By się czegoś dowiedzieć, ślą tradycyjne listy. Czekają tygodniami na odpowiedź - w sprawach, które można by załatwić w parę sekund. Wiele naszych przepisów nie przystaje do rzeczywistości.
Wiedząc to rząd, pod hasłem walki z przestępczością, chce poszerzyć uprawnienia kilkunastu państwowych organów - od CBA po komorników. Wszechobecne podsłuchy, inwigilacja i profilowanie obywateli w internecie, teraz jeszcze - praktycznie niekontrolowany - dostęp do potężnej bazy rachunków bankowych...
Nie ma w tej arcyważnej sprawie żadnej narodowej debaty: o granicach inwigilacji. Każdy, kto wyrazi jakieś wątpliwości, słyszy od polityków lub zwolenników rządu, że „broni terrorystów i złodziei”.
Inwigilacyjne zapędy służb to ich odruch naturalny. Dla nich liczy się skuteczność, a nasza prywatność, intymność, bywa przeszkodą. Przypomina mi się to, co mówili ochroniarze po trzech kradzieżach na naszym basenie: że trzeba zamontować kamery przy wszystkich szafkach oraz przed prysznicami (bo „zginęły cenne klapki”).
Ironicznie zaproponowaliśmy, by umieścić kamery także w każdej kabinie prysznicowej, przebieralni, ubikacji, i to z góry, z dołu oraz na wysokości oczu. Bo ileż tam MOŻE się dziać! Ochroniarze poważnie odparli, że - oczywiście, chętnie. Wtedy będzie bezpieczeństwo, zero kradzieży. Dodali, że jakby każdy człowiek miał kamery w domu, najlepiej w każdym pokoju oraz łazience i lodówce, porządek i spokój byłby w całym kraju. Uczciwy człowiek nie ma przecież niczego do ukrycia!
Tak rozumują wszystkie służby. Naprawdę chcemy, by świat, NASZ świat, został dostosowany do ich wygody?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?