Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawoływał do zabójstwa arcybiskupa Jędraszewskiego? Jest prawomocny wyrok w sprawie Marka M.

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił podczas wyborów Mr. Gay Poland z dmuchaną lalką, która do głowy miała doczepione zdjęcie z wizerunkiem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił podczas wyborów Mr. Gay Poland z dmuchaną lalką, która do głowy miała doczepione zdjęcie z wizerunkiem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Robert Woźniak
Marek M. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił podczas wyborów Mr. Gay Poland z dmuchaną lalką, która do głowy miała doczepione zdjęcie z wizerunkiem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Według prokuratury, przy słowach odtwarzanej piosenki "...zabiłam go" symulował podcięcie gardła hierarchy, czym miał nawoływać do jego zabójstwa. Sąd wydał prawomocny wyrok w tej sprawie.

W czwartek, 15 grudnia Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w sprawie Marka M., oskarżonego o publiczne nawoływanie do zabójstwa abpa Marka Jędraszewskiego, nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i znieważenie ze względu na przynależność religijną.

Sąd podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił Marka M.

– Zgodzić się należy, i z tym nie polemizuje również oskarżyciel publiczny, że ocena występów artystycznych i ich recenzowanie jest poza uprawnieniami organów procesowych, z tym także sąd w pełni się zgadza. Natomiast jesteśmy – mówię tutaj o organach ścigania, jak i o sądzie – od tego, by nie dopuścić do sytuacji, w której pod pretekstem przedstawienia, czy jakiegoś wystąpienia artystycznego, przemycane zostały w rzeczywistości czyny przestępcze. Co zapewne będzie miało miejsce niezwykle rzadko. Przy ocenie tego typu zdarzeń niewątpliwie musimy brać pod uwagę to, że w tego typu przedstawieniach nie ma często dosłowności. Są gesty, słowa, obrazy, które są często umowne i to niewątpliwie przy odtwarzaniu zwłaszcza zamiaru danej osoby brać musimy pod uwagę

– uzasadniał wyrok sędzia Mariusz Sygrela.

I dodał: – Ta ocena nie jest obca organom prokuratorskim. Niewątpliwie trudno nie zauważyć, że w powszechnie występującej sferze publicznej, w zdarzeniu z 2017 r. - gdzie mieliśmy do czynienia z wieszaniem portretów polityków na szubienicach - oskarżyciel publiczny dokonał oceny także tego pod kątem odwołań historycznych i odwołań do obrazu Norblina. I z tego, co wszystkim powszechnie wiadomo, aktu oskarżenia nie wywiódł, dopatrując się właśnie inscenizacji o charakterze związanym z historią i odtworzeniem tego, co było na obrazie.

Sąd zauważył, że w spawie tej prokuratura zarzuciła sądowi brak obiektywizmu i spoglądanie na sprawę pod przyjętą z góry tezę. Tymczasem jak wskazał sąd, wydaje się, że prokuratura sama tak postąpiła w postępowaniu przygotowawczym, interpretując każdy zgromadzony w sprawie dowód na niekorzyść wówczas podejrzanego Marka M.

– Takim szczególnym wyznacznikiem, takiego podejścia oskarżyciela publicznego jest m.in. (...) w uzasadnieniu apelacji oskarżyciel publiczny wskazuje na to, że mimika twarzy, wygląd oskarżonego na zdjęciach pokazuje, że nie jest to osoba, która jest zniesmaczona słowami arcybiskupa, a widać na niej zawziętość i chęć właściwie zemsty

– zauważył sędzia.

I dodał: – Sąd odwoławczy musi stwierdzić, że przyglądając się tym zdjęciom ma zupełnie odmienne uczucia, ale w ogóle nie uważam, żeby sam wyraz twarzy mógł być dowodem winy.

Sąd odniósł się również do słów abpa o "zarazie tęczowej zarazie".

– Zdaniem sądu nie ulega wątpliwości, że słowa, które miały stanowić parafrazę wiersza Józefa Szczepańskiego, a wypowiedziane przez wysokiej rangi przedstawiciela kościoła, mogły wzbudzić u jednych oburzenie, a u innych zwłaszcza tych, którzy przynależą do społeczności, którą określono mianem „zarazy LGBT”, miały prawo także poczuć złość. Zdaniem sądu taka złość byłaby usprawiedliwiona

– wskazał sędzia Sygrela.

Dodał też: – Zdaniem sądu odwoławczego nie ulega wątpliwości, że nie to, iż mamy do czynienia z arcybiskupem, decydowało o zachowaniu oskarżonego. Jemu ewidentnie chodziło - jest to zrozumiałe - o słowa jakie on wypowiedział w czasie mszy upamiętniającej niepodległość. I nie można tej wypowiedzi utożsamiać z kościołem, czy z religią. Niewątpliwie nie można się zgodzić z poglądem, że za "zarazę" kościół katolicki uważa ludzi z mniejszości seksualnych, a zatem (oskarżony - red.) odnosił się do słów i prywatnego stanowiska osoby, która pełni funkcję arcybiskupa.

Prokuratura rozważa wniesienie kasacji.

– Oczywiście najpierw zapoznam się z wyrokiem i uzasadnieniem, następnie rozważę wniesienie nadzwyczajnego środka zaskarżenia, jakim jest kasacja

– mówiła po ogłoszeniu wyroku Agnieszka Bortkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zapytana, czy wyrok jest porażką prokuratury odpowiedziała: "Ja tego tak nie poczytuje. To nie jest przegrana, to nie są zawody".

Występ drag queen w Poznaniu

Marek M. usłyszał zarzuty po swoim występnie podczas Mr. Gay Poland w Poznaniu. W sierpniu 2019 r. jako drag queen Mariolkaa Rebell wystąpił z dmuchaną lalką, do głowy której przyczepione było zdjęcie z wizerunkiem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Według prokuratury przy słowach odtwarzanej piosenki "...zabiłam go" mężczyzna symulował podcienię nożem gardła hierarchy, czym miał nawoływać do jego zabójstwa. Przy tym miał wykorzystać sztuczną krew dla wzmocnienia efektu.

Pierwszy proces w tej sprawie ruszył w maju ubiegłego roku. Marek M. nie przyznał się do winy. Prokuratura domagała się wówczas dla oskarżonego kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, obrońca wniósł o uniewinnienie. W czerwcu poznański sąd rejonowy uniewinnił Marka M.

– Sąd w postępowaniu karnym nie może pełnić funkcji recenzenta, a tym bardziej cenzora sztuki

– uzasadniała wówczas wyrok sędzia Agata Trzcińska.

Rekcja Z. Ziobro i apelacja

Wyrok skomentował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, według którego „wyrok wykracza poza te wszystkie standardy i czyni pewne zło dla obrazu polskiego sądownictwa. Jest to zawstydzające, że w Polsce mamy takich sędziów i takie sądy”.

Apelację od wyroku wniosła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która domagała się uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd rejonowy.

Z kolei utrzymania w mocy wyroku domagała się obrońca oskarżonego mec. Ewelina Zawiślak.

– Nie mamy nagrania z tego zdarzenia, nie mamy bezpośrednich świadków, którzy widzieli ten występ. Już wcześniej podnosiłam, że to był wyraz artystyczny (...) Uważam, że nie można za to ścigać pana M., który występował jako Mariolkaa Rebell, ponieważ tak wyrażał swoje niezadowolenie ze słów członka kościoła

– stwierdziła mec. Zawiślak.

Przypomnijmy, w 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w bazylice Mariackiej w Krakowie abp Jędraszewski powiedział: „Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąc opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa”.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nawoływał do zabójstwa arcybiskupa Jędraszewskiego? Jest prawomocny wyrok w sprawie Marka M. - Głos Wielkopolski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski