MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasz debel wicemistrzem

AGA
Mariusz Fyrstenberg (z lewej) i Marcin Matkowski Fot. PAP/EPA/Kerim Okten
Mariusz Fyrstenberg (z lewej) i Marcin Matkowski Fot. PAP/EPA/Kerim Okten
Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (8) zostali nieoficjalnymi wicemistrzami świata w deblu. W finale turnieju Masters (pula nagród 5,07 mln funtów), rozegranym w londyńskiej O2 Arena, Polacy przegrali z Białorusinem Maksem Mirnym i Kanadyjczykiem Danielem Nestorem (3) 5-7, 3-6. Roger Federer obronił tytuł wywalczony przed rokiem. Szwajcar pokonał Francuza Jo Wilfrieda Tsongę 6-3, 6-7, 6-3 i zdobył 6. tytuł mistrzowski, a 70. w karierze.

Mariusz Fyrstenberg (z lewej) i Marcin Matkowski Fot. PAP/EPA/Kerim Okten

TENIS. Roger Federer zwyciężył w turnieju Masters już po raz szósty w karierze

Mimo porażki nasi tenisiści odnieśli historyczny sukces. W swoim piątym występie w Masters awansowali aż do wielkiego finału, mimo, że zakwalifikowali się do grona 8 najlepszych debli świata jako ostatnia para. W półfinale pokonali Mahesha Bhupathiego i Leandera Paesa z Indii 6-4, 4-6, 10-6, a Mirnyj i Nestor ograli amerykańskich braci Boba i Mike'a Bryanów 7-6, 6-4.

Finał miał być rewanżem za porażkę w grupie. Wtedy Mirnyj i Nestor byli zdecydowanie lepsi od naszych zawodników i wygrali 6-4, 6-3. Tym razem Polacy stawili im znacznie większy opór. Dobrze rozpoczęli finał, przełamali podanie rywali i objęli prowadzenie 2-1. Mirnyj i Nestor natychmiast jednak odrobili straty i wyrównali na 2-2. Później obie pary wygrywały gemy przy własnym podaniu. Tak było do stanu 5-5. Kiedy przeciwnicy prowadzili 6-5, wówczas przełamali naszych tenisistów i wygrali I seta 7-5. Znakomicie grał Mirnyj, który imponował pierwszym serwisem i zabójczymi returnami granymi wprost pod nogi naszych tenisistów. Mariusz miał problem z pierwszym serwisem (73 procent pierwszego podania przy 94 rywali), nasi zawodnicy popełnili też 6 podwójnych błędów. W II partii kanadyjsko-białoruska para nadal dyktowała warunki gry na korcie. Jedno przełamanie wystarczyło, by mistrzowie tegorocznego Rolanda Garrosa zwyciężyli też w Masters.

Był wielkim faworytem i wygrał w wielkim stylu. Federer znów wielki i znów najlepszy. Szwajcar wykorzystał zmęczenie wielkich rywali: Rafaela Nadala, Novaka Djokovica i Andy Murraya. Żaden gracz z czołowej trójki nie wszedł nawet do półfinału, a Federer imponował świeżością i skutecznością pod koniec roku. Przed przyjazdem do Londynu wygrał turnieje w Bazylei i Paryżu, a finał Masters był jego 100. w karierze. Tym samym jest rekordzistą pod względem zwycięstw w Masters. Nikomu wcześniej nie udało się wygrać tej imprezy 6 razy. W finale tylko w II secie Francuz był równorzędnym partnerem dla Szwajcara. Choć Federer prowadził już 5-3, Tsonga rozstrzygnął go na swoją korzyść po tie-breaku. W decydującej partii Roger po raz kolejny pokazał klasę i zwyciężył.

W półfinałach Tsonga pokonał Czecha Tomasa Berdycha 6-3, 7-5, a Federer ograł Hiszpana Davida Ferrera 7-5, 6-3.

(AGA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski