Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będziemy płakać

BD
Po niedzielnym meczu Unia - Apator, kiedy już łaskawie dziennikarze zostali wpuszczeni przez ochronę do parkingu, na twarzach przedstawicieli gości widać było zadowolenie. W obozie gospodarzy tradycyjnie nie było już tych zawodników, którzy zawsze pierwsi opuszczają park maszyn i nie rozmawiają z dziennikarzami. Ci, którzy zostali nie mieli wesołych min.

Jacek Gollob:

   Jak zawsze czas na rozmowę z każdym znalazł Jacek Gollob: - Liczyłem, że wygramy to spokojnie i zdobędziemy bonus - mówił "Jaca". Jestem zadowolony z drugiej części meczu w której wygrałem dwa biegi. Nikt płakał nie będzie, że jesteśmy po- za pierwszą dwójką. Zawodnicy z Tarnowa będą musieli ostro popracować przy sprzęcie, który nie jest najlepszy. Mają na to chwilę czasu przed meczami z Wrocławiem.
   Właśnie kłopoty ze sprzętem miał Janusz Kołodziej. - W trzecim biegu zatarł się silnik w moim motocyklu - mówił po zawodach "Koldi". Pożyczyłem sprzęt Marcina Rempały i udało się wygrać jeden bieg. Niestety, w XIV wyścigu, kiedy przegrałem start, nie dało się nic zrobić. Żałuję, bo to mógł być bieg na wagę bonusa. Czekam w tym tygodniu na nowy silnik. Nie jadę na wtorek na mecz do Szwecji, ponieważ nie zdążyłbym na turniej Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Przyszły weekend jest wolny chyba po raz pierwszy w tym sezonie. Nie będzie jednak mowy o odpoczynku. Wspólnie z moim mechanikiem Ryszardem Brożkiem będziemy pracować przy sprzęcie.
   Trener Apatora, Jan Ząbik cieszył się z wyniku. - Liczyliśmy na wygraną, a kiedy to stało się niemożliwe broniliśmy bonusa i dlatego zastosowałem rezerwy taktyczne w XIV biegu. Trochę zawiedli Andy Smith i mój syn, który jeździł po kontuzji pierwszy mecz ligowy. Dużo dała nam jazda w piątek w Rzeszowie, gdzie podobnie jak w Tarnowie tor jest długi.
   Rewelacyjnie w zawodach jeździł Adrian Miedziński, który zdobył aż 14 punktów. - Gdybyśmy nie zdobyli tego bonusa to praca całego sezonu poszłaby na marne - mówił "Miedziak". - Ostatnie dni pracowałem nad silnikami w Toruniu i są efekty. Po kłopotach sprzętowych mam nadzieję, że już nie ma śladu.
   Mariusz Puszakowski, który upadł groźnie na tor w końcowym fragmencie meczu nie ukrywał zadowolenia ze swojej jazdy. Dodał także. - Myślę że spotkamy się jeszcze raz w finale ligi.
   Jak się okazuje w układzie "klucza" rundy play off jest to jednak niemożliwe. Ponieważ w przypadku wygranej z WTS-em Wrocław to właśnie Apator byłby rywalem już w półfinale. (BD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski