Mariusz Fyrstenberg (z lewej) i Marcin Matkowski Fot. PAP/EPA/Kerim Okten
TENIS. Roger Federer zwyciężył w turnieju Masters już po raz szósty w karierze
Mimo porażki nasi tenisiści odnieśli historyczny sukces. W swoim piątym występie w Masters awansowali aż do wielkiego finału, mimo, że zakwalifikowali się do grona 8 najlepszych debli świata jako ostatnia para. W półfinale pokonali Mahesha Bhupathiego i Leandera Paesa z Indii 6-4, 4-6, 10-6, a Mirnyj i Nestor ograli amerykańskich braci Boba i Mike'a Bryanów 7-6, 6-4.
Finał miał być rewanżem za porażkę w grupie. Wtedy Mirnyj i Nestor byli zdecydowanie lepsi od naszych zawodników i wygrali 6-4, 6-3. Tym razem Polacy stawili im znacznie większy opór. Dobrze rozpoczęli finał, przełamali podanie rywali i objęli prowadzenie 2-1. Mirnyj i Nestor natychmiast jednak odrobili straty i wyrównali na 2-2. Później obie pary wygrywały gemy przy własnym podaniu. Tak było do stanu 5-5. Kiedy przeciwnicy prowadzili 6-5, wówczas przełamali naszych tenisistów i wygrali I seta 7-5. Znakomicie grał Mirnyj, który imponował pierwszym serwisem i zabójczymi returnami granymi wprost pod nogi naszych tenisistów. Mariusz miał problem z pierwszym serwisem (73 procent pierwszego podania przy 94 rywali), nasi zawodnicy popełnili też 6 podwójnych błędów. W II partii kanadyjsko-białoruska para nadal dyktowała warunki gry na korcie. Jedno przełamanie wystarczyło, by mistrzowie tegorocznego Rolanda Garrosa zwyciężyli też w Masters.
Był wielkim faworytem i wygrał w wielkim stylu. Federer znów wielki i znów najlepszy. Szwajcar wykorzystał zmęczenie wielkich rywali: Rafaela Nadala, Novaka Djokovica i Andy Murraya. Żaden gracz z czołowej trójki nie wszedł nawet do półfinału, a Federer imponował świeżością i skutecznością pod koniec roku. Przed przyjazdem do Londynu wygrał turnieje w Bazylei i Paryżu, a finał Masters był jego 100. w karierze. Tym samym jest rekordzistą pod względem zwycięstw w Masters. Nikomu wcześniej nie udało się wygrać tej imprezy 6 razy. W finale tylko w II secie Francuz był równorzędnym partnerem dla Szwajcara. Choć Federer prowadził już 5-3, Tsonga rozstrzygnął go na swoją korzyść po tie-breaku. W decydującej partii Roger po raz kolejny pokazał klasę i zwyciężył.
W półfinałach Tsonga pokonał Czecha Tomasa Berdycha 6-3, 7-5, a Federer ograł Hiszpana Davida Ferrera 7-5, 6-3.
(AGA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?