Rzecznik Sądu Apelacyjnego Jacek Polański tłumaczył, że wprowadzenie kart wstępu spowodowane jest względami organizacyjnymi oraz ograniczoną liczbą miejsc w małej sali. Zapowiedziane ograniczenia nie spodobały się jednak obrońcy Kwietnia, mecenasowi Maciejowi Burdzie. Stwierdził on, że wpuszczanie na proces ograniczonej liczby dziennikarzy i widzów to utrudnianie relacjonowania spraw sądowych. Złożył wniosek o zmianę miejsca procedowania na dużą salę. Do Sądu Okręgowego wpłynęło także niemal 20 wniosków od dziennikarzy, którzy chcą uczestniczyć w rozprawie.
- W związku z tak dużym zainteresowaniem sprawą postanowiliśmy zmienić salę na większą i zrezygnować z wejściówek tak, by media mogły bez ograniczeń relacjonować pracę sądu - informuje sędzia Polański.
Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.
Według śledczych ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego, doktor chemii, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych wykonanych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe skot. Wątpliwości co do winy oskarżonego budzi jednak to, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadziła wobec Kwietnia tzw. operację pod przykryciem.
Sąd pierwszej instancji skazał Kwietnia na 13 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?