18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukowiec został z nami

KAR
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Jako adiunkt na Wydziale Fizyki i Informatyki Stosowanej AGH zajmuje się Pan badaniami na pograniczu fizyki materiałów, chemii i medycyny. Skąd u Pana takie zainteresowania?

Fot. Archiwum

Rozmowa z doktorem inż. MARCINEM SIKORĄ, laureatem organizowanej przez "Politykę" akcji "Zostańcie z nami"

- W szkole (poza WF-em, geografią i historią) najbardziej lubiłem lekcje fizyki, chemii i matematyki. Dlatego, gdy okazało się, że wada wzroku nie pozwoli mi zostać pilotem, postanowiłem, że będę fizykiem. Odkąd pamiętam, ciekawiło mnie, jak i dlaczego właśnie tak działają różne urządzenia, więc wybrałem studia na AGH i zostałem fizykiem eksperymentalnym. Pod koniec trzeciego roku Prof. Czesław Kapusta zaproponował mi wyjazd na eksperyment do laboratorium synchrotronowego w Hamburgu i tak zaczęła się moja przygoda naukowa, która trwa już ponad 12 lat. Zajmuję się badaniem struktury materiałów (czyli wzajemnego ułożenia budujących je atomów) i ich własności magnetycznych przy użyciu silnie skupionego i bardzo intensywnego promieniowania Rentgena, wytwarzanego przez specjalnie do tego celu skonstruowane akceleratory cząstek - synchrotrony. Na świecie istnieje kilkadziesiąt laboratoriów tego typu (www.lightsources.org), a kolejne ma powstać za kilka lat w Krakowie.
Jakie są Pana związki z Myślenicami?
- W Myślenicach mieszkam, tutaj się urodziłem i wychowałem, chodziłem do szkoły podstawowej (nr 1) i muzycznej oraz do liceum (im. T. Kościuszki). Byłem też członkiem myślenickiego Koła Przewodników Beskidzkich oraz (epizodycznie) Zespołu Pieśni i Tańca "Ziemia Myślenicka". Stąd pochodzi moja żona i mieszka prawie cała najbliższej rodzina.
Został Pan jednym z laureatów akcji "Zostańcie z nami" mającej na celu poprzez stypendia odwieść młodych, wybitnie zdolnych polskich naukowców od wyjazdu z kraju. Czy, prowadząc badania w zagranicznych laboratoriach kiedykolwiek rozważał Pan ewentualność zamieszkania na stałe poza Polską?
- Nie ukrywam, że tak. Po trzech latach mieszkania w Grenoble uświadomiliśmy sobie z żoną, że jeśli nie wrócimy teraz, to już pewnie nigdy. Decyzja była trudna, ale jej nie żałujemy.
Czy Polska to dobre miejsce na ziemi do tego, aby młody naukowiec mógł tu realizować swoje aspiracje?
- Trudno o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Wiele zależy od dziedziny nauki i środowiska, w jakim pracuje. Poziom wyposażenia laboratoriów naukowych jest u nas o wiele gorszy niż np. w USA, Japonii, Francji, Niemczech, Hiszpanii, a nawet Czechach. Ale w ostatnich latach zdecydowanie się poprawia i jeśli to tempo zostanie zachowane, a rząd nareszcie przeznaczy na naukę obiecywane od lat 3 proc. PKB, to na pewno szybko dorównamy najlepszym. Inną kwestią jest moment, w którym pozwala się młodemu naukowcowi na prowadzenie samodzielnych badań. W Polsce następuje to zwyczajowo po habilitacji, czyli o kilka lat później niż w krajach anglosaskich. To powoduje, że wielu świetnych naukowców "wypala się" z powodu niemożliwości realizowania własnych pomysłów i rezygnuje z pracy naukowej. Ja akurat trafiłem do grupy, w której miałem możliwość samodzielnych badań już na etapie studiów doktoranckich. Ale wielu polskich naukowców, których miałem okazję spotkać za granicą, zazwyczaj nie miało takiego szczęścia i dlatego decydowali się na karierę za granicą.
Co uważa Pan za swój największy dotychczasowy sukces?
- Szczęśliwą rodzinę, która trzyma się razem mimo 10 lat ciągłych wyjazdów na eksperymenty i przeprowadzek.
Jaki cel chciałby Pan osiągnąć w swojej pracy zawodowej?
- Chciałbym, żeby w Polsce powstawało więcej laboratoriów naukowych z prawdziwego zdarzenia - takich, które samodzielnie będą prowadziły badania na wysokim poziomie i będą potrafiły tworzyć technologie realnie poprawiając jakość naszego życia i stan środowiska naturalnego. Chciałbym pracować kiedyś w takim laboratorium.
ROZMAWIAŁA: (KAR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski