Właściwie wszędzie, choć do zawodówek szło dwie trzecie młodzieży – i to z wyżu. Niewydolna komunistyczna gospodarka przegrała wyścig technologiczny z kapitalizmem, więc próbowała nadrobić dystans przy pomocy masowej siły roboczej. Taniej jak barszcz. Miesięcznie dostawałem jakieś 25 dolarów.
Dziś w Tychach płacą 40 razy więcej. Ale jest to nadal jedna z najtańszych sił roboczych w Europie. Czy chcemy, by na wieki pozostało to naszym głównym atutem? A może pora wreszcie wykorzystać inne?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?