Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Historia. Dlaczego ukraiński student zastrzelił namiestnika Galicji

Paweł Stachnik
Ilustracja prasowa przedstawiająca zamach na namiestnika Galicji hrabiego Andrzeja Potockiego
Ilustracja prasowa przedstawiająca zamach na namiestnika Galicji hrabiego Andrzeja Potockiego
10 lat przed wybuchem wojny polsko-ukraińskiej ofiarą nasilającego się konfliktu narodowościowego padł we Lwowie hrabia Andrzej Potocki. Kraków pogrążył się w żałobie.

12 kwietnia 1908 r. przypadała niedziela. Namiestnik Galicji hrabia Andrzej Potocki urzędował w swoim lwowskim pałacu, a jednym z punktów porządku dnia było przyjmowanie interesantów. Jako ostatni na liście zapisany został Myrosław Siczynski, 21-letni student III roku filozofii miejscowego uniwersytetu, syn ruskiego księdza - posła na sejm z ziemi czernichowieckiej. Młodzieniec chciał się ubiegać o posadę suplenta gimnazjalnego (zastępcy etatowego nauczyciela).

Gdy nadeszła jego kolej, wszedł do gabinetu, zbliżył się do biurka, wyciągnął znienacka rewolwer i krzycząc: „Masz za nasze krzywdy!” kilkakrotnie wystrzelił.

Do pomieszczenia wpadli zaalarmowani urzędnicy. Potocki leżał na podłodze, a z głowy spływała mu krew, zalewając twarz. Siczynskiego obezwładniono i wyprowadzono.

U namiestnika dostrzeżono trzy rany - w głowę i dwie w rękę. Jedna z kul przeszła nad lewym okiem i naruszyła mózg. Mimo wysiłków lekarzy hrabia zmarł po półtoragodzinnej agonii. - Telegrafujcie cesarzowi, że wiernie mu służyłem i ginę na posterunku - to jedne z ostatnich słów, które wypowiedział Potocki.

Jako namiestnik był zwolennikiem dość łagodnego kursu wobec socjalistów i ludowców, stronnictw uznawanych wówczas za wywrotowe. Wolał rozmawiać, niż stosować środki przymusu.

Bardziej stanowczo reagował na falę manifestacji wywołaną rewolucją 1905 r. w sąsiedniej Kongresówce. Nie wahał się wysyłać policji przeciwko demonstrującym, ostrzegał, że użyje wojska. Ostro zwalczał strajki robotników rolnych w 1906 r.

Inną skomplikowaną sprawą, z jaką zmagał się namiestnik były relacje z Ukraińcami. Potocki stał na stanowisku utrzymania polskiego stanu posiadania w Galicji, ale w 1907 r. podjął rozmowy z przywódcami ukraińskiego ruchu narodowego. W październiku doszło nawet do zawarcia porozumienia. Ukraińcom obiecano kilka kierowniczych stanowisk we władzach krajowych, a strona polska miała poprzeć sprawę nowych katedr ukraińskich na Uniwersytecie Lwowskim, założenie trzech nowych gimnazjów ukraińskich i rozszerzenie subwencji dla ukraińskich instytucji kulturalnych.

Co było dalej i czy zabójca hrabiego Potockiego poniósł karę – przeczytasz w miesięczniku Nasza Historia. Do na bycia w kioskach i salonach prasowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski