KPS Siedlce - Kęczanin Kęty 3:1 (28:30, 25:22, 25:20, 28:26)
KPS: J. Fornal, Popik, Pietraszko, Guz, Butryn, Stańczuk, Zabłocki (libero) oraz Pruski, Rejowski, Matula.
Kęczanin: Błasiak, Macionczyk, Biegun, Pietruczuk, Behrendt, Macek, Mariański (libero) oraz Ogrodniczuk, Szpyrka, Gandyk
Kęczanie dobrze weszli w mecz. Po zablokowaniu przez Macka akcji Butryna prowadzili już 6:2. Potem zrobiło się 6:6, bo gości mocno zagrywką gnębił ich były zawodnik, Paweł Pietraszko. Z czasem inicjatywę przejęli siedlczanie. Prowadzili już 19:15, ale ich przewaga zaczęła topnieć. Dzięki Macionczykowi zrobiło się 23:21, a po ataku Ogrodniczuka (grał w swoim rodzinnym mieście) było już 23:22 i miejscowy szkoleniowiec poprosił o czas. Przy stanie 24:22 o przerwę dla odmiany poprosił kęcki trener.
Ciśnienia nie wytrzymał Fornal, zagrywając w siatkę, a po kolejnej udanej akcji kęczan było 24:24.
Jednak po chwili Butrynowi udało się obić kęcki blok i miejscowi znów stanęli przed szansą zakończenia seta, ale skuteczny atak Błasiaka dał remis 25:25. Raz jeszcze, dzięki Butrynowi, gospodarze dostali szansę postawienia kropki nad „i”, lecz skoro tego nie zrobili, po chwili było 26:27. Autowy atak Butryna pozwolił przyjezdnym cieszyć się ze zrobienia pierwszego kroku.
Po zmianie stron gospodarze prowadzili 8:7, ale potem przegrywali 9:10. – _Trzeba było wygrać drugiego seta, to mielibyśmy przynajmniej punkt, a może nawet udałoby nam się wziąć wszystko. Niestety, oddaliśmy końcówkę i wszystko zaczęło się od __nowa _– żałował Marek Błasiak, trener kęczan.
O trzeciej partii kęczanie woleliby jak najszybciej zapomnieć. Jak powiedział ich szkoleniowiec, wtedy w ogóle nie było grania.
Losy czwartej odsłony także nie układały się po myśli przyjezdnych, którzy musieli gonić wynik. Jednak w pewnym momencie Marek Błasiak posadził na ławce pierwszego rozgrywającego, doświadczonego Jarosława Macionczyka. Jego miejsce zajął 19-letni Wojciech Gandyk, który nie przestraszył się walki. – W końcówce kilka razy zabrakło nam szczęścia i dlatego nie udało nam się doprowadzić do __tie-breaka – żałował trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?