Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie radykalnych zmian w ruchu na Starym Mieście

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Rynek Główny często przypomina wielki parking
Rynek Główny często przypomina wielki parking fot. archiwum
Kontrowersje. Samochody dostawcze nadal będą wjeżdżać na Rynek Główny od godziny 23 do 10 rano.

Urzędnicy miejscy wycofują się z radykalnych pomysłów na ograniczenie liczby aut wjeżdżających na Rynek Główny. Przedsiębiorcy i mieszkańcy ze Starego Miasta nie ukrywają zadowolenia. Część radnych uważa jednak, że to błąd miasta.

Przypomnijmy, że na początku roku magistrat przedstawił katalog zmian potrzebnych, by turyści zwiedzający Rynek Główny nie musieli dłużej przeciskać się...między samochodami. Centralny punkt miasta zaczął bowiem w ostatnim czasie przypominać wielki parking. W godzinach porannych wokół Rynku tworzą się korki. Dowożenie towarów dużymi autami dostawczymi do mieszkań oraz restauracji i pubów jest bowiem dozwolone od godz. 23 do godz. 10 rano, gdy ruch turystyczny jest już bardzo duży.

Jedną z propozycji było więc skrócenie czasu dostaw o dwie godziny, czyli do godz. 8 rano. Urzędnicy zaproponowali też m.in., by na ulice wewnątrz I obwodnicy nie mogły wjeżdżać auta o masie powyżej 5 ton ( obecnie zakaz obowiązuje od 10 ton).

Pomysły te, a szczególnie skrócenie dostaw, oburzyły mieszkańców i przedsiębiorców ze Starego Miasta. 105 zameldowanych w ścisłym centrum osób założyło Komitet Obrony Mieszkańców Rynku Głównego. - Musielibyśmy czekać do późnych godzin albo zrywać się świtem, aby dowieźć zakupy do naszych mieszkań - oburzała się na łamach „DP” Joanna Łapińska, mieszkająca przy Rynku.

Mieszkańcy podkreślali też, że mieliby ogromne kłopoty z robieniem zakupów przez internet czy zamówieniem np. pralki, ponieważ wiele firm kurierskich rozpoczyna rozwożenie paczek po godzinie 8 rano, gdy wjazd w rejon Rynku byłby już zabroniony. - Poza tym jeżeli przedsiębiorcy musieliby otwierać lokale już o godz. 7, by odebrać towar, oznaczałoby to dla nich dodatkowe koszty - mówił Leszek Lejkowski, wiceprezes Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej.

W ostatnich tygodniach do magistratu wpłynęło ponad 40 uwag, w których mieszkańcy i przedsiębiorcy krytykowali pomysły urzędników. - Zmiany są konieczne, ale dlatego je konsultujemy z mieszkańcami, by ich postulaty wziąć pod uwagę - podkreślał w lutym dyrektor Tomasz Popiołek.

Teraz okazuje się, że sprzeciwiający się zmianom osiągnęli swój cel. W opublikowanym właśnie raporcie o uwagach i opiniach do planowanych zmian w organizacji ruchu kołowego na Rynku Głównym można przeczytać m.in., że urząd wycofuje się m.in. z idei skrócenia godzin dostaw. A na Rynek wjeżdżać będą mogły auta ważące nawet 7,5 tony a nie, jak wstępnie proponowano, maksymalnie 5 ton, co miało chronić nawierzchnie jezdni i chodników na Starym Mieście.

Poważnie zmienić mają się jedynie zasady wydawania zezwoleń na wjazd pojazdom na czas organizacji np. koncertów. O tym, jak wielkie auta niszczą płytę Rynku, można było przekonać się po ostatnim sylwestrze. Po zmianach zezwolenia będą płatne i wydawane wyłącznie na konkretne pojazdy.

Urzędnicy na razie nie chcą komentować, dlaczego wycofują się ze swoich najradykalniejszych pomysłów. W ich raporcie czytamy tylko to, o czym wiadomo było od dawna, że wiele osób się im sprzeciwia. A Jan Machowski z biura prasowego UMK podkreśla, że 7 kwietnia o godz. 10 w Miejskim Centrum Dialogu (przy ul. Brackiej 10) odbędzie się finalne spotkanie pracowników magistratu z mieszkańcami i przedsiębiorcami. - Będzie ono miało charakter konsultacyjny, jeszcze raz będą przedyskutowane propozycje dotyczące zmian - tłumaczy Jan Machowski. Wtedy też ustalone ma zostać m.in. to kiedy zostaną one wprowadzone. - Cieszymy się, że w urzędzie posłuchano naszych argumentów. Skrócenie godzin dostaw drastycznie skomplikowałoby nam życie - mówi Magdalena Łapińska z Komitetu Obrony Mieszkańców Rynku Głównego.

Tymczasem część radnych z komisji infrastruktury Rady Miasta Krakowa uważa, że miasto nie powinno całkowicie rezygnować szczególnie z ograniczania godzin dostaw. - Rozumiem argumenty mieszkańców, ale przed godziną 10 Rynek naprawdę przypomina wielki parking - mówi radny Jakub Kosek (PO). Podkreśla, że miasto mogłoby przecież zdecydować się na kompromisowe rozwiązanie. - Np. dopuścić dostawy do godz. 10, ale tylko w wybrane dni tygodnia. Będę chciał, aby odbyła się jeszcze na ten temat dyskusja na komisji infrastruktury - zaznacza radny Kosek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski