Gdy zszedłem ze szlaku, kilka razy wpadłem po pas w zaspę. Wygrzebanie na powierzchnię i pokonanie kilkunastu kroków by wrócić na ubity grunt, zajęło mi kilkanaście męczących minut. I to jest sytuacja, którą wilki lubią najbardziej.
Wpierw wataha izoluje ze stada najsłabsza sarnę czy jelenia. Potem gnają ją przez kilka kilometrów, aż opadnie z sił. Wilki przekazują sobie ofiarę niczym biegacze sztafety pałeczkę. Koniec końcem dopadną łup. Przy takich warunkach śnieżnych, jakie opisałem na wstępie, los ofiary jest przesądzony jeszcze szybciej.
Ostre kopyta sarny czy jelenia z łatwością przebijają zmarzniętą warstwę śniegu. Zwierzak zapada się po brzuch. Wyciagnięcie kończyn zajmuje czas i dodatkowo męczy ofiarę. Bywa i tak, że ostre jak nóź kawałki lodu kaleczą nogi. Zaś wilki o szerokich łapach suną po śniegu niczym człowiek w rakietach śnieżnych. Polowanie dobiega końca szybciej, gdy uda się zapędzić cel na głęboki śnieg.
Wiem, wiem brzmi to nieładnie. Biedna sarenka, biedny jelonek. Niemniej wilki nie były i nie będą jaroszami. To mięsożerni drapieżcy. Zabijają, by żyć. Taką mają wilczą naturę.
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym

III Konwój św. Mikołaja przemierzy nie tylko powiat szczecinecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?