Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza pamięć o wojnie

Paweł Kowal
Można powiedzieć, że w dziejach ludzkości wojny są pewnym standardem. Niektórzy pokazują, jak wojny rozpędzają ekonomicznie świat, niwelują długi, słowem, że mają nawet dobroczynne strony. Gdy mija trochę czasu, który leczy pamięć po poległych, wojna przechodzi w sferę pamięci podręcznikowej.

Ludzie przestają ocierać łzy nad grobami, historycy piszą bardziej zdystansowane książki. Wtedy jest czas, by w jakimś stopniu przyznać rację „tamtym”, rozważać choćby motywacje wrogów.

Czy tak dzieje się z II wojną światową? Od jej zakończenia dzielą nas mniej więcej dwa pokolenia. Czy czeka ją los I wojny, która jest już w naszej pamięci przede wszystkim wydarzeniem historycznym. Chyba jednak z II wojną nie będzie tak samo jak z innymi. Wojna, która zaczęła się w 1939 roku, miała szczególne znaczenie na wielu poziomach. Po pierwsze, straty ludzkie - bezprecedensowe w skali historii ludzkości. Szczególnie uderzenie przez Niemcy i Rosję w elity kraju, tych, którzy byli w stanie przewodzić wspólnocie, ale też bezprecedensowy terror skierowany wobec „innych”, „gorszych”. Tymi innymi byli Żydzi, Polacy, Cyganie itd. Po drugie, straty materialne, także porównywalne tylko z największymi traumami z historii.

I rzecz wyjątkowa, której nie da się pominąć: ideologia totalitarna, wielka ambicja szalonych przywódców do kontrolowania całości życia, a gdyby się dało, także myśli ludzi. Totalitarny pomysł na skalę, jakiej nie znał świat, opisany w syntetycznej formie dopiero parę lat po wojnie m.in., przez pochodzącego z Polski syna dyplomaty młodego politologa Zbigniewa Brzezińskiego, później znanego na całym świecie doradcę prezydentów USA. Ta wojna stała się na dziesięciolecia szczepionką Zachodu przeciw kolejnym, stała się początkiem myślenia, że lepszy nawet kiepski kompromis niż tragedia na taką skalę, jaką była II wojna światowa.

To nawet nie o to chodzi, że polską racją stanu jest pamięć o wojnie i krzywdzie, której nie da się w żaden sposób przeliczyć i oszacować, a na pewno nie da się odrobić. II wojna światowa powinna być też obłożona immunitetem. Dziewczynka, która w ramach sejmu dzieci i młodzieży dowodzi, że Unia Europejska jest jak Trzecia Rzesza, nie wie, co mówi, ale jest też sygnałem do polityków, żeby się opamiętali w wojennych porównaniach. Polska zapłaciła zbyt dużą cenę, by ją teraz trywializować przez doraźne skojarzenia w politycznych przemowach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski