Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie boją się walki

Jerzy Zaborski
Jerzy Gabryś jest podporą defensywy Unii, z tyłu Mikołaj Łopuski
Jerzy Gabryś jest podporą defensywy Unii, z tyłu Mikołaj Łopuski fot. Jerzy Zaborski
Hokej. W szóstym meczu półfinału agresywność ma być atutem Unii

– Do zobaczenia w sobotę – tymi słowami trener Aksamu Unii Peter Mikula zakończył konferencję prasową po przegranej swoich podopiecznych w Tychach (0:3). Dał do zrozumienia, że dzisiejszy, szósty mecz półfinałowy w Oświęcimiu (początek o godz. 18.30), nie będzie ostatnim w rywalizacji toczonej do czterech zwycięstw, w której tyszanie prowadzą 3:2.

W Oświęcimiu nie ma mowy o zwieszaniu głów. Przeciwnie, nastroje są bardzo bojowe. Środkowy trzeciego ataku Unii Kamil Kalinowski zwraca uwagę na prestiżowy charakter rywalizacji. Choć oba miasta położone są w innych województwach, to dzieli je tylko kilkanaście kilometrów.

– _W naszym półfinale jest jak na froncie. Raz to nam udało się zdobyć strategiczne pozycje, ale było też tak, że musieliśmy je oddać pod naporem rywala. Tyle że po ostatnim meczu w Tychach nie mamy się już dokąd cofnąć. W drużynie obowiązuje hasło: ani kroku w tył. Mam nadzieję, że przed własną publicznością znów odzyskamy półfinałowy teren, przygotowując sobie grunt do __decydującego natarcia _– mówi Kalinowski.

Jednak w Tychach oświęcimianie byli tłem dla agresywnie grających rywali. – W naszym wykonaniu zabrakło przede wszystkim gry ciałem _– podkreśla popularny „Kalina”. – _Zatem spróbujemy pokonać tyszan ich własną bronią. Proszę sobie przypomnieć, że właśnie agresywnością pokonaliśmy w decydującym meczu ćwierćfinałowym Cracovię, i to w jej hali. Wystarczyło kilka zdecydowanych wejść w jej liderów i grało nam się inaczej, łatwiej.

Kalinowski jednak do potężnie zbudowanych zawodników nie należy, więc musi raczej unikać ataków przeciwników. –_ To, że jestem mniejszy, nie ma żadnego znaczenia. Potrafię przeciwnikowi solidnie „przyłożyć” – _zapewnia hokeista.

Z kolei w tyskim obozie stawiają sprawę jasno. – _Jedziemy do Oświęcimia po to, żeby wbić gwóźdź do __trumny Unii _– stwierdził Mikołaj Łopuski, dając do zrozumienia, że dla faworyzowanych tyszan półfinałowa rywalizacja znacząco się przeciągnęła. A jeszcze dwa lata temu ten zawodnik reprezentował barwy oświęcimskiego klubu.

_ – Żeby przypadkiem ten tyski gwóźdź w Oświęcimiu się nie skrzywił, bo może zostać wbity w innym miejscu _– ripostuje Jerzy Gabryś z Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski