Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze codzienne życie ze smogiem. Traktujemy go jak osobistego wroga

Iwona Krzywda
Andrzej Banaś
Zanieczyszczenie powietrza. Krakowianie są coraz bardziej świadomi zagrożenia, jakie wiąże się z oddychaniem zanieczyszczonym powietrzem. Zimę podziwiać wolą więc przez okno, a wychodząc na ulice, często wkładają ochronne maski.

Wśród mieszkańców Krakowa trudno znaleźć osobę, której pojęcie smogu albo pyłu zawieszonego w powietrzu byłoby całkowicie obce.

Równie szybko jak słupki na stacjach pomiarowych, rośnie też grupa osób, które traktują smog w kategoriach swojego osobistego wroga. Dlatego dzień zaczynają od sprawdzenia pogody i stanu zanieczyszczeń, a na swoich telefonach mają zainstalowane aplikacje informujące o przekroczonych stężeniach albo darmowej komunikacji. O smogu chętnie także czytają oraz dyskutują. I coraz głośniej domagają się również radykalnych zakazów, które mogłyby poprawić stan krakowskiego powietrza.

- Dopóki nie będą funkcjonowały odpowiednie przepisy, nie wierzę, żeby ktoś z własnej woli przestał palić w piecu węglowym albo przesiadł się na komunikację miejską, za którą przez jeden dzień nie trzeba płacić - mówi Katarzyna, studentka, która do Krakowa przeprowadziła się ze Śląska.

Katarzyna przekonuje, że wszystkie alarmy dotyczące przekroczonych norm pyłów traktuje bardzo poważnie i w takim okresie swoją aktywność poza domem stara się ograniczyć do absolutnego minimum. Tak było również przez ostatnie dni.

Wraz z nowym rokiem do Krakowa zawitała bowiem nieco spóźniona biała zima, która przyniosła również alarmująco wysokie zanieczyszczenie.

- W końcu spadł śnieg i mamy prawdziwą zimę. Dzieci chciałyby to wykorzystać, ale w takich warunkach nie pozwalam im na zabawę na zewnątrz, bo nie chcę narażać ich zdrowia - opowiada Kamil, ojciec dwójki dzieci.

„Świeżego” powietrza w czasie alarmu smogowego małym krakowianom rzeczywiście lepiej oszczędzić. Podobnie jak kobietom w ciąży oraz osobom starszym. - To są grupy bardziej narażone na działanie pyłów, ale prawda jest taka, że nikt z nas nie powinien czuć się bezpiecznie. Smog wpływa na obniżenie komfortu naszego życia, powoduje natychmiast widoczne skutki, np. chrypkę i daje wyjątkowo groźne długoterminowe efekty - mówi dr Anna Prokop-Staszecka, pulmonolog i dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Krakowie.

Choć można również znaleźć osoby, które aż tak bardzo tego nie odczuwają. - O smogu czytam i słucham cały czas, ale osobiście nie odczuwam, żeby w te dni, kiedy stężenie jest podwyższone, oddychało mi się ciężej niż zwykle albo żebym czuł się gorzej - mówi nam Marek, mieszkaniec Kurdwanowa, dzielnicy, w której jakość powietrza należy do zdecydowanie najgorszych.

To nie przypadek, że pod Wawelem co drugi uczeń cierpi na alergię. Krakowianie mają problemy z koncentracją i nawracającymi infekcjami, które nie chcą się skutecznie leczyć. Do lekarzy zgłaszają się tłumy cierpiące z powodu chorób gardła, układu oddechowego, układu nerwowego i układu krążenia, a urodzone w Krakowie dzieci przychodzą na świat mniejsze, słabiej się rozwijają i bardziej są podatne na infekcje.

Ich matki, podobnie jak wszyscy inni mieszkańcy miasta, dziennie skazane są bowiem na przyjęcie dawki trucizny odpowiadającej mniej więcej pięciu wypalonym papierosom. Krakowianie, którzy nie chcą się zgodzić na to, aby zostać biernymi palaczami, próbują bronić się przed pyłami przy pomocy różnego rodzaju masek. Człowiek z osłoniętą twarzą na stałe wrósł już w krakowski krajobraz. Maskę warto, ale również modnie jest nosić. - Od listopada rozpoczął się prawdziwy boom. Wcześniej sprzedawaliśmy jedną na tydzień, teraz cała partia od producenta rozchodzi się w dwa dni - mówi Mateusz, sprzedawca w sklepie sporto.com.pl.

Jak podkreśla, klienci najczęściej zgłaszają się do niego po konkretny, wcześniej wybrany model. - Zazwyczaj kupujący już przed wizytą w sklepie czytali o maskach w internecie, ale są też tacy, którzy proszą o cokolwiek na smog - opowiada.

Jak istotne jest, by dokładnie sprawdzić, czym zamierzamy się osłonić, przekonują lekarze. Nieodpowiednio wykonana maska może jeszcze bardziej zaszkodzić, niż pomóc. - Jeśli filtr w masce nie będzie działał we właściwy sposób, to w efekcie nie tylko nie obronimy się przed zanieczyszczeniami, ale będziemy chłonąć również wszystkie trujące elementy, które sami wydychamy. Od pseudomedycznych wyrobów lepsza jest już zwykła gaza - przekonuje dr Prokop-Staszecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski