Globalna wartość pasiecznego rynku to blisko trzysta miliardów dolarów. O ile oczywiście wszystkie konsekwencje utraty plonów, głód czy totalną destrukcję przyrody można w ogóle wycenić.
Piszę o tym w kontekście obserwowanego na całym świecie zjawiska wymierania pszczół. Jeśli tylko obecny trend zanikania pracowitych owadów zostanie utrzymany, to za dekadę zniknie ostatnia rodzina. Potem… koniec świata wieszczony już przez Alberta Einsteina. Bez zapylaczy ostaną się jedynie wiatropylne zboża, zaś uprawne i dzikie rośliny odwiedzane przez pszczoły wyginą bezpotomnie. Przyczyny?
Paskudny konglomerat totalnej chemizacji rolnictwa, pszczelich chorób i - kto wie - genetycznych modyfikacji niektórych roślin. Możliwości ratunku? Trzeba by wrócić do natury. Zapomnieć o GMO. Drastycznie zmniejszyć stosowanie rolniczej chemii. Wydać miliardy na ratowanie pszczół.
Proszę to zaproponować na ogólnoświatowym forum. Pomysłodawcę zabiją śmiechem. Odsądzą od zmysłów. Armagedon za pasem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
