Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie zrobiła

Redakcja
Niestety, była minister Barbara Piwnik zawiodła na całej linii. Najpierw wszyscy łączyliśmy wielkie nadzieje z jej przyjściem do rządu, ponieważ znakomicie sprawdzała się jako sędzia i rzecznik sądownictwa, potrafiła zaprowadzić porządek na sali sądowej, utrzymać w ryzach oskarżonych i publiczność, wydać szybko wyrok i uzasadnić go w bardzo przekonujący sposób. Wydawała się biczem na rozwydrzonych przestępców, którzy nauczyli się rozmaitymi trickami prawnymi wykręcać od odpowiedzialności. Do tego dochodziły rodzinne powiązania sędzi Piwnik z niepodległościową, AK-owską tradycją oraz brak związków politycznych i partyjnych z jakąkolwiek rządzącą ekipą.

   Sądziliśmy wszyscy, że powołanie Barbary Piwnik na ministra sprawiedliwości to bardzo trafna decyzja premiera Leszka Millewa, mimo że musiało się to łączyć z ogromnymi utrudnieniami w dalszym prowadzeniu rozpoczętych przez nią spraw sądowych. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Minister Piwnik nic nie zrobiła dla usprawnienia i uporządkowania polskiego wymiaru sprawiedliwości. Podejmowała zasadniczo błędne decyzje, np. o wypromowaniu prokuratora Kaucza, który miał za sobą bardzo złe doświadczenia jako prokurator stanu wojennego. Dopiero minister w Kancelarii Prezydenta Barbara Labuda odważnie i otwarcie ujawniła przeszłość Andrzeja Kaucza i po dłuższych perypetiach minister Piwnik zmuszona była go usunąć ze stanowiska.
   Za każdym razem jednak, gdy na zewnątrz wydostawały się oburzone jakimiś nominacjami głosy, minister Piwnik mówiła: "Ja nic nie wiem, o niczym takim nie słyszałam". Gdy pani Piwnik była szefem resortu, w podległych jej sprawach działo się coraz gorzej. Przypomnijmy swobodną ucieczkę za granicę obciążonych wielomilionowymi długami kierowników firmy Colloseum czy to, co się działo w systemie więziennictwa. Nota-bene o wystąpieniach prokuratury przeciwko ludziom z Colloseum było głośno w całej prasie, natomiast ogromne reklamy głoszące, że są to znakomici przedsiębiorcy, wisiały wciąż na placach i ulicach Warszawy.
   Plagą polskiego wymiaru sprawiedliwości stały się ucieczki najbardziej obciążonych przestępców gospodarczych, powtarzające się wyjścia z najbardziej podobno strzeżonych więzień, a przede wszystkim przedawnianie się spraw w sądach. W ubiegłym roku tylko w czterech warszawskich sądach rejonowych przedawniły się 183 sprawy - podała ostatnio "Gazeta Wyborcza". Średnio na jednego sędziego przypada tu 607 spraw. Reporter "Gazety" daje przykład sądu żoliborskiego, gdzie na rozpoznanie czeka 4658 spraw, a blisko 1300 czeka dłużej niż trzy lata i niektóre pochodzą jeszcze z okresu 1993-94. Terminy przedawnienia i umorzenia zbliżają się wielkimi krokami.
   Reforma, a właściwie prawdziwy wstrząs w wymiarze sprawiedliwości jest potrzebny. Przestępcy poznali i rozpracowali już metody obchodzenia prawa. W nieskończoność składają dodatkowe wnioski pseudodowodowe, powołują wciąż nowych świadków, próbują rozkładać winę na kilka osób, które muszą być za każdym razem obecne na rozprawach. Ci tymczasem składają kolejne zaświadczenia o chorobach. Pośród spraw, w których grozi przedawnienie, są takie jak FOZZ, ale są także inne, nawet czysto prywatne.
   Wymiarowi sprawiedliwości potrzeba nowych regulacji i przyspieszenia pracy. Niekiedy blokuje ją brak sekretarek, powolność spisywania protokołów. To wielkie pole popisu dla nowego ministra sprawiedliwości.
   Cóż, można się pomylić, powołując ministra. Także minister kultury Andrzej Celiński znalazł się w konflikcie ze środowiskiem artystycznym, przede wszystkim filmowym. Na tej linii zapanowało całkowite nieporozumienie. Zmiany były więc i tutaj konieczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski