Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będą nam zmieniać pampersów

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Nie piszę o uchodźcach, czyli o uciekających przed wojną i prześladowaniami, którym azyl się należy. Piszę o imigrantach wabionych do Europy mirażem szczęścia i dobrobytu.

Miliony ludzi żyjących w nędzy oglądają w telewizji amerykańskie filmy, gdzie biali ludzie siedzą na kanapach i popijają drinki. I myślą, że aby mieć kanapę, i jeszcze co miesiąc wysyłać rodzinie 20 euro, warto zaryzykować. Będą próbować wszystkiego, by dostać się do raju, czyli do Włoch, Niemiec, Francji... Śmiałków są miliony.

Możemy to jakoś zrozumieć. Ostatecznie do niedawna byliśmy nędzarzami w Europie. Nawet dziś (choć różnica w poziomie życia powoli się zaciera) nasi młodzi też wyjeżdżają „do rajów”. Tylko, że my korzystamy z przywilejów, jakie niesie urodzenie w Europie. Wszyscy Europejczycy odcinają kupony z przeszłości. Europa dobrobyt zawdzięcza pracy minionych pokoleń oraz chrześcijaństwu (tak, tak!), które otwarło drzwi nauce wedle zasady „czyńcie sobie ziemię poddaną”. Tu powstały uniwersytety, idea równości i praw człowieka, tu wielkie odkrycia przekładano na praktykę polepszającą ludzki byt.

Ale setki milionów ludzi urodziły się w miejscach, które żadnej premii nie oferują. Kiedyś godzili się z losem pokornie uznając, że taki jest świat, w XXI wieku taki model jest nie do utrzymania. Zewsząd słychać groźny pomruk buntu.

Przyjęcie kolejnego miliona imigrantów tego nie zmieni. Trend demograficzny jest nieubłagany i siła przemieszcza się w inne niż „babcia Europa” okolice. Tymczasem zamiast realnych rozwiązań serwuje się nam umoralniającą gadkę-szmatkę. Nie wiem, co sobie roją przywódcy Zachodu.

Podejrzewam, że w imigrantach widzą tanią siłę roboczą, a altruistyczne hasła są tylko zasłoną dymną. Ci, którym się udało wedrzeć do Europy, dostają pomoc socjalną i lichą robotę, ponieważ dobrych miejsc pracy jest mało, a przybyszom brak kwalifikacji kulturowych i zawodowych. Niech więc sprzątają ulice i zmieniają pampersy białym starcom. Tak powstają kolorowe getta, gdzie dorastają pokolenia wściekłych i zawiedzionych ludzi. Kosztowne programy pomocowe niewiele dają, poza mieleniem pieniędzy.

To droga do nikąd. Potrzebna jest nowa polityka. W przeciwnym razie dorobimy się konfliktów, przy których dzisiejsze zamachy są bułeczką z masłem. Trzeba inwestować w biednych krajach Afryki i Azji. Inwestować w drogi, szkoły i mikroprzedsiębiorstwa, a także w handel z nimi. Że to może być skuteczne dowodzi przykład Chin, gdzie w ostatnich 20 latach wyszło z nędzy pół miliarda (!) ludzi. Pora zejść na ziemię. Pampersy naszym seniorom będziemy musieli zmieniać sami. Imigranci już tego robić nie chcą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski