Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie boją się wyjazdów do Płocka i do Lubina

Piotr Pietras
Mateusz Kupczak (Termalica)
Mateusz Kupczak (Termalica) Fot. GRZEGORZ GOLEC
I liga piłkarska. Zespół Termaliki Bruk-Betu wraca do formy prezentowanej na początku obecnego sezonu. W wygranym 3:0 meczu ze Stomilem niecieczanie potwierdzili, że będą walczyli o awans do ekstraklasy.

– Zagraliśmy naprawdę dobry mecz i od początku mieliśmy wszystko pod kontrolą. Stomil praktycznie nie istniał – _przyznaje trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz. _– W spotkaniu z drużyną z Olsztyna zawodnicy potwierdzili, że potrafią grać i cieszyć się futbolem. Do końca sezonu na pewno nie poddadzą się i będą walczyli o awans do __ekstraklasy – zapewnia szkoleniowiec „Słoników”.__

Czołową postacią w zespole „Słoników” tym razem był pomocnik Mateusz Kupczak. Zagrał znakomite zawody, ciężko pracował na całej długości i szerokości boiska, zanotował sporo przechwytów i, co najważniejsze, uzyskał prowadzenie oraz miał spory udział przy drugim golu dla niecieczan.

– Bardzo się cieszę, że cały zespół zagrał dobry mecz. W pojedynkę niewiele mógłbym zrobić, tymczasem współpracując z chłopakami, wygraliśmy drugi mecz z __rzędu – podkreśla Mateusz Kupczak, który w grudniu przeszedł operację barku i w czasie zimowych przygotowań cały czas intensywnie rehabilitował bark. – Powoli wracałem do gry i odzyskuję formę z rundy jesiennej. Z meczu na mecz czuję się na boisku coraz pewniej. Doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że w mojej grze jest jeszcze sporo do poprawienia. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy dwa ostatnie mecze i cały czas jesteśmy w grze o awans do ekstraklasy __– podkreśla pomocnik „Słoników”.

W pierwszej połowie meczu ze Stomilem widzieliśmy nasz zespół w takiej formie, jaką prezentował w rundzie jesiennej. Graliśmy z polotem, sporo akcji prowadziliśmy skrzydłami i tak powinniśmy rozgrywać kolejne mecze _– uważa szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu. _– Cieszę się także, że nie straciliśmy gola, gdyż to też buduje morale. Jest to o tyle ważne, że przed nami trudne mecze, w których morale będzie odgrywać dużą rolę.

Niecieczanie do drugiej w tabeli Wisły Płock tracą już tylko punkt i cały czas mają duże szanse na awans. Z najgroźniejszymi rywalami, Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin zagrają jednak na wyjazdach.

– Nie powinno to być dla nas jakąś wielką przeszkodą. Nasz zespół ma to do siebie, że grając na dużych i równych boiskach, prezentuje się bardzo dobrze. Lubimy grać technicznie, piłka nam wtedy nie przeszkadza. Wierzę, że na takich płytach przyjdzie nam grać zarówno w Płocku, jak i w Lubinie. Nie boimy się grać na wyjazdach, dlatego podchodzimy do meczów ze spokojem __– mówi Mandrysz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski