MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie będziemy chłopcami do bicia

Redakcja
Trener Jacek Szopiński mimo narastających problemów stara się zachować optymizm Fot. Maciej Zubek
Trener Jacek Szopiński mimo narastających problemów stara się zachować optymizm Fot. Maciej Zubek
Za wami pond miesiąc przygotowań. Jest Pan zadowolony z tego okresu i jak będą wyglądały treningi w następnych tygodniach?

Trener Jacek Szopiński mimo narastających problemów stara się zachować optymizm Fot. Maciej Zubek

Rozmowa z trenerem MMKS Podhale JACKIEM SZOPIŃSKIM na temat przygotowań drużyny do nowego sezonu i niepewnej przyszłości

- Na chwile obecną na przekór wszystkim problemom finansowym, organizacyjnym, a także warunkom pogodowym udaje się nam realizować plan, który sobie założyliśmy. Trenujemy na przemian na sali gimnastycznej, siłowni i boisku. Rozpoczęliśmy od treningów ogólnorozwojowych, przygotowujących zawodników do właściwego cyklu treningowego. Po czterech tygodniach zaczął się drugi etap przygotowań, zdecydowanie już bardziej intensywny, w którym pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Po tym przyjdzie pora na szlifowanie dynamiki i szybkości. Cieszy mnie przede wszystkim zaangażowanie zawodników, którzy nie będąc pewni swojej przyszłości bardzo solidnie przykładają się do zajęć. Oczywiście z frekwencją różnie bywa. Jest grupa zawodników biorących udział w każdym treningu, ale są też tacy, którzy z różnych przyczyn opuszczają niektóre zajęcia. Niestety dopóki nie będą podpisane kontrakty to trudno wymagać od zawodników systematyczności.

- Kiedy planuje Pan wyjście na lód?

- Lód mamy obiecany najpóźniej 1 sierpnia i mam nadzieję, że ten termin zarządcy lodowiska dotrzymają. Szyki miesza nam wciąż niejasna przyszłość. Jeżeli przyjdzie nam grać baraże to zajęcia na lodzie musimy zacząć dużo wcześniej. Odwlekanie decyzji przez PZHL nie pozwala nam na sprecyzowanie planu rozgrywanie spotkań sparingowych (rozmowa przeprowadzona została w sobotę, przed decyzją PZHL - przyp. red.). Mamy już kilka umówionych spotkań kontrolnych na Słowacji, ale na chwile obecną nie jesteśmy w stanie ich potwierdzić.

- Jak Pan zareagował na decyzję WGiD PZHL o konieczności rozegrania przez was turnieju barażowego o prawo gry w ekstraklasie?

- Nie do końca ją rozumiem. Z początku wydawało się, że wszystko w tej sprawie jest jasne, a tymczasem w pewnym momencie zaczęły się jakieś dziwne podchody różnych środowisk działających w polskim hokeju dotyczącego tego czy należy nam się miejsce w ekstraklasie czy też nie. Dla mnie sprawa jest prosta. Zgodnie z porozumieniem z 2002 roku klub Wojas Podhale w przypadku rezygnacji w gry w ekstraklasie, przekazuje prawo występów w niej na rzecz MMKS Podhale. WGID swoją decyzję tłumaczy ustawą, która weszła w 2005 roku i która mówi o tym, że klub który przejmuje miejsce w ekstraklasie po innym klubie musi przejąć jego zobowiązania wobec danego związku. Tyle, że w naszym przypadku jest inaczej, bowiem SSA Wojas Podhale nie upadła lecz zawiesiła swoją działalność i co więcej ogłosiła, że wszystkie swoje zobowiązania bierze na siebie i będzie je spłacać. Dlaczego więc my mamy być jeszcze obciążani długami? Tylko przypomnę, że 17 naszych wychowanków występowało w ubiegłym sezonie w drużynie, która sięgnęła po mistrzostwo Polski, a teraz odbiera się im prawo gry w ekstraklasie.

- Przygotowaniom do sezonu zapewne nie pomaga także fakt, że ciągle niestabilna jest sytuacja finansowo - organizacyjna klubu...
- No na pewno w dużym stopniu utrudnia to nam pracę. Ciężko o motywację, jeżeli nie wiadomo tak naprawdę na czym się stoi. Mamy świadomość tego, że pozyskanie strategicznego sponsora wymaga czasu. Dlatego przynajmniej na razie jakimiś innymi sposobami musimy dążyć za wszelką cenę to tego aby zespół przystąpił do rozgrywek ekstraklasy. Ważne jest aby do pomocy włączyły się władze miasta, starostwa czy też lokalni biznesmeni. Jedynie w ten sposób będziemy w stanie uratować nowotarski hokej.

- Wierzy Pan w to, że zespół oparty na samych wychowankach do tego bardzo młodych jest w stanie poradzić sobie w warunkach ekstraklasy?

- Jestem o tym przekonany. Większość z nich już w zeszłym sezonie miała okazję występów w barwach Wojasa Podhale z którym sięgnęli przecież po mistrzostwo Polski. Pozostali mają za sobą kilka sezonów gry w I lidze, gdzie też spotykali się z poziomem zbliżonym do ekstraklasy. Dlatego też już jakieś doświadczenie w dorosłym hokeju posiadają. Do tego dochodzi olbrzymia ambicja, waleczność i charakter. Ja wiem, że w każdym meczu, przeciwko każdemu rywalowi ci chłopcy zostawią na lodzie całe swoje serce. Także uczulałbym wszystkich tych, którzy myślą, że będziemy chłopcami do bicia.

- Będzie Pan apelował u prezesów o wzmocnienie w drużynie? Mam tutaj na myśli szczególnie pozycję bramkarza...

- Mamy pewne plany dotyczące obsady bramki i pewne ruchy w tym kierunku już uczyniliśmy. Jest to dosyć pilna sprawa, bowiem po odejściu Zborowskiego do Oświęcimia i wyjeździe Niesłuchowskiego do Kanady zostaliśmy jedynie z dwójką golkiperów: Furcą i Mrugałą. A to na ekstraklasę jest stanowczo za mało.

- Wykrystalizował się już sztab szkoleniowy. Do współpracy dobrał Pan sobie Gabriela Samoleja i Tadeusz Puławskiego. Dlaczego akurat wybór padł na nich?

- Gabryś od dłuższego czasu jest już przy klubie gdzie odpowiada za pracę z młodymi bramkarzami. I taka też będzie jego rola przy pierwszej drużynie. Teraz w okresie przygotowawczym także często korzystam z jego porad i wskazówek. Razem wspólnie próbujemy to wszystko ogarnąć i poskładać. Co do Tadka Puławskiego to w przeszłości był to świetny zawodnik. Jeszcze w ubiegłym sezonie grał we Francji gdzie dodatkowo też pracował z młodzieżą. Teraz będzie się miał okazję dzielić swoim doświadczeniem w swoim macierzystym klubie i myślę, że wywiąże się z tego zadanie bezbłędnie.

Rozmawiał Maciej Zubek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski