Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

New beetle z kwiatuszkiem

Redakcja
113 867 649

Kosztuje ogromne pieniądze, jest nieco pokraczny, prawie nie ma bagażnika, pali jak smok, a na dodatek, aby go kupić trzeba czekać całymi miesiącami. Pomimo tego volkswagen new beetle, auto produkowane w dalekim Meksyku, robi furorę na całym świecie. Moda na ten pojazd do Europy przyszła ze Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam pojawił się po raz pierwszy, wzbudzając sensację swoim wyglądem. Niby nawiązywał do tradycji popularnych przez wiele lat garbusów, ale tak naprawdę różnił się od swojego protoplasty praktycznie wszystkim.
Tylko jeden element - o seryjnym numerze 113 867 649 jest taki sam jak w starym modelu. Mowa tu o... gumowej osłonie śruby w schowku na trójkąt ostrzegawczy i apteczkę. W garbusie z lat sześćdziesiątych osłona ta montowana była przy podsufitce. Zabieg wykorzystania identycznych części zrobiono w celach marketingowych, choć na dobrą sprawę new beetle nie potrzebuje żadnej reklamy. Produkcja (600 egzemplarzy dziennie) nie może sprostać popytowi.
W Polsce - pomimo bardzo wysokiej ceny - pojazd ten także cieszy się sporym zainteresowaniem. Podobno jest już kilkaset zamówień. Na razie po naszych drogach jeździ jednak niewiele nowych "żuczków". New beetle na polskich numerach rejestracyjnych widuje się w: Poznaniu, Warszawie i Gdańsku. Jeden egzemplarz jest także w Krakowie. I właśnie tym autem jeździliśmy.
Zaraz po zajęciu miejsca za kierownicą tego pojazdu pierwsza niespodzianka. In plus, że jest bardzo ładne i funkcjonalne. In minus, że praktycznie nadaje się tylko dla dwóch osób. Z tyłu miejsca jest bowiem bardzo mało. Ale kierowca i pasażer przedniego siedzenia czują się jak w minivanie. Wrażenie to potęguje ogromna - 80-centymetrowa półka pomiędzy tablicą rozdzielczą a dolną krawędzią przedniej szyby. Tak jak całe auto także wnętrze new beetla’a jest zaokrąglone i brzuchate. Wprawdzie mało jest schowków i skrytek, ale uroku dodaje maleńki wazonik na kwiaty i uchwyty - nie w kształcie rączek, jak w każdym współczesnym samochodzie, a... pasków niczym ze starego tramwaju. Są też podstawki na napoje i dwa 12-woltowe gniazdka np. do przenośnej lodówki. Na koniec opisu wnętrza warto wspomnieć o bagażniku. W new beetle jest on raczej symboliczny (209 litrów), ale po rozłożeniu tylnych siedzeń jego pojemność wzrasta (1184 litrów).
New beetle, którym jeździliśmy, wyposażony był w silnik o pojemności 2 litrów. Jego moc - 116 koni mechanicznych - była całkowicie wystarczająca. Wprawdzie dopiero na wysokich obrotach auto przyspieszało żwawo, ale jego osiągi są całkiem przyzwoite. "Naszego" "żuka" udało się rozpędzić do 190 km/h (dane fabryczne mówią o prędkości maksymalnej 185 km/h i przyspieszeniu od 0 do 100 km/h w 10,4 sekundy). Trzeba jednak pamiętać, że przy jeździe dynamicznej 55-litrowy zbiornik paliwa nie starcza na zbyt dużą ilość kilometrów. Ale zapewne dla kogoś, kogo stać na tak drogie auto (w Polsce new beetle kosztować będzie niewiele mniej niż 100 tysięcy złotych) zużycie paliwa w wysokości 10 litrów na 100 kilometrów nie będzie problemem.
Także jazda miejska następcą garbusa nie sprawia kłopotów. Precyzyjny układ kierowniczy powoduje, że manewrowanie na wąskich ulicach Krakowa nie wymagało wysiłku. Także nasze, znane już w całej Polsce dziury na drogach, dzięki stosunkowo twardemu zawieszeniu (pochodzącemu z najnowszej wersji golfa), nie były zbyt uciążliwe. New beetle’em powinni raczej jeździć kierowcy dobrze radzący sobie za kierownicą. Taki a nie inny kształt karoserii powoduje bowiem, że z wnętrza auta nie widać ani przodu, ani tyłu samochodu. Na dodatek kierowca siedzi dokładnie pośrodku samochodu, co także nie ułatwia widoczności. Ktoś, kto nie potrafi wyczuć odległości za kierownicą nowego garbusa może powodować stłuczki. Konstruktorzy zapewne przewidzieli taką sytuację. Zderzaki i błotniki są zrobione z plastiku odpornego na zderzenia przy małych prędkościach.
Tekst i zdjęcie Jacek Jurecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski