Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Negocjacje w sprawie uwolnienia księdza – na najwyższym szczeblu

Piotr Subik
Misje. Wysoki rangą przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych przybędzie na początku przyszłego tygodnia do Republiki Środkowoafrykańskiej. Weźmie udział w negocjacjach w sprawie uwolnienia przez rebeliantów polskiego misjonarza, ks. Mateusza Dziedzica.

– Mamy informacje, że rokowania między władzami państwowymi a rebeliantami zaczną się w czwartek, w stolicy diecezji Bouar. Kluczową rolę odegra w nich przedstawiciel ONZ, a strona kościelna wesprze je swoim autorytetem. W RŚA państwo nie ma tak dużego poważania jak Kościół rzymskokatolicki – mówił wczoraj „Dziennikowi Polskiemu” ks. Piotr Boraca z Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.

Rozmowy o uwolnieniu ks. Mateusza Dziedzica rozpoczęły się w środę. Od początku było wiadomo, że będą trudne i wymagające czasu. Wcześniej, w miniony weekend, delegacja rządu RŚA udała się do Kamerunu, gdzie uwięziono przywódcę porywaczy, Miskina. To na niego chcą wymienić porwanego misjonarza członkowie Demokratycznego Frontu Ludu Afryki Środkowej.

Wczoraj z ks. Mateuszem Dziedzicem rozmawiał ks. Mirosław Gucwa, opiekun polskich misjonarzy w RŚA, wikariusz generalny diecezji w Bouar. Przełożonym w kurii tarnowskiej przekazał, że zakładnikowi nie dzieje się żadna krzywda.

– Nie licząc tego, że od prawie dwóch tygodni przebywa w niewoli, w warunkach poniżej ludzkiej godności i poniżej ludzkiej wytrzymałości. Śpi w lesie, na ziemi, bez dostępu do sanitariatów – mówi ks. Boraca.

Z apelem o zaangażowanie w próby uwolnienia zakładnika polscy misjonarze z RŚA zwrócili się także do rządu Francji. RŚA to jej była kolonia.

Pochodzącego spod Grybo­wa ks. Mateusza Dziedzica uprowadzono w nocy z 12 na 13 października z misji w Baboua, około 50 kilometrów od granicy z Kamerunem.

Na teren kościelny wdarli się uzbrojeni napastnicy. Zabrali ze sobą tylko ks. Mateusza, na misji pozostał inny kapłan z Polski, ks. Leszek Zieliński.

Porwanego wywieziono w kierunku miejscowości Zau­kombo. Po kilku dniach udało się dostarczyć mu odzież, wodę pitną i leki na malarię.

Porywacze od samego początku informowali, że nie chcą robić krzywdy ks. Mateuszowi, ani nie zażądają za niego okupu. I że interesuje ich tylko wymiana duchownego na ich przywódcę, przetrzymywanego w Kame­runie.

Wierni w całej Polsce, a także podopieczni polskich misji w Afryce, wciąż mają w sercu apel biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża o modlitwę za uwolnienie ks. Mateusza.

– Tylko modlitwa otwiera drogę do pozytywnego zakończenia negocjacji z porywaczami – mówi ks. Piotr Boraca.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski