MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Neumannova stawia na Kowalczyk

Redakcja
NARCIARSKIE MŚ. Dzisiaj Justyna Kowalczyk kończy swoje występy w MŚ w Oslo biegiem na 30 kilometrów stylem dowolnym ze startu wspólnego.

Polka broni tytułu mistrzowskiego wywalczonego przed dwoma laty w Libercu. Przed rokiem na igrzyskach olimpijskich w Vancouver wspaniałym finiszem na ostatnich metrach wydarła złoty medal Norweżce Marit Bjoergen. W Oslo ta rywalka kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, ma już w dorobku cztery złote medale, w tym jeden w sztafecie. Przed MŚ mówiła, że celuje w pięć złotych krążków. Kto jej może pokrzyżować szyki?

- Tylko Justyna Kowalczyk. Stawiam na Polkę, bo ona ma niesamowity charakter. Nic jej nigdy nie złamie. Paradoksalnie przegrana z Bjoergen w poniedziałkowym biegu na 10 kilometrów tylko zwiększyła jej siłę, jeszcze bardziej podrażniła ambicję. Moim zdaniem będzie miała w tym biegu większą motywację od Bjoergen, która po dotychczasowych sukcesach może już nie być taka pazerna na "złoto" - mówi Czeszka Katerina Neumannova, do niedawna znakomita biegaczka, 6-krotna medalistka olimpijska.

Wczoraj Kowalczyk ćwiczyła na trasie "30". - Każda z nas boi się tego dystansu, bo na nim zawsze bardzo boli. Ale na treningu było fajnie i lekko, czułam, że bieganie sprawia mi niesamowita radość i to nastraja optymistycznie - twierdzi Kowalczyk. Jaką taktykę chce zastosować? - Mamy z tym pewien problem. Nie da się jej w tej chwili wybrać, będzie kilka opcji, na trasie będę musiała decydować sama. Najważniejsze, żeby siły dopisały - dodaje Kowalczyk.

Po MŚ w Oslo będzie kilka biegów pucharowych, ale wiadomo już, że Polka wywalczyła Kryształową Kulę, którą odbierze na zakończenie sezonu w Falun.

- Dlatego sobotni bieg jest teraz najważniejszy. Nie ma znaczenia, że na dwóch ostatnich wielkich imprezach, w MŚ w Libercu i na igrzyskach olimpijskich w Vancouver, wygrywałam "30". To była piękna historia, teraz jest nowy dzień, są nowe trasy. Jestem uważana za specjalistkę od tego dystansu, ale trzeba to będzie potwierdzić na trasie - mówi Kowalczyk.

Trener Aleksander Wierietielny trochę obawia się tego biegu. - O formę Justysi jestem spokojny, ale będzie musiała walczyć nie tylko z Bjoergen, ale z całą koalicją Norweżek. Zrobią wszystko, żeby przez 30 kilometrów napsuć jej krwi. W biegu łączonym Therese Johaug najechała Justynie na narty, trzeba je było oddać do serwisu. W biegu na 30 kilometrów takich zdarzeń może być więcej - mówi trener.

Justyna Kowalczyk tak skomentowała zakończenie kariery sportowej przez Adama Małysza: - Jak cały naród mówię: dziękuję. Ostatnio bardzo dobrze dogadywaliśmy się, Adam miał wielkie osiągnięcia sportowe, pomógł mi także w tym, że ściągnął ze mnie presję. Teraz wszystko spadnie na mnie, aż się boję!

(AS), Oslo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski