KONTROWERSJE Zarzuty: niezrozumiałe pytania, brak praktycznych konsekwencji
Pomysł przeprowadzenia referendum to inicjatywa mieszkańców, którzy do swoich racji przekonali radnych PiS. Znalazły się w nim trzy pytania. Pierwsze z nich dotyczy misji Krakowa. - Chcemy zapytać mieszkańców, czy misja Krakowa powinna zawierać się w pięciu słowach "Kraków stolicą polskiej pamięci i tożsamości" - mówi Andrzej Madej, inicjator przeprowadzenia referendum.
Jeśli w referendum większość mieszkańców wybrałaby odpowiedź "tak", takie zdanie zostałoby wprowadzone do strategii rozwoju miasta. Teraz misja Krakowa wpisana do miejskich dokumentów zawiera znacznie więcej słów i zdaniem Andrzeja Madeja - jest o wszystkim i o niczym. - Taką misję może mieć każde europejskie miasto. My chcieliśmy, aby Kraków odróżniał się od wielu innych miast, a nie korzystał z euro matrycy - mówi Andrzej Madej.
Zdaniem radnych przeprowadzenie referendum w tej sprawie jest bezcelowe. - To nie będzie miało żadnych praktycznych konsekwencji. Szkoda na to pieniędzy - mówi Jerzy Woźniakiewicz, radny PO. Organizacja referendum miałaby kosztować ok. 600 tys. zł: tyle trzeba zapłacić za m.in. wynagrodzenia dla osób, które będą pracować w obwodowych komisjach i liczyć głosy, za papier, druk.
Zdaniem Andrzeja Madeja ta kwota jest zawyżona. - Z moich obliczeń wynika, że wystarczyłoby 200 tys. zł. Za tyle pieniędzy przeprowadziłaby to firma, jeśli oczywiście byłoby to prawnie możliwe - mówi Andrzej Madej.
Radni PO krytykują także drugie pytanie referendum, które dotyczy poszerzenia kompetencji dzielnic.- Nawet nie wiadomo, o jakie kompetencje chodzi. Jeśli mieszkańcy odpowiedzą, że chcą poszerzenia i tak nie będziemy wiedzieć dokładnie, o co trzeba poszerzyć - mówi Jerzy Woźniakiewicz.
Aby referendum się odbyło, radni musieliby przegłosować uchwałę 6 października. Na ostatniej sesji Rady Miasta nie udało się jednak wprowadzić jej do porządku obrad. Przeciwko głosował klub Platformy Obywatelskiej, a w zablokowaniu tej inicjatywy pomogło im kilku radnych PiS, którzy się wstrzymali. - To nie jest projekt klubu PiS, każdy radny może głosować, jak chce - tłumaczy radny Wojciech Hausner z PiS, jeden z autorów uchwały o referendum.
Andrzej Madej zapowiada, że jeśli Rada Miasta nie zgodzi się na referendum 21 listopada, to w przyszłej kadencji i tak zostanie przeprowadzone. - Zbierzemy 50 tys. podpisów mieszkańców i zgłosimy to jako własną inicjatywę - mówi Andrzej Madej.
Stanisław Zięba, przewodniczący PO w Radzie Miasta tłumaczy, że nie jest przeciwny idei referendum. - Tylko pytania się nie udały - mówi.
Mirosław Gilarski z PiS zapowiada, ze projekt uchwały dotyczący referendum znajdzie się porządku obraz następnej sesji Rady Miasta, która odbędzie się 6 października. (AM)
Pytania referendum:
1. Czy jesteś za oparciem rozwoju miasta na misji "Kraków stolicą polskiej pamięci i tożsamości?
2. Czy jesteś za znaczącym wzrostem kompetencji rad i zarządów dzielnic, w zakresie gospodarowania przestrzenią, rozdziału środków i wykonywania zadań budżetowych
3. Czy jesteś za zakazem wprowadzania inwestycji nie związanych bezpośrednio z ochroną zieleni na terenach określonych jako zieleń publiczna, zieleń leśna i system zieleni i parków rzecznych w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa?
4. Czy jesteś za zachowaniem niezabudowanej zieleni na Zakrzówku w granicach istniejącego parku krajobrazowego i stworzeniem na tym obszarze parku miejskiego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?