MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Następcy Gortata na start!

Redakcja
Marcin Gortat podczas wizyt w kraju zawsze spotyka się z młodymi koszykarzami Fot. Michał Klag
Marcin Gortat podczas wizyt w kraju zawsze spotyka się z młodymi koszykarzami Fot. Michał Klag
IMPREZA W KRAKOWIE. Jej pomysłodawca i organizator ZBIGNIEW MAJEWSKI przyszłość polskiej koszykówki upatruje w nieustannej pracy z młodzieżą i atrakcyjnych turniejach z silną obsadą

Marcin Gortat podczas wizyt w kraju zawsze spotyka się z młodymi koszykarzami Fot. Michał Klag

W Krakowie odbędzie się wielka impreza koszykarska o długiej, acz intrygującej nazwie: 4Move Future Stars Małopolski Festiwal Koszykówki z Marcinem Gortatem. Jest Pan jej organizatorem, co się kryje za tą nazwą? - pytam Zbigniewa Majewskiego.

- Tak, nazwa jest dosyć długa, ale musieliśmy znaleźć hasło, które oddaje istotę imprezy, a przy okazji wyjaśnia kim są główni aktorzy wydarzenia. Impreza jest połączeniem międzynarodowego turnieju koszykówki, w którym udział biorą juniorskie reprezentacje Hiszpanii, Francji, Polski, Szwecji, Słowenii, Richmond College, a także - międzynarodowej kliniki trenerskiej, turnieju streetballa, organizowanego z Juliadą, turnieju amatorów, gdzie partnerem jest Krakowski Nurt Basketu Amatorskiego oraz kliniki dla sędziów organizowanej wraz z Euroligą. Z kolei w najbliższą niedzielę rano na placu przed Galerią Krakowską Marcin Gortat będzie prowadził swój camp dla najmlodszych adeptów koszykówki. Ponadto na AWF poprowadzi zajęcia dla utalentowanych, młodych graczy.

- Kilka rzeczy w jednej (imprezie) - można powiedzieć...

- Ideą jest wielopłaszczyznowa impreza, co pozwala uczestniczyć wszystkim. Drugim kluczowym założeniem było zaproszenie uczestników, reprezentujących najwyższą europejską czy światową klasę. Dlatego właśnie Marcin Gortat przywozi swego kolegę z Orlando Magic Ryana Andersona, asystenta trenera Boba Beyera, czy specjalistę treningu siłowego Joe Rogowsky'ego, którzy wraz z trenerem Unicaja Malaga Aito Garcia Renesesem prowadzić będą wykłady na klinice trenerskiej. Turniej juniorski to zdecydowanie najsilniej obsadzona impreza tego typu w Polsce w ostatnich kilkunastu latach. Francja jest wicemistrzem Europy, Hiszpania to absolutna czołówka europejska, a Polska ma świetną ekipę, która po raz pierwszy w historii zakwalifikowała się do mistrzostw świata U-17 i w turnieju doszła do finału. Klinika dla sędziów, organizowana przez międzynarodowego arbitra Jakuba Zamojskiego, na którą przyjeżdża 45 sędziów z całego świata, jest prowadzona przez najbardziej doświadczonych rozjemców Euroligi, jak Costas Rigas, Romualdas Brazauskas czy Tommy Nunez z NBA.

- Czy zwykły kibic może brać udział w imprezie, choćby jako słuchacz, obserwator?

- Najgorszą rzeczą, jaka moglibyśmy zrobić, to zorganizować 4Move Future Stars Małopolski Festiwal Koszykówki z Marcinem Gortatem i oderwać go od publiczności. Nie zapraszamy gwiazd, aby je tylko pokazać. Wszyscy uczestnicy imprezy powinni mieć szansę porozmawiać z nimi, czy też bardzo blisko przyjrzeć się ich pracy. Oczywiście wstęp na wszystkie mecze turniejów i pokazowe treningi Marcina Gortata jest wolny.

- Nie tylko sale sportowe (AWF), ale wyjdziecie z koszykówką na otwarty plac w Krakowie?

- Kraków nie posiada hali widowiskowej z prawdziwego zdarzenia. Postanowiliśmy wybudować profesjonalne boisko do koszykówki wraz z trybunami i zadaszeniem na placu przed Galerią Krakowską, w tym miejscu rozegrać dużą część naszej imprezy. Tam właśnie będzie camp Marcina Gortata, finały turnieju juniorów oraz KNBA oraz Juliadowy streetball. Koszykówka, a tak naprawdę cały sport, muszą znajdować nowatorskie formy promocji i docierania do publiczności. Dlatego chcemy odwrócić dotychczasowe role, zamiast zapraszać publiczność do hal, wychodzimy z naszym produktem do miejsc, gdzie jest bardzo dużo ludzi. Chcemy, aby przychodzili ludzie z całymi rodzinami i wybierali część imprezy, która im najbardziej odpowiada
- Jak długo i gdzie odbywały się zawody Future Stars, dlaczego ich areną teraz został Kraków?

- Future Stars zostało zapoczątkowane w 2007 r. przez Richmond College w Londynie. Podczas pierwszej edycji odbyła się klinika trenerska z małym turniejem drużyn lokalnych. Po roku gościliśmy już reprezentację Polski, Słowenii, Czech i drużyny klubowe Unicaji Malaga oraz Żalgirisu Kowno. Formuła, kiedy drużyny narodowe konkurują z klubami, nie bardzo się sprawdziła, tak wiec od ubiegłego roku gościmy już same reprezentacje. Zawsze bardzo ważne było, aby na nasze kliniki trenerskie przyjezdzali najlepsi trenerzy. Większość zamierzeń rodzi się w czasie niezobowiązujących rozmów. W przypadku wyboru Krakowa była to, konwersacja z wicemarszałkiem województwa Leszkiem Zegzdą, który gościł na Future Stars w Londynie w zeszlym roku. W pewnym momencie marszałek zapytał: dlaczego takich imprez nie przeprowadza się w Krakowie? Plany zaczęły się szybko krystalizować. Kraków i Małopolska nie mają europejskiej hali sportowej, ale z pewnością mają coś znacznie ważniejszego: świetnych ludzi i genialną atmosferę.

- Jaka jest rola Marcina Gortata w tym przedsięwzięciu?

- Rola Marcina Gortata i jego fundacji MG13 jest ogromna. Jak już wspomniałem, Gortat i jego goście będą prowadzili camp dla dzieci na placu przed Galerią Krakowską oraz serię treningów i meczów. Wezmą udział również w konferencji trenerskiej. MG 13 to grupa młodych, entuzjastycznych, profesjonalnie działających ludzi, z którymi praca jest inspirujaca.

- Czy już z turniejów Future Stars wyłonili się utalentowani zawodnicy?

- Do nich zaliczam głównie MVP z roku 2008 Jana Vesely'ego, jest z pewnością jednym z najbardziej utalentowanych młodych graczy w Europie. Ma 20 lat i jest jedną z największych gwiazd Partizana Belgrad, który był prawdziwą rewelacją tegorocznej edycji Euroligi. To że Vesely będzie niedługo gwiazdą NBA, nie ulega wątpliwości. Bardzo jestem teraz ciekawy występu reprezentacji Polski. Zawsze bardzo dobrze grali w turniejach Future Stars, pokonując Włochy i Słowenię, ale tym razem mamy specjalną grupę zawodników, która zostanie wzmocniona graczami występującymi w mistrzostwach świata U-17. Zapewniam sympatyków koszykówki, że koszykarz Polonii 2011 Mateusz Ponitka niedługo może być podstawowym graczem reprezentacji seniorskiej.

- Jakie są dalsze plany rozwoju tej imprezy?

- Wszystkie osoby i instytucje pracujące z nami pragną, aby 4Move Future Stars Małopolski Festiwal Koszykówki z Marcinem Gortatem wszedł na stale do kalendarza imprez sportowych w Krakowie. Chciałbym przekształcić naszą imprezę w najpoważniejszy turniej młodzieżowy na świecie.

- Czy takie imprezy pomogą w podnoszeniu poziomu koszykówki w Polsce?

- Koszykówka na całym świecie przeżywa okres pewnej stagnacji. Po zachłyśnięciu się blaskiem NBA w latach 90. jakoś nie może znaleźć nowej formuły. NBA już nie wywołuje tak szalonych emocji na świecie. Potrzeba nowych pomysłów. Uważam że praca z młodymi graczami i eksponowanie ich talentu jest krokiem we właściwym kierunku. Jedynym miejscem w Europie gdzie ludzie sa prawdziwie opętani tą grą jest Belgrad, gdzie mecze Partizana w Eurolidze obserwuje 20 tysięcy fanatycznych kibiców. Wracając do sytuacji polskiej koszykówki, to właściwie droga rozwoju jest dosyć oczywista. Nasi młodzi i najbardziej utalentowani gracze niech mają ciągły kontakt z najlepszą koszykówką światową. Mówię nie tylko o towarzyskich turniejach międzynarodowych, ale o grze w pucharach europejskich, mistrzostwach Europy czy świata. Media nigdy nie zainteresują się prawdziwie koszykówką, dopóki nie będziemy mieli autentycznych polskich gwiazd. Na razie mamy jednego Gortata, potrzebujemy 10 następnych. Co bardzo pozytywne, nasza impreza jest wynikiem bardzo dobrej współpracy władz Małopolski, Krakowa, PZKosz i szeregu innych organizacji. Uważam, że Kraków jest świetnym miejscem do robienia tego typu imprez.
- Mieszka Pan w Anglii, ale związki z Krakowem są bardzo bliskie, uczestniczył Pan w życiu koszykarskim naszego miasta...

- Urodziłem się w Krakowie i spędziłem tu pierwsze 25 lat swojego życia. Tutaj mam również dom i mieszkają moi rodzice, a moje kontakty z Krakowem są bardzo silne. Przez całą młodość grałem we Wiśle, a potem w Koronie. Z mojej obecnej perspektywy mogę stwierdzić, że... absolutnie nie nadawałem się do profesjonalnej gry. Tym niemniej mam masę świetnych wspomnień i doświadczeń z tego okresu. W czasie studiów na AWF zacząłem pracę jako trener kadetów w Wiśle i to był prawdziwy początek mojego życia zawodowego. Nauczycieli miałem znakomitych, w Wiśle byli wtedy tacy giganci fachu trenerskiego jak Ludwik Miętta, Jerzy Bętkowski, Zdzisław Kassyk, Piotr Langosz, ludzie z wielką charyzmą, przesiąknięci koszykówką największego formatu, wielkie indywidualności. Zaraz po studiach wyjechałem do Anglii i tam kontynuowałem przygodę z koszykówką.

- Otrzymał Pan w Anglii tytuł honorowego trenera roku...

- Kiedy wyjeżdżaliśmy z żoną po studiach na poczatku lat 90., dołączyliśmy do całej generacji Polaków, szukających pracy za granicą. Wydawało się, że będzie to paroletni pobyt, po którym wrócimy do Polski. Bardzo szybko doszliśmy do przekonania, że za wszelką cenę musimy znaleźć pracę w swoich zawodach, a nie dać się wciągnąć w niekończący się wir doraźnych prac bez perspektyw. Po dosyć długim wysyłaniu mojego CV do wszelkich klubów w Anglii, Irlandii i Szkocji wreszcie udało mi się znaleźć pracę asystenta trenera w Guilford Kings. Byliśmy chyba najbardziej zwariowanym klubem w Europie. Jakimś cudem awansowaliśmy do Top 16 w dawnym Pucharze Europy, dostaliśmy się do grupy z Realem Madryt, Barceloną, Olympiakosem, Limoges i paroma innymi potęgami. Wydawało mi się absolutnym rajem trenerskim, grać przeciw drużynom, w których występowali Arvydas Sabonis, San Epifanio, Roy Tarpley, Zarko Paspajl i cała masa innych. Potem rzeczywistość okazała się brutalna, klub nie miał pieniędzy na przeloty, przegraliśmy z kretesem wszystkie mecze, a na koniec sezonu właściciele ogłosili bankructwo. Po tych doświadczeniach zacząłem pracować z juniorami, poszło mam znacznie lepiej. Zdobyliśmy szereg tytułów mistrzowskich, potem większość tych młodych graczy zaczęło grać w lidze seniorskiej. W krótkim czasie awansowaliśmy z ligi czwartej aż do angielskiej ekstraklasy, gdzie graliśmy przez rok. Niestety, z powodów finansowych musieliśmy się wycofać. Tajemnica naszych sukcesów leżała po części w tym, że przez cały czas utrzymywaliśmy bardzo ścisłe kontakty z wieloma federacjami europejskimi i właściwie non stop graliśmy przeciwko bardzo silnym reprezentacjom. Rzeczywiście, jak Pan wspomniał w roku 2000 wybrano mnie trenerem roku w Anglii.

Rozmawiał: Jan Otałęga

Z koszykówką na arenach w Krakowie

14 lipca, środa

Klinika sędziowska, AWF

Marcin Gortat i jego goście szkolą młodzież, AWF, godz. 11-12.30 oraz 16-17.30

15 lipca, czwartek

Klinika sędziowska.

Marcin Gortat i jego goście szkolą młodzież, AWF godz. 13-14.30

Mecz uczniów Gortata z juniorami Francji, AWF, godz. 19

16 lipca, piątek

Klinika trenerska.

Marcin Gortat i jego goście szkolą młodzież, Com-Com Zone, Nowa Huta, godz. 10-11.30 Międzynarodowy turniej juniorów, AWF, godz. 10-21

Amatorskie mistrzostwa Polski, plac przed Galerią Krakowską godz. 10-21 oraz Com-Com Zone, Nowa Huta, godz. 11.30 -22

17 lipca, sobota

Klinika trenerska. AWF, godz. 9-15

Międzynarodowy turniej juniorów, AWF, godz. 16-21.30

Turniej streetballa Juliady, plac przy Galerii Krakowskiej, godz. 10-21

Amatorskie mistrzostwa Polski, Com-Com Zone, Nowa Huta, godz. 10-20

18 lipca, niedziela

Marcin Gortat prowadzi camp dla dzieci, plac przy Galerii Krakowskiej, godz. 8.45-11.45

Międzynarodowy turniej juniorów, Mistrzostwa Polski amatorów, plac przy Galerii Krakowskiej, godz. 12-20.30. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski