Ma się ona rozwijać dynamicznie, bez niezrozumiałych barier biurokratycznych blokujących inwestycje w górach. Ich zniesienie przyniesie wymierne korzyści, oczywiście dla dobra całej polskiej gospodarki. Tak przynajmniej uważają posłowie, opowiadający nam neoliberalne bajeczki o tym, że gdy bogaci się biznesmen, to statystycznie bogacimy się wszyscy.
Ja bym to raczej nazwał chciwością, która każe sięgać po zyski nawet do tego małego skrawka Tatr, który udało nam się do tej pory dość skutecznie chronić przed oszalałymi z żądzy zysku ludźmi, oblepiającymi zewsząd polskie stoki i wciskającymi się w każde urokliwe zakamarki.
Lobby turystyczno-hotelarskie, które przypuściło, jak się wydaje, skuteczny szturm na parlament, chce wyraźnej liberalizacji obecnych przepisów. W efekcie możliwe będzie (przynajmniej teoretycznie) zamontowanie armatek śnieżnych pod leżącym na terenie TPN Kasprowym Wierchem, a także budowa wielkiego zbiornika wodnego pod szczytem...
Nie pukajcie się ludzie w głowy, nie konfabuluję. Pośród narciarskiej braci w miłościwie nam rządzącej partii jest paru wysoko postawionych wielbicieli tej idei. Nie dla nich dyrdymały o zaburzeniu naturalnego krajobrazu rezerwatu, straszeniu zwierzyny hałasem armatek oraz inne sentymentalne historyjki naiwniaków zafascynowanych Brigitte Bardot. Nasi władcy myślą pragmatycznie, w „trosce” o gospodarkę. I jeśli nie dzisiaj, to pewnie kiedyś w końcu wygrają w tym boju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?