótki odcinek przez rosnący na piaszczystych wydmach lasek sosnowy i dochodzimy do niewysokiego wału przeciwpowodziowego. Czeka nas teraz około 3-kilometrowy marsz grzbietem wału w kierunku zamykającej horyzont góry, zwieńczonej pojedynczym drzewem. Mijamy łąki i łęgi oraz starorzecza z grążelami i lasem trzcin.
 O cywilizacji przypomina szum mknących aut z pobliskiej szosy. Dochodzimy do wsi Góra. Piaszczysta droga, kilkanaście domów, brak sklepu i starcy siedzący na przyzbach i ławeczkach, to częsty widok. Po prawej zarośnięte resztki bunkra. Nikłą ścieżką, skrajem odkrywki piasku wspinamy się na wzniesienie i tu dostrzegamy pozostałości bunkra obserwacyjnego dowódcy - kapitana Raginisa. Tablica pamiątkowa i cisza skłaniająca do zadumy nad wydarzeniami sprzed 61 lat.
 Wdaję się w rozmowę ze starszym mieszkańcem. Informuje mnie on o jeszcze jednym obiekcie. Schodzę z powrotem do wsi i piaszczystą drogą dochodzę do szosy. Po lewej, w kępie drzew mogiła kapitana Raginisa. Skręcam w prawo i dochodzę do pobliskiego przystanku PKS. Koło niego drogowskaz i utwardzona droga przez wieś Kurpiki. Po przejściu przez tę niedużą wieś, po lewej stronie, wśród łąk, zobaczyć można kolejny bunkier. Ten jest najlepiej zachowany. Po obejrzeniu i obfotografowaniu go, wracam na pobliski przystanek. Można stąd pojechać do Białegostoku lub do Łomży.
 Cała wycieczka zajmuje około 4 godzin. W Wiźnie należy zaopatrzyć się w prowiant, gdyż po drodze nie ma żadnych sklepów.

KRZYSZTOF KARWAN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski