Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Rozmowa. Marek Rutkiewicz: Często ścigamy się po bruku

Maciej Hołuj
Marek Rutkiewicz
Marek Rutkiewicz Fot. Maciej Hołuj
Mieszkający w Głogoczowie znakomity kolarz Marek Rutkiewicz mówi o ryzyku w kolarstwie, swoim starcie w Tour de Pologne oraz o najbliższych planach startowych.

Zanim przejdziemy do głównego tematu naszej rozmowy, którym będzie kwestia bezpieczeństwa we współczesnym kolarstwie szosowym, w kontekście dramatycznych wydarzeń podczas tegorocznego Tour de Pologne, chciałbym Pana zapytać o ocenę pańskiego występu w tej imprezie?

Tegoroczny Tour de Pologne okazał się dla mnie pechowy. Nie nastawiałem się na walkę w klasyfikacji generalnej, ale chciałem powalczyć o koszulkę najlepszego górala. Niestety ile razy próbowałem „zabrać” się w odjazd, tyle razy dosięgał mnie pech. Na przykład zawinięty w przerzutkę łańcuch. Dziurawe drogi, po których ścigaliśmy się w tym roku, sprzyjały defektom.

Czy kolarze muszą ścigać się po drogach o złej nawierzchni? Przecież to podnosi i tak duże ryzyko w tym sporcie?

No cóż, jeśli ktoś chce się ścigać po gładkiej nawierzchni, powinien zostać kolarzem torowym. Kolarstwo szosowe od dawien dawna korzysta z dróg o niekoniecznie dobrej nawierzchni. Organizatorzy wyścigów korzystają z takich dróg, jakie są dostępne, chcą poza tym uniknąć korków, a także poprzez dobór tras promować kraj czy region. Nierzadko ścigamy się po bruku, jak miało to miejsce na przykład w Myślenicach.

Czy tak jest również w wyścigach zagranicznych?

Podobnie. Nawet podczas Giro d’Italia, w którym startowałem w 2015 roku, zdarzały się odcinki z fatalną nawierzchnią drogi. Natomiast w wyścigu rozgrywanym w Tybecie drogi były szerokie i gładkie jak stół.

W tegorocznym Tour de Pologne zginął kolarz. Podobno widział Pan moment wypadku?
Tak, jechałem kilka miejsc za młodym Belgiem. W pewnym momencie podbiło mu rower, jak przypuszczam, przez najechanie na odblask na drodze. Kolarz stracił panowanie i runął do rowu na betonowy przepust.

Czy to nie jest tak, że organizatorzy współczesnych wyścigów kolarskich specjalnie wybierają trudne trasy, aby podnieść widowiskowość zawodów?
Union Cycliste Internationale, Międzynarodowa Unia Kolarska chce, aby wyścigi były jak najbardziej atrakcyjne dla kibiców, dlatego są pomysły, aby na trasach wyścigów rangi mistrzowskiej (krajowe, kontynentalne, świata) znajdowały się elementy trudniejsze, jak na przykład bruk. Tymczasem mknącego nierzadko 60 czy 70 km/godz. kolarza chroni jedynie kask. Od tegorocznego TdP przy UCI funkcjonuje CPA - Zawodowy Związek Kolarzy - którego zadaniem jest interweniowanie w różnych sprawach naruszających dobro kolarzy m.in. w sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu zawodników. Jestem jednym z pięciu członków tego związku w Polsce.

Czy sam doświadczył Pan skutków kraksy bądź upadku podczas wyścigu?

Ścigam się w zawodowym peletonie już 19 lat, ale poza drobnymi urazami, jak pęknięcie kości w nodze czy złamany obojczyk, nie doświadczyłem poważnej kontuzji. Kończyło się szczęśliwie na otarciach.

Wrócił Pan kilka dni temu z wyścigu dookoła Czech. Czy był to dla Pana udany wyścig?

Niekoniecznie. Po TdP mieliśmy tylko cztery dni na odpoczynek. Próbowaliśmy walczyć w Czechach o zwycięstwo etapowe. Nie udało się.

Jakie najbliższe plany startowe?

Już w najbliższy weekend wyjeżdżam na Mistrzostwa Polski Górskie do Podgórzyna koło Jeleniej Góry.

Zdobywał Pan mistrzostwo Polski w górach już trzykrotnie. Czy będzie czwarty tytuł?

Zobaczymy jaka będzie moja dyspozycja w dniu wyścigu. W tym roku trasa nie jest aż tak bardzo wymagająca. Wiele zależeć będzie także od tego jak ułoży się walka na trasie.

Jest Pan obecnie najstarszym kolarzem w zawodowym peletonie w Polsce. Jak długo zamierza się Pan jeszcze ścigać?

Myślałem, że zakończę swoją karierę zawodniczą w tym roku, ale jeśli wystartuję jeszcze w sezonie 2020 będę obchodził dwudziestolecie swoich startów w peletonie zawodowym.

WIDEO: Trzy Szybkie
[xlink]19099348-31b6-e2dd-ec37-b206d6a7e4da,349d7a5f-461c-9a04-8d31-c4e7cfde16d1[/xlin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski