Setki połamanych drzew, zdewastowane Planty, kompletny paraliż komunikacyjny w centrum miasta, przygniecione samochody i przerwy w dostawie prądu. To efekt porannej nawałnicy, która przeszła wczoraj nad Krakowem. Na szczęście w stolicy Małopolski żadna osoba nie ucierpiała.
Burzowa noc w Polsce. Jedna osoba zginęła, 460 interwencji straży pożarnej
Źródło: TVN24
Jak informuje Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej w całym województwie strażacy interweniowali wczoraj ponad tysiąc razy, z czego w Krakowie ponad 350 - i to tylko do godz. 15. Zgłoszenia głównie dotyczyły połamanych drzew. Ucierpiało 12 samochodów, m.in. przy ul. Balickiej, Prądnickiej.
Przy ul. Sienkiewicza przygniecione zostało luksusowe porsche. - Drzewa spadły również w Krakowie na dziesięć budynków, m.in. na dom przy ul. Łokietka. Nikt na szczęście nie ucierpiał, uszkodzenia dotyczyły głównie okien i dachów - tłumaczył wczoraj po południu kpt. Sebastian Woźniak. Z każdą kolejną godziną do strażaków napływały kolejne zgłoszenia.
Od samego rana praktycznie sparaliżowane było centrum miasta. Konary drzew zablokowały ulice, torowiska i pozrywały sieci trakcyjne w kilkunastu miejscach. - Niestety, mieliśmy rano taką sytuację, że tramwaje w jednym czasie nie dojeżdżały do Bronowic, Krowodrzy Górki, Salwatora ani do Cichego Kącika - przyznaje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.
Tramwaje przez kilka godzin nie kursowały również w stronę Kurdwanowa oraz m.in. przez ul. Wańkowicza, Igołomską, Mrozową, Brożka i Dietla. - Najdłużej usuwanie szkód trwało na ul. Basztowej i na Ujastek Mogilski. Tam normalny ruch przywrócony został dopiero po godz. 12 - dodaje Marek Gancarczyk.
Przez silny wiatr oraz uderzenia piorunów w ponad trzydziestu miejscach, m.in. na ul. Opolskiej i al. Pokoju uszkodzone zostały sygnalizacje świetlne, co potęgowało utrudnienia w ruchu. Autobusy MPK nie mogły kursować m.in. ul. Kasztanową i Klasztorną.
Powyrywane zostały znaki drogowe, a na ul. Zdunów rusztowanie oderwało się od budynku. Na ul. Ireny Kosmowskiej drzewo przewróciło się na plac zabaw. Z powodu wichury uszkodzony został jeden z pojazdów MPK.
Po porannej wichurze pozrywane zostały sieci wysokiego napięcia. Konsekwencją były przerwy w dostawie energii elektrycznej, m.in. na ulicy Płaszowskiej, Tynieckiej i Krzewowej. Krakowscy urzędnicy dopiero będą liczyć wszystkie straty.
Ogromne problemy pojawiły się również na kolei. W całej Polsce odwołano 136 pociągów, a opóźnienia sięgały kilku godzin.
Składy nie kursowały z Krakowa m.in. do Katowic, Zakopanego i Suchej Beskidzkiej.
Z lotniska w Balicach tylko jeden samolot czarterowy przekierowany został rano do Warszawy. Ostatecznie i tak przyleciał do Balic.
Nawałnica wyrządziła ogromne szkody również w krakowskim zoo. - Niestety, drzewa spadły na wolierę i uciekły nam dwa ptaki. Orzeł przedni cały czas trzyma się blisko ogrodu, więc jest szansa, że wróci, ale puchacza już nie złapiemy - mówi dr Józef Skotnicki, dyrektor zoo. I dodaje, że na szczęście z ogrodu nie uciekły żadne drapieżne zwierzęta. - Jedno drzewo spadło w pobliżu wilków, ale ogrodzenie wytrzymało - dodaje dyrektor.
Wczoraj przez cały dzień zoo było zamknięte. Dziś być może również zwiedzający nie będą wpuszczani.
Nawałnica spustoszyła cały region. są ranni
* Powiat oświęcimski. W Osieku na jadący samochód spadł konar. Kierowca trafił do szpitala. Strażacy wyjeżdżali kilkadziesiąt razy do połamanych drzew. Najwięcej pozrywanych dachów było w Chełmku.
* Tarnów i powiat tarnowski. Po porannej nawałnicy powalone drzewa lub konary strażacy usuwali w Tarnowie m.in. z ul. Krakowskiej, Szkotnik, Nowy Świat, Burtniczej i Urwanej. Nikt nie został poszkodowany. Niestety po południu nad gm. Ciężkowice przeszła kolejna wichura i ulewa. Uszkodzone zostały dachy w trzech domach, zalane zostały posesje.
* Sądeczcyzna. Pogoda nie oszczędziła również tej części regionu. Strażacy od samego rana wzywani byli przede wszystkim do powalonych drzew.
W całym województwie do godz. 15 strażacy wzywani byli do 81 uszkodzonych dachów oraz 33 samochodów przygniecionych przez konary drzew. Łącznie strażacy podejmowali ponad tysiąc interwencji.