Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Historia. Proces „Bociana”, czyli afera prasowa sprzed ponad stu lat

red.
Dyrektor Teatru Miejskiego w Krakowie Józef Kotarbiński i jego żona Lucyna w czerwcu 1904 r. wytoczyli proces Stanisławowi Lipińskiemu, wydawcy satyrycznego dwutygodnika „Bocian”. To jedna z najgłośniejszych spraw sądowych w Krakowie początku XX wieku.

Dwutygodnik Lipińskiego ukazywał się w latach 1896-1918 i przeznaczony był dla panów. Wyróżniał się ciekawą secesyjną typografią i wysokim poziomem grafiki. To tyle, co można o nim powiedzieć dobrego. Pismo prezentowało bowiem satyrę mało wyrafinowaną, raczej napastliwą i szukającą skandalu.

Zamieszczało też dużo materiałów o charakterze erotycznym czy nawet - jak mówili niektórzy - pornograficznym. „Bocian” był wielokrotnie konfiskowany za „obrazę moralności publicznej”, właśnie ze względu na frywolne rysunki i dowcipy. W samym tylko roku 1904 na 24 numery całościowe zatrzymanie przez cenzurę dotknęło aż 15.

Lipiński, który już od jakiegoś czasu prowadził prywatną wojnę z Kotarbińskimi, czwarty numer „Bociana” z 15 lutego 1904 r. poświęcił w całości Teatrowi Miejskiemu w Krakowie i związanym z nim ludziom. Materiały były jednym wielkim natarciem na dyrekcję, aktorów, krytyków i niektórych teatromanów. Plotki zza kulis, paszkwilanckie pogłoski o romansach i nieprawidłowościach finansowych, obraźliwe wierszyki i rysunki.

Szczególnie mocno Lipiński (prawdopodobnie autor wszystkich tekstów i rysunków) uderzył w Kotarbińskich. Poświęcił im m.in. dwa spore wiersze, a jeden ilustrowała karykatura dyrektora w postaci oswojonego niedźwiedzia. Występował przy nim historyk sztuki z UJ i znany teatroman prof. Jerzy hr. Mycielski, postać w Krakowie szanowana - przedstawiony jako cyrkowy pudel skaczący przez obręcz. Obu poskramiała na rysunku Lucyna Kotarbińska. W umieszczonym obok wierszu można było przeczytać m.in.: „Oto Lucuś poskramiaczka, z brzydką buzią, wielką nózią, pas de deux z nią tańczy niedźwiedź, tresowany głupi Józio".

Dalej były: kolejny wierszyk o „pończosze pani Lucyny”, do której zgarniała pieniądze zarobione na teatrze, wierszyk sugerujący romans między nią a innym krakowskim teatromanem prof. Józefem Rostafińskim i wreszcie przebijający wszystko rysunek przedstawiający dyrektorową jako wielką świnię. Pod karykaturą można było przeczytać m.in.: „Patrzcie na nią bez sugestii, w jasnym świetle, nie w przyćmieniu, a ujrzycie typ maciory, w mowie, ruchach i spojrzeniu”.

Teatralny numer „Bociana” wywołał w Krakowie wielkie wzburzenie, a dotknięci do żywego Kotarbińscy zdecydowali się podać Lipińskiego do sądu. Prywatne doniesienie o obrazie czci zostało złożone 25 marca 1904 r., a rozprawę wyznaczono na 6 czerwca. Zgodnie z procedurą w tego typu sprawach sąd nakazał wylosowanie 12-osobowej ławy przysięgłych. W jej skład weszli m.in. masarz, cukiernik, piekarz, szewc, kupiec i gospodarz wiejski.

Jaki wydali werdykt? Szczegóły w miesięczniku Nasza Historia. Ponadto w numerze m.in.:
Helena Rubinstein - królowa piękna z krakowskiego Kazimierza

Stulecie szarży pod Rokitną i 25-lecie akcji „Sowieci do domu!”

Wanda - patronka Nowej Huty

Seks dygnitarzy PRL

Łowca nazistów Hanns Alexander

Stulecie papierosów

Kobiety Jean-Paul Belmondo

W serwisie prasa24.pl można kupić e-wydanie „Naszej Historii” lub zamówić prenumeratę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski