Ważny sprawdzian dla mundurowych z Centrum Operacji Specjalnych i Jednostki Wojskowej Nil w Krakowie rozpocznie się 1 stycznia 2015 r. To wtedy dyżur w ramach Sił Odpowiedzi NATO zacznie pełnić m.in. tzw. komponent operacji specjalnych. Istotną rolę odgrywają w nim żołnierze z Pychowic.
Trzon dowództwa komponentu stanowią oficerowie z COS. Na jego czele stanie dowódca Centrum, gen. Jerzy Gut. Wcześniej kierował m.in. GROM-em, przez wiele lat związany był z 6. Brygadą Powietrznodesantową. Szefem sztabu zostanie inny oficer COS, płk Marcin Szymański.
Na ich barkach spocznie odpowiedzialność za akcje prowadzone przez komandosów Sił Odpowiedzi NATO. Będą je przygotowywać i realizować, wydając rozkazy „specjalsom” NATO. Oddziały te mogą zostać wysłane w teren w każdej chwili. I to nie tylko na Starym Kontynencie, ale też w Afryce lub Ameryce Południowej.
W egzotycznych warunkach będą musieli się odnaleźć wojskowi z Nila. Do ich obowiązków należy nie tylko zabezpieczanie łączności dowództwa, ale także tzw. wsparcie informacyjne. Staną się więc „oczami” i „uszami” sił specjalnych NATO.
– Operacje komandosów są niezwykle precyzyjne. Jedną z fundamentalnych zasad jest dostarczenie pakietu informacji o potencjalnym celu. Dane muszą być dokładne, bo od tego zależy powodzenie operacji – mówi mjr Krzysztof Plażuk z Centrum Operacji Specjalnych.
Trzech na czterech żołnierzy wchodzących w skład komponentu operacji specjalnych pochodzić będzie z Polski. Zespoły bojowe wystawią: JW Komandosów z Lublińca, Formoza z Gdyni oraz śmigłowcowa 7. eskadra działań specjalnych z Powidza. Zajmą się odpowiednio operacjami na lądzie, morzu i w powietrzu. W Siłach Odpowiedzi NATO zaangażowana zostanie również JW Agat z Gliwic, czyli polscy rangersi.
– Jeszcze rok temu wydawało się, że nasi żołnierze w Siłach Odpowiedzi będą mieli spokojny, a nawet nudny dyżur. W ostatnich miesiącach sytuacja w Europie uległa jednak gwałtownemu przyspieszeniu. Nie wykluczam, że nasi żołnierze mogą być użyci, zapewne nie w Polsce, ale na przykład w Estonii lub na Litwie – mówi Marcin Ogdowski, korespondent wojenny z Krakowa, autor bloga ZAfganistanu.pl.
Oprócz Polaków pod rozkazami oficerów z Krakowa znajdą się komandosi z Chorwacji, Estonii, Holandii, Litwy, Norwegii, Słowacji, Turcji i Węgier. Polscy specjalsi przygotowywali się do nowej roli od 2008 r. Było to konsekwencją zobowiązania, jaki podjął wobec Sojuszu ówczesny dowódca Wojsk Specjalnych, gen. Włodzimierza Potasińskiego (zginął w katastrofie pod Smoleńskiem).
Od grudnia 2013 r. nasz kraj – jako siódmy na świecie – ma prawo dowodzić operacjami specjalnymi NATO. Dołączyliśmy do elitarnego grona, w którym są m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Turcja.
Siły Odpowiedzi to oddziały szybkiego reagowania. Postanowiono je utworzyć podczas szczytu NATO w Pradze w 2002 r. W 2015 r. operacjami lądowymi dowodzić ma 1. Korpus Niemiecko-Holenderski, powietrznymi – Francuzi, zaś morskimi – Hiszpanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?