Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Netanjahu idzie na wojnę

Remigiusz Półtorak
USA, Izrael, Iran. Im bliżej „historycznego” wystąpienia premiera Izraela w amerykańskim Kongresie, tym napięcie jest coraz większe.

Benjamin Netanjahu wystąpi przed kongresmenami we wtorek i będzie mówił przede wszystkim o programie atomowym Iranu, ale jest już niemal pewne, że nie wysłuchają go ani Ba­rack Obama, ani Joe Biden. Ze względów dyplomatycznych.

Prezydent od początku nie miał nic wspólnego z zaproszeniem premiera Izraela; został tym nawet całkowicie zaskoczony przez Republikanów, wbrew dotychczasowym zwyczajom nakazującym przynajmniej konsultacje, jeśli w Kongresie ma pojawić się głowa obcego państwa.

Wiceprezydent z kolei, który zwykle bierze udział w podobnych wystąpieniach, tym razem jedzie w podróż zagraniczną. Nieprzypadkowo.

Sytuacja jest więc niespotykana, bo w taki oto sposób między dwoma najważniejszymi sojusznikami zapanował chłód, jakiego jeszcze nie było. Netanjahu i Obama nigdy nie darzyli się nadmierną estymą, ale to, co dzieje się przy okazji najbliższej wizyty, można już nazwać otwartą wojną dyplomatyczną, a przy okazji wyrównywaniem rachunków wewnątrz amerykańskiej polityki.

Szczególnie po tym, jak Republikanie przejęli po ostatnich wyborach kontrolę nad Kongresem, a osłabiony prezydent zaczął korzystać z prawa do rządzenia za pomocą dekretów, przejmując tym samym kompetencje kongresmenów.

Izraelski premier nie wahał się ani chwili, aby przyjmować zaproszenie, bo za trzy tygodnie ma u siebie przedterminowe wybory i może zyskać kilka cennych punktów. Tym bardziej że głównym elementem jego wystąpienia będzie irański program nuklearny, na temat którego zachodnie mocarstwa, na czele z USA, prowadzą teraz z Republiką Islamską niekończące się negocjacje.

A o tym, że ten temat działa na Netanjahu niczym płachta na byka albo nawet, że nagina rzeczywistość, jeśli to konieczne – można się przekonać dzięki wyciekowi poufnych danych. Wynika z nich, że zaledwie kilka miesięcy po tym, jak izraelski premier przekonywał w 2012 roku na forum ONZ, iż Iran jest w stanie szybko skonstruować bombę, jego agenci z Mosadu zaprzeczali temu w tajnych notatkach.

Oliwy do ognia dolewa jeszcze Rosja, która zaproponowała właśnie Iranowi, mimo obowiązujących sankcji, zakup nowoczesnych systemów rakietowych. Oficjalnie Teheran nie podjął jeszcze decyzji, czy je kupi. Zbliżenie między obydwoma krajami jest jednak widoczne, szczególnie po podpisaniu w styczniu umowy o współpracy wojskowej.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski