Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz dom jest tam, gdzie zarabiamy?

Marek Bartosik
Edytorial. Na święta do domu! Działanie tego imperatywu, który głęboko tkwi w naszych mózgach, najwyraźniej jest widoczne na lotniskach, autostradach czy w pociągach. Wszędzie tłumy.

Na drogach mnóstwo samochodów z rejestracjami z najodleglejszych części kraju albo Unii Europejskiej. Takie obrazki powtarzają się od dziesięcioleci. Ale coś zmienia się i tutaj.

Według naszych dzisiejszych informacji coraz więcej naszych najnowszych emigrantów nie decyduje się na długą podróż do Polski. Zostają w Londynach, Berlinach i Amsterdamach.

Tam polują na karpia, na sianko, szukają opłatka, by potem w wynajmowanych albo świeżo kupionych domach usiąść do wigilijnej kolacji.

Mają przy sobie żony albo mężów i dzieciaki, czasem przyjaciół, ale inni bliscy są zwykle gdzieś daleko. W kraju, który nie wszystkim dał perspektywy albo nie były one dość zachęcające, by zostać. No i czy powinniśmy popadać z tego powodu w nostalgię? Że rozpieszczeni zachodnim bezpieczeństwem socjalnym, zapominają o Ojczyźnie, o nas – rodzicach, rodzeństwie, przyjaciołach poznanych jeszcze w podstawówce czy na studiach.

A może raczej cieszyć się, że znaleźli dla siebie miejsce w świecie? Dzięki wywalczonej tu przed laty wolności i zdobytemu w naszych szkołach wykształceniu, które pozwala im się tak łatwo odnaleźć na obczyźnie.

Wolę takie rozwiązanie. Bo nasze dzieci czy wnuki są tak daleko, ale równocześnie bardzo blisko. Dawni emigranci na podróż do kraju mogli zdobyć się najczęściej raz czy dwa w roku. Niektórzy z obecnych mogą to robić w każdy weekend.

Wszyscy w dowolnym momencie mogą włączyć skypa. Więc nostalgia mniejsza. Ale z wiekiem wróci. Jak szybko i z jaką intensywnością? To już zależy od tego, jakie wspomnienia stąd zabrali. Z tymi z kolacji wigilijnych na czele.

Pamiętajmy więc, że młodzi, którzy dziś wieczorem usiądą do stołu w naszych domach, też mogą mieć w głowach wyjazd do Londynu czy Paryża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski