Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz hokej jest na lodzie

Redakcja
Prezesi zbuntowanych klubów spotkali się w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Prezesi zbuntowanych klubów spotkali się w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Wczoraj siedem klubów hokejowej ekstraklasy ogłosiło, że z dniem 11 grudnia przerywa rozgrywki. Kluby żądają zwołania nadzwyczajnego walnego zjazdu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Jego prezes Piotr Hałasik zapowiedział, że nie ma o tym mowy.

Prezesi zbuntowanych klubów spotkali się w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ

KONTROWERSJE. Kluby zawieszają rozgrywki i stawiają warunki. Prezes PZHL się nie ugnie.

Wojna między związkiem a klubami trwa już kilka miesięcy. W efekcie doszło do opóźnienia rozgrywek ligowych. Lista pretensji i uwag klubów pod adresem Hałasika i związku jest długa. Zarzuca się prezesowi niedotrzymanie obietnic w sprawie pozyskania sponsora dla związku, doprowadzenie do katastrofalnej sytuacji finansowej (mówi się o długach rzędu 2 milionów złotych), działanie na szkodę polskiego hokeja przez próbę wykluczenia z ekstraklasy MMKS Podhala Nowy Targ i 1928 KTH Krynica. Ostatnio z uwagi na brak pieniędzy odwołano zgrupowanie i mecze międzynarodowe naszej pierwszej reprezentacji.

- Czarę goryczy przepełniło odwołanie Komisji Odwoławczej, a także członków Wydziału Gier i Dyscypliny z jej przewodniczącym Bogdanem Terleckim, który cieszył się w środowisku hokejowym niepo- szlakowaną opinią. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że tak dalej być nie może, prezes nie może lekceważyć opinii klubów, dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok. O naszym stanowisku zostanie poinformowane Ministerstwo Sportu i Turystyki - powiedziała prezes Podhala Agata Michalska.

Szefowie klubów ogłosili swoją decyzję na konferencji prasowej w Krakowie. Wniosek poparły 1928 KTH Krynica, Aksam Unia Oświęcim, Comarch Cracovia, MMKS Podhale Nowy Targ, Ciarko PBS Sanok, GKS Tychy, JKH Jastrzębie. Przeciwne lokautowi jest HC GKS Katowice. Polonia Bytom popiera wniosek o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu, ale jest przeciwna zawieszeniu rozgrywek.

"Kluby oczekują, że do dnia 27 grudnia 2013 roku zarząd PZHL podejmie uchwałę o zwołaniu na dzień 8 lutego 2014 roku nadzwyczajnego zjazdu" - czytamy w przekazanym komunikacie. W listopadzie PZHL ogłosił co prawda termin nadzwyczajnego zjazdu na 8 lutego, ale ma na nim być omawiana tylko sprawa uzupełnienia składu zarządu po rezygnacji trzech jego członków.

- Nie chcemy rewolucji, nie żądamy głowy prezesa. Ale chcemy, aby na nadzwyczajnym zjeździe poddał się weryfikacji - mówi prezes KTH Daniel Kaszowski.

Kluby zapowiedziały, że jeżeli nie zostanie spełniony ich postulat, to kolejnym krokiem będzie bojkot turnieju finałowego Pucharu Polski (28-29 grudnia w Sanoku).

Na razie kluby nie mają planu "B" na wypadek, gdyby rozgrywki zostały zawieszone na dłuższy czas.

- Nie chcemy teraz o tym mówić, wierzymy ciągle w dobrą wolę prezesa. Jeśli prezes spełni nasz postulat odnośnie zjazdu, możemy grać choćby jutro - stwierdził Waldemar Bukowski z Ciarko PBS Sanok.

Jednak polubowne załatwienie sprawy raczej nie wchodzi w grę. Piotr Hałasik powiedział nam, że nie ugnie się pod presją działaczy klubowych.

- Skoro tak postanowili działacze, to nie będzie rozgrywek klubowych. Nie poddam się szantażowi pana Andrzeja Skowrońskiego (szef Rady Nadzorczej sportowej spółki Tyski Sport - red.) i jego popleczników. Będę twardo kontynuował swoje działania, które zapowiedziałem na ostatnim walnym zjeździe, a które zmierzają do powołania w Polsce zawodowej ligi hokejowej - mówi szef PZHL.
Zbulwersowany całą sytuacją jest trener hokeistów Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek.

- Powinna być współpraca, a jej nie ma. Ale ja jestem nie od polityki, tylko od trenowania zespołu. Wobec zawieszenia rozgrywek nie wiem więc, co mam robić. W piątek mieliśmy grać z GKS Tychy, na razie trenuje normalnie, tak jakby mecz miał się odbyć. Gdyby liga nie grała dłużej, to będzie wielki problem jak utrzymać formę zawodników - mówi szkoleniowiec.

Do tej pory w polskim hokeju nie było lokautu. Znaliśmy go tylko z NHL, gdzie trzykrotnie przerywano rozgrywki z powodu braku porozumienia w sprawach finansowych, po raz ostatni przed sezonem 2012/2013.

- W Czechach kilkanaście lat temu był krótki, kilkutygodniowy lokaut, bo po śmiertelnym wypadku na lodowisku kluby zażądały zmiany stawek za ubezpieczenie - przypomina Rohaczek.

Andrzej Stanowski

sport@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski