Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Historia. Niemcy w Collegium Maius - daremne próby germanizacji polskiej historii

Redakcja
Powołany przez hitlerowskiego gubernatora Hansa Franka Institut für Deutsche Ostarbeit Krakau przetrwał ledwie pięć lat. Skandal wokół zatrudnienia tam Polaków wybuchł 60 lat później.

20 kwietnia 1940 r., w dniu 50. urodzin Adolfa Hitlera, odbyła się pewna uroczystość w Krakowie. Generalny gubernator Hans Frank otworzył w Collegium Maius UJ Instytut Niemieckiej Pracy Wschodniej. Wygłosił mowę, w której prorokował "wielką przyszłość wspaniałej placówki naukowej i badawczej". Institut für Deutsche Ostarbeit Krakau dostał zadanie prowadzenia badań nad przeszłością i teraźniejszością ziem GG. Miał "realizować niemiecką misję na Wschodzie", być ośrodkiem życia umysłowego, artystycznego i kulturalnego, a w przyszłości przekształcić się w niemiecki uniwersytet w Krakowie.

Prezydentem instytutu Frank mianował samego siebie, a dyrektorem - bliskiego współpracownika i przyjaciela dra Wilhelma Coblitza, prawnika, członka Akademii Prawa Niemieckiego. Coblitz nie był naukowcem, lecz nazistowskim jurystą i działaczem NSDAP, stąd jego naukowy wpływ na działalność placówki okazał się skromny. Jako kadrę ściągnięto badaczy z innych niemieckich ośrodków zajmujących się problematyką wschodnią, głównie zaś z Elbląga, Hamburga, Kilonii, Berlina, Wiednia i Wrocławia. Nie było to zresztą łatwe, bo niechętnie opuszczali dotychczasowe miejsca pracy. Do Krakowa trafili głównie młodzi uczeni na dorobku.

W związku z brakami kadrowymi władze instytutu już w 1940 r. zdecydowały się zatrudnić polskich pracowników. Mieli się zajmować prostymi pracami, takimi jak tłumaczenia, sporządzanie spisów, zestawień, bibliografii i kwerend. Z czasem kierowano ich do poważniejszych zadań, w tym także naukowych. Instytut zatrudniał w sumie około 150 Polaków - naukowców i pracowników administracyjnych.

Po wojnie szybko zapomniano o niesławnej placówce. Naukowo zajmowali się nią jedynie badacze niemieccy, a i to nie za często. W naszym kraju wiedzieli o jej krótkim żywocie tylko specjaliści od okresu okupacji i tak by pewnie pozostało, gdyby nie pewien artykuł prasowy, który dopisał niespodziewany epilog do historii krakowskiego Ostinstitut. Bomba wybuchła po tekście zatytułowanym "Instytut kolaboracji".

Szczegóły w kwietniowym wydaniu miesięcznika „Nasza Historia” - do nabycia w kioskach i salonach prasowych.

W serwisie prasa24.pl można kupić e-wydanie „Naszej Historii” lub zamówić prenumeratę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski