W XIX stuleciu sprawy ochrony przeciwpożarowej zaczęto ustalać zgodnie z zaleceniami austriackimi. W 1802 r. zaczął obowiązywać „Porządek względem gaszenia pożarów w stołecznym mieście Krakowie”. Ważną rolę odgrywał w nim strażnik czuwający na wieży mariackiej, który dawał znać, że obserwuje miasto, dzwoniąc lub trąbiąc w nocy co pół godziny, a w dzień co godzinę.
Gdy zauważył pożar, uderzał w dzwon, wywieszał w kierunku dostrzeżonego ognia czerwoną chorągiewkę (w dzień) lub czerwoną latarnię (w nocy) i wykrzykiwał przez długą tubę nazwę miejsca, gdzie szalały płomienie. W każdej z czterech części miasta znajdowała się szpryca (sikawka), przy której zbierali się ratownicy i pędzili z nią na pomoc.
Kolejnym krokiem była uchwała Senatu Wolnego Miasta Krakowa z 1 lutego 1842 r., oparta na rozwiązaniach poznańskich. Krakowska władza postanowiła, że ogień gasić mają półzawodowi szprycmajstrzy, pompiarze i całkowicie ochotnicza kolumna ogniowa, czyli czeladnicy ciesielscy i murarscy, zobowiązani odpowiednimi zapisami do pomocy. Wszyscy oni otrzymali ochronne hełmy z mocnej blachy i kurtki z czarnego drelichu.
Rok wcześniej, tym razem bazując na rozwiązaniach z Warszawy, Senat wydał też zarządzenia, głoszące, iż „zabronione zostaje palenie cygarów, fajek po ulicach i placach publicznych w obrębie Krakowa pod karą policyjną”.
Pięć lat po wielkim pożarze Krakowa z 1855 r. założono Towarzystwo Ubezpieczeń od Ognia, zwane „Florianką” od postaci św. Floriana na polisach. Była to największa w Galicji tego typu instytucja, która rozszerzyła zakres działalności także na inne nieszczęścia losowe.
Pierwszy prezes „Florianki”, marszałek krajowy hrabia Adam Potocki, zaproponował w 1862 r., by utworzyć w Krakowie straż ogniową, co też uczyniono. Początkowo była ona ochotnicza i liczyła około 200 osób, a prezesem został ówczesny burmistrz. W rzeczywistości służbę organizował naczelnik Wincenty Eminowicz.
Ochotnicza Straż Ogniowa miała siedzibę w centrum Krakowa; najpierw w Sukiennicach, potem przy ul. Szpitalnej, na koniec zaś w wybudowanym w 1879 r. dla strażaków i używanym przez nich nadal gmachu przy ul. Kolejowej (obecnie Westerplatte).
Opowieść o dziejach straży ogniowej w Krakowie - w miesięczniku Nasza Historia. Ponadto w lutowym wydaniu m.in.:
Habsburżanki na polskim tronie. Nazywana „matką królów” Elżbieta Rakuszanka, żona Kazimierza Jagiellończyka, była pierwszą polską władczynią z rodu Habsburgów. Potem było ich jeszcze siedem.
Krakowski cichociemny. Porucznik Ryszard Nuszkiewicz zameldował się w Krakowie w 1943 r. Wcześniej przeszedł wyczerpujące szkolenie w Wielkiej Brytanii, a w lutym z samolotu RAF został zrzucony koło Jędrzejowa.
Hans Frank w Krakowie. Trzy lata przed wybuchem wojny przyszły generalny gubernator po raz pierwszy przybył na Wawel. Niemieckiego dygnitarza podejmowano z honorami.
Wojna o „Damę z łasiczką”. Jak w lutym 1955 r. Kraków zdołał odbić słynny obraz Leonarda da Vinci z „warszawskiej niewoli”.
Zabić Hitlera! Polskie podziemie dwa razy było bliskie zgładzenia dyktatora.
Polacy bolszewicy. Nasi rodacy u boku Stalina i Lenina.
Resortowe dzieci PRL. Jak ważne były rodzinne koneksje w Polsce Ludowej.
Seks w III Rzeszy. Hitler chciał nie tylko rządzić światem - próbował również rządzić tym, w jaki sposób Niemcy zachowują się w łóżkach.
Miesięcznik „Nasza Historia” do nabycia w kioskach i salonach prasowych. W serwisie prasa24.pl można kupić e-wydanie lub zamówić prenumeratę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?