Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie więcej takiego lata... Marcin Wilk "Pokój z widokiem"

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Recenzja książki Marcina Wilka "Pokój z widokiem. Lato 1939", wyd. W.A.B.

Jeżeli - zgodnie z tym, co piszą Maja i Jan Łozińscy - świat po pierwszej wojnie oszalał na punkcie turystyki, to apogeum tego szaleństwa przypadło na 1939. Dotyczy to jednak wybranych. Najczęściej bowiem to klasa średnia - bo zdecydowanie rzadziej warstwa robotnicza czy chłopi - rozjeżdżała się we wszystkich kierunkach. Prywatnie, lub z biurem podróży. Całkiem tanio, lub niedorzecznie drogo. W rozciągniętą między Wilno, Lwów, Gdynię i Zakopane Polskę tudzież w różnorodną Europę”. Jednym słowem latem 39. roku. było prawie tak, jak dziś. Prawie, bo na letnie niebo znad zachodniej granicy nadciągała nawałnica. Powietrze było tak naelektryzowane, że byle wybuch petardy czy zbita wieczorem szyba, sprawiały, że ludzie nerwowo spoglądali na siebie, pytając „to już”? W Gdańsku nie trzeba było nawet petard. Tam po ulicach biegali chłopcy w mundurkach Hitlerjugend, pod żydowskimi sklepami hitlerowcy odstraszali klientów, a na domach łopotały flagi ze swastykami.

Marcin Wilk „Pokój z widokiem. Lato 1939” zbudował właśnie z takich kontrastów. Obraz ostatnich chwil przed wybuchem II wojny światowej stworzył opierając się na archiwalnej prasie, zapisanych wspomnieniach i rozmowach z tymi, którzy owe lato pamiętają. Ma to swój urok, bo reportaż gęsty jest od często zabawnych, osobistych wspomnień i rozterek, ale bywa zwodnicze. Bohaterowie reportażu latem 39. mieli najwyżej kilkanaście lat i umysł większości z nich bardziej niż polityczne tarcia zajmowały zabawy, koledzy, pierwsze pocałunki i szkolne egzaminy.

W „Pokoju z widokiem” wychodzimy poza uzdrowiskowe miejscowości (jesteśmy np. w krakowskiej redakcji „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”) i poza granice Polski: m.in. na odbywającą się w Stanach Zjednoczonych Wystawę Światową. Szczegółów i punktów widzenia jest więc dużo, ale całość pozostawia niedosyt. Hasło „lato 39.” wywołuje w wyobraźni ciąg skojarzeń, w którym są i truskawki ze śmietaną i kąpiel w jeziorze i wujostwo na wsi i kadry z „Panien z Wilka”. Jest sielsko, trochę dekadencko, bardzo charakterystycznie. W „Pokoju” tej atmosfery nie udało się uchwycić. Chociaż może autor wcale nie miał takiego zamiaru? Albo masowe wyobrażenie rozwiało się, skonfrontowane z faktami?

Nie tylko Wilk podjął się w tym roku opisania „ostatniego takiego lata”. Niedawno do księgarń trafiły też: „Jeszcze żyjemy. Lato ‘39.” Marcina Zaborskiego i „Wakacje w Trzeciej Rzeszy. Narodziny faszyzmu oczami zwykłych ludzi”Julii Boyd. 80. rocznica wybuchu II wojny światowej to najbardziej oczywista przyczyna tego urodzaju. Dopatrywać się można jednak jeszcze jednego powodu. Dzisiaj na letnie niebo też ciągną chmurki. Płyną nie z Zachodu, ale znad naszych własnych miast i miasteczek. I znowu mamy wrażenie, jakby to było ostatnie beztroskie lato.

Marcin Wilk
"Pokój z widokiem. Lato 1939"
wyd. W.A.B.
2019

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski