Nasza staropolska gościnność

Miejscowe fora internetowe natychmiast zagotowały się od protestów. Mieszkańcy Teheranu, gdzie ma powstać jeden z głównych obozów dla polskich uchodźców, boją się fali chrześcijańskich innowierców, którzy rzekomo mają bezpowrotnie zmienić charakter tego muzułmańskiego kraju.

Masowo ostrzega się także przed kradzieżami samochodów; ponoć w tym jesteśmy mistrzami. Co bardziej tolerancyjni Irańczycy dopuszczają zgodę na rządowy program: jedna polska rodzina na jeden meczet. Ale po chwili dodają, że najlepiej byłoby, gdyby imigranci przy okazji otrzymywania dachu nad głową od razu deklarowali przejście na islam.

Spokojnie. Żarty sobie robię, choć temat średni do żartów. To jest historia z 1942 roku, a Irańczycy, którzy w tamtych czasach sami klepali biedę, okradani przez Brytyjczyków z ropy naftowej – okazali Polakom dużo serca i bezinteresowności. A teraz sprawdźmy, co się pisze na forach internetowych kraju, w którym ponad 90 proc. ma się za wyznawców Jezusa. Pomysł pierwszy z brzegu: wysłać Syryjczyków do obozu dla przesiedleńców w... Auschwitz. Można by rzec, oto nasza osławiona staropolska gościnność...

Uchodźcy staną się fundamentalnym problemem Europy (na razie jest ich tu promil, w Libanie – 25 proc. populacji). Nie będzie nam łatwo oddzielić ludzi cierpiących prześladowania od tych, którzy chcą jedynie poprawić swój ekonomiczny los. Jednak od samych obelg, braku dyskusji i czekania „na Godota” problem się nie rozwiąże.